O dwudziestej wychodzimy z domu Zoe. Dziewczyna dała mi swoje ubrania, które musiałam się zgodzić nałożyć, bo inaczej nie dałaby mi żyć.
Makijaż też mam nieco mocniejszy, ale staram się już na to nie zwracać uwagi i po prostu dobrze się bawić. Od czasu do czasu można. Mi też coś się należy...
-To gdzie jedziemy?- pytam Zoe, kiedy ta wyjmuje telefon z kieszeni.
-Do centrum, a stamtąd gdzieś się udamy- blondynka porusza brwiami.
Uśmiecham się tylko i kręcę głową. Mogę tego żałować...
Niecałe dziesięć minut później pod dom przyjeżdża taksówka, którą zamówiła Zoe. Wsiadamy do auta, na tylnych siedzeniach i podajemy kierowcy miejsce, gdzie ma nas zawieść.
⚫️⚫️⚫️
Miasto wieczorem wygląda pięknie... Tętni życiem, mimo obecnej pory roku.
-Gdzieś niedługo będzie rok jak jesteście razem z Theo, prawda?- pyta Zoe.
Nawet się nad tym nie zastanawiałam, ale racja, będzie rok.
-Z drobnymi przerwami- śmieję się.
-Porozmawiaj z nim jak wrócisz. Fajni jesteście razem. W sumie to zawsze wiedziałam, że prędzej czy później wylądujecie razem w łóżku, a potem na ołtarzu.
Razem wybuchamy śmiechem.
-Theo to skurwiel, ale go kocham- stwierdzam.
-Każdy facet to skurwiel.
Uśmiecham się i razem z dziewczyną wchodzimy do klubu, w którym byliśmy kiedyś z częścią ekipy. Pamiętam, że o mało co nie wpadłam wtedy pod samochód, ale Theo w porę odciągnął mnie z powrotem na chodnik.
W klubie panuje okropny zaduch, tłok i głośna muzyka. Tutaj zawsze jest tak dużo ludzi. Przeciskamy się z przyjaciółką przez tłum ludzi i odnajdujemy wolny stolik. Większość ludzi tutaj tańczy, a nie siedzi.
Siadamy na loży i zdejmujemy kurtki.
-Barman!- woła Zoe.
Chwilę później podchodzi do nas młody chłopak.
-Poprosimy dwa najlepsze drinki, jakie tylko umiecie zrobić.
-Tak jest- chłopak uśmiecha się i odchodzi.
⚫️⚫️⚫️
Siedzimy w klubie dwie godziny. Obie wypiłyśmy cztery drinki. Przed chwilą przysiadło się do nas dwóch najebanych chłopaków, lecz Zoe skutecznie ich odgoniła...
-Idziemy stąd? Nowy Jork ma jeszcze dla nas kilka ofert!- dziewczyna uśmiecha się i wstaje z miejsca.
-Skoro tak, to ruszamy!- wykrzykuję i również podrywam się z miejsca.
Zarzucam na siebie płaszcz i kieruje się za Zoe do wyjścia. Nagle dziewczyna zatrzymuje się nie uprzedzając wcześniej, więc wpadam na nią.
-Zoe!- upominam ją.
-Przepraszam. Patrz- blondynka wskazuje na jakiegoś mężczyznę siedzącego prze barze- Taki samotny, bidulek.
-Bywa, idziemy?- pytam.
-A może dosiądziemy się do kolegi?- dziewczyna porusza brwiami.
-Przed chwilą chciałaś stąd wyjść!- śmieję się.
-Ciii- Zoe kładzie sobie palec na buzi i zmierza w kierunku mężczyzny.
Przewracam oczami i idę za nią.
-Cześć, jestem Zoe, a to moja siostra, Shai- dziewczyna przedstawia nas facetowi.
-Przyjaciółka- poprawiam ją i podaję mężczyźnie rękę.
Ten chwyta ją i się uśmiecha.
-Shai... Piękne imię. Jestem Alex- mówi- Zoe też ładne- przekierowuje wzrok na blondynkę.
Zajmuję miejsce pomiędzy nią a... Alexem.
-Sam tak siedzisz?- zagaduje go dziewczyna.
-No już nie- mężczyzna uśmiecha się szeroko.
Odwzajemniam gest.
-Napijecie się ze mną? -pyta.
-Jasne- rzucam, a po chwili zastanawiam się dlaczego to powiedziałam.
Przecież w ogóle nie znam tego gościa, ale mam wrażenie jakby było inaczej. Wydaje się być w porządku.
⚫️⚫️⚫️
Dochodzi druga w nocy. Nie wiem ile wypiłam, ale wszystko mnie śmieszy.
Kołyszę się w rytm muzyki w ramionach... Alexa. Jego klatka piersiowa jest tak wygodna, że nie mogłam się oprzeć, żeby położyć na niej głowę.
-A może chcesz mój numer?- pytam podnosząc głowę.
-Jasne- odpowiada mężczyzna i się uśmiecha.
-Okeeej, to daj telefon. Zapiszę ci!- mówię śmiejąc się, tak śmiesznie plącze mi się język.
-Proszę bardzo.
Biorę telefon od chłopaka i wpisuję mu mój numer, a kontakt podpisuję Gorąca Shai.
-Gotowe...- oddaję mu telefon.
-Chodź już Woodley, jedziemy- czuję jak ktoś mnie ciągnie.
Odwracam się i widzę Zoe. Coś czuję, że wypiłam więcej od niej. Chyba pierwszy raz w życiu.
-Jeszczeee nie!- kręcę głową.
-Chodź, taksówka czeka!
-Ohh, dobra- zgadzam się- Zadzwoń- odwracam się do Alexa i puszczam mu oczko.
Poznajcie Alexa:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.