Serce w zacinającym się zegarku

2 2 0
                                    

Parasol w lecie zamrugał przez okno
Jakiejś osobie, tuż za zasłoną
Lecz pewne okno i balkon obok
Jest jedynym miejscem, w które patrzy tęsknie
Chociaż na dole również ktoś stoi
I wcale uśmiech nie gości na twarzy
I na tę osobę wciąż w spokoju czeka
Tę, co na górze nie może odnaleźć wzroku
Oślepła duchowo z nadmiaru gorąca, piekącego w oczy
Zimnem powitała w swych skromnych progach
Rozlewając brak wylewności zbędnej na podłogę
Prosto pod nogi poleciały odłamki bolesnej prawdy
A prosto do nosa zapach kurzu nostalgii
Która bez kpiny osiadła na skórze
Wraz z ciepłym oddechem przebaczenia
Które weszło do przedpokoju i rozgoscilo się samo w salonie
Bawiąc obu gości, którym wydało się, że kochać bez niego potrafią
W oczach prywatną balladę zagrał niepokój, zgarniając wszystkie karty
Rozstawiając dwojga ludzi do kątów, niczym za karę w szkole
Choć jedynym, co zrobili było to
Że przez cały ten czas pozostali tylko ludźmi
A czas leci nieubłaganie i żadne słowa tego nie cofną
I nie zostaną puszczone z nagrania raz jeszcze
By tym razem odpowiedzieć, wstrzelając się w sam klucz
I wiesz, jeszcze nie całkiem za późno
Ale jak dla mnie, w tej chwili czas stanął w miejscu
I czekam, aż serce włączy właściwe obroty, trybiki
Niczym mechanizmy w środku starego zegarka
Którego tykania już nie chciano dłużej słuchać
Bo wszystko, co zepsute się wyrzuca

Emocjonalny Rollercoaster, czyli wiersze o życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz