Gdy serce ucina zasięg

1 0 0
                                    

Nie widzę do czego dążę

i dokąd to kłamstwo zmierza

Ani też czemu nie jestem w stanie

całkowicie się uwolnić

Dreszcz mnie ogarnia, gdy pomyślę

że jesteś gdzieś tam w innym mieście

beze mnie i do tego o zgrozo

szczęśliwy bez cienia wątpliwości

Chciałam dać ci znać, że chcę pogadać

twarzą w twarz, jak za dobrych czasów

Jednak dokładnie w tym samym momencie

Los sobie wymyślił dwie nowe ewentualności

na miejsce tego dnia i tej godziny

I jedną z nich odrzuciłam z rozmachem

Lecz, mało tego, gdy próbowałam odpisać

cała witryna się prostolinijnie zacięła

odcinając mi tym tlen spod skóry

zabierając mi do ciebie dostęp

Jakby złośliwie, jakby specjalnie

I szyderczo się ze mnie śmiejąc

Widać nawet pieprzony internet jest przeciwny

niezaistniałym wydarzeniom w mojej głowie

I choć kolejny raz walczę z tą falą zaciekle

wznosząc okrzyki pełne buntu, bólu i desperacji

To wiesz co? Coś mi mówi, że to na nic

Tym razem wygrała złośliwość rzeczy martwych

Cholera jasna


Emocjonalny Rollercoaster, czyli wiersze o życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz