Shailene
Dociera do mnie co się dzieję. Odpycham od siebie Alexa. Ten patrzy się na mnie rozkojarzony. Boże... Co ja zrobiłam?
-Powaliło cię?- syczę.
-Przepraszam- wzrusza ramionami.
Nie wytrzymuję i moja dłoń ląduje na jego policzku.
Blondyn łapie się za twarz i jęczy. Prawie wszyscy się na nas patrzą. Odwracam się i wychodzę, aby uniknąć skandalu, chociaż obawiam się, że bez tego się nie obejdzie. Dlaczego ja tutaj przyjechałam? Co mnie podkusiło?
Biegnę do samochodu. Wsiadam do niego i oddycham ciężko. Przecież jak Theo dowie się o tym... Jak mi nie wybaczy? Z perspektywy innych ludzi to wyglądało dość dwuznacznie, a ja przecież tego nie chciałam.
Ale czy Theo mi uwierzy? Czy powinnam mu o tym mówić?
Kładę dłonie na kierownicy i wpatruję się w punkt na przeciwko. Zaczynam myśleć o tym, że mogę stracić Theo, a ja go nie mogę stracić, bo nie umiem bez niego żyć...
Zerkam na zegarek. Jest szesnasta trzydzieści.
Nie mogę teraz wrócić do domu. Nie umiałbym spojrzeć Theo w oczy.
To tylko głupi pocałunek, a czuję się jakbym spędziła z Alexem noc.
Nie wiem... nie wiem już co myśleć.
Odpalam samochód i wyjeżdżam z parkingu.
Trasa sama mi się nasuwa. Prosto do domu Zoe...
⚫️⚫️⚫️
Stawiam samochód pod domem dziewczyny i wychodzę z niego. Podchodzę do płotu i dzwonię domofonem. Bramka prawie natychmiast się otwiera. Wchodzę na posesję.
Idę powolnym krokiem w stronę domu, ze spuszczoną głową.
Kiedy dochodzę do drzwi, zauważam, że już stoi w nich Zoe.
Uśmiecha się na mój widok, ale kiedy zauważa mówi wyraz twarzy, jej uśmiech znika.
-Co się stało? Theo coś ci zrobił?- dopytuje dziewczyna, obejmując mnie i przyciskając do siebie mocno.
Kręcę tylko głową a do moich oczu zaczynają napływać łzy.
-Nie...- szpeczę- To ja mu coś zrobiłam...
Przyjaciółka odrywa się ode mnie i patrzy prosto w oczy.
-Chodź- wpycha mnie do środka i zamyka za nami drzwi.
Kieruję się prosto do salonu, gdzie widzę wszędzie porozrzucane ubrania.
Przecieram łzy.
-Wychodzisz gdzieś? Przeszkadzam?- mówię.
-Nie! Znaczy... wybierałam się na imprezę, ale już nie idę.
-Nie, ja już idę, nie chcę krzyżować ci planów- mówię i odwracam się z powrotem w kierunku drzwi.
-Zostajesz!- Zoe chwyta mnie za ramiona i prowadzi w stronę kanapy.
Odgarnia ręką sukienki i sadza mnie na sofie.
Sama usadawia się na podłodze na przeciwko mnie, po turecku.
-Mów co się stało.
-Pamiętasz tego Alexa, którego poznałyśmy w klubie?- pytam.
-No, pamiętam.
-Dałam mu swój numer i on zadzwonił do mnie jak byłam u ciebie... I Theo odebrał.
-Ja pierdolę. No i co?
-No i się wkurzył, bo Alex nazwał mnie gorącą Shai... Potem wszystko mu wytłumaczyłam, ale Alex znowu zadzwonił. Tym razem odebrałam ja. Prosił mnie o spotkanie, więc się zgodziłam. Chciał porozmawiać, później się okazało, że chodziło mu o znajomość ze mną, bo mnie polubił, rozumiesz?
-On ci coś zrobił?- pyta Zoe marszcząc brwi i kładzie dłonie na moich kolanach.
Kręcę przecząco głową.
-Powiedziałam mu, że nic z tego nie będzie, bo ja nie mam zamiaru się z nim więcej spotykać, bo go nie znam. I jak się z nim żegnałam, to on mnie... pocałował...
-Kochanie...- blondynka przytula się do mnie.
-Co ja powiem Theo? Przecież ja mu nie spojrzę w oczy...
-To przecież nie twoja wina, nie musisz mu nic mówić.
-Ale... ale gdybym tam nie poszła, to nic by się nie stało, więc to jakby moja wina. A w dodatku, powiedziałam mu, że spotykam się z tobą, o Alexie nic mu nie powiedziałam... A jak ktoś nam zrobił zdjęcie?
-Dobra, Shai- Zoe odrywa się ode mnie- Weź się w garść. Chciałaś tego pocałunku?
-Nie!- zaprzeczam natychmiast.
-No właśnie. Więc jak Theo się o tym dowie, a nie musi... to powiesz mu to, co mi. A jak nie uwierzy to jest skończonym chujem.
-Zoe...- parskam śmiechem.
-No widzisz? Nie zadręczaj się tak.
Uśmiecham się.
-Napijesz się wina?- pyta dziewczyna.
-Nie, dziękuję. Jestem samochodem.
-Szkoda.
-Będę już lecieć. Idź na tą imprezę. Dziękuję. Za wszystko- podchodzę do przyjaciółki i przytulam się do niej, lekko uspokajając.
Odstresowuję się przed jutrem 💪😇
CDN.
