Lunatyk nocy letniej

7 1 0
                                    

A więc wreszcie śpię
Chodząc po zakamarkach mojego umysłu
Wspinam się po ścianach, po budynkach
Nie wstydząc się żadnego ruchu
Jakie krępują mnie na jawie
A więc wreszcie leżę
A moje rozmarzone oczy
wędrują do krainy radości i brzasku
Wraz z uszami
pełnymi dźwięków lata
Które nigdy nie było
I już nie będzie takie samo
A więc wreszcie siedzę z tobą
twarzą w twarz
I choć to tylko sen
Wiem, że jest w tym sto procent prawdy
A choć mój umysł jest na wpół świadomy
Dostrzegam całą rzeczywistość
Tego, jak bardzo mnie kochasz
I jak bardzo ja nie chcę odpuszczać
I mimo, że sny rzadko przenoszą się do świata fizycznego
Tym razem upewnię się, że stanie się inaczej

Emocjonalny Rollercoaster, czyli wiersze o życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz