•18•

13.8K 631 161
                                        

Jest obiecany rozdział. Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze xoxo.

-Jest posądzony o wtargnięcie do waszego domu, pobicie ze skutkiem prawie śmiertelnym, porwanie i przetrzymywanie Ciebie....

    Gdy usłyszałam o co jest posądzany brunet, aż złapałam się za głowę. Przecież to są całkowite kłamstwa i bzdury. Mój ojczym całkowicie chyba zwariował, przecież to są totalne bzdury.

-Przecież nikt w to nie uwierzy!- krzyczę, zalewając się łzami.- Skoro mnie porwał to czemu chciałam, żeby został? No przecież jakby mnie przetrzymywał to inaczej reagowałabym na wizytę policji.

-Twój ojczym zmyślił całkiem niezłą historyjkę. Jesteś w nim szaleńczo zakochana, a on Cię wykorzystuje w różnych sprawach, a potem szantażuje Cię. W sumie nie wiem jak to jest, ale musisz jechać złożyć zeznania- mówi smutno tata blondynki, a ja siadam załamana.

     Nienawidzę swojego życia. Jest takie pojebane. Wydaje się, że wszystko zaczyna się układać, a tu takie coś.

Muszę iść się uspokoić. Wstaje i wychodzę z domu Jas. Muszę wszystko na spokojnie przemyśleć. Szwędam się po mieście, widzę tylu ludzi. Wszyscy się gdzieś śpieszą, biegną. A ja? Ja już nie mam do czego się śpieszyć. Ja już jestem na końcu. Nie mam się do czego śpieszyć.

Powinnam teraz biec na komendę, ale po co? I tak to nic nie da. Mój ojczym już wszystko załatwił, nie mam już szans na wygraną.

     Jest mi tak bardzo źle, a nawet już nie potrafię płakać. Po prostu nie mam na to siły. Siedzę bezczynnie na ziemi i przyglądam się światu. Nawet nie wiem kiedy zasypiam.

Jestem w jakimś pokoju. Nie wiem co to za miejsce, ale jest tu strasznie ciemno, a ja siedzę w samym kącie.

     Nagle pojawia się moja matka nie wiadomo skąd. Zaczyna krzyczeć. Nie mogę wytrzymać z powodu hałasu, który nagle znika. Pojawia się Tom wraz ze swoim chytrym śmiechem. Ten dźwięk przechodzi przez całe moje ciało. Gdy jestem już na skraju wytrzymania, on znika. Ale zamiast niego pojawia się Jas, która płacze przeze mnie. Zraniłam ją, ma mnie teraz za ostatnią sukę. Czuje jak każda jej łza, niszczy mnie od środka.

Wszystko ustępuje. Przede mną pojawia się pięciu chłopaków, którzy jeszcze nie dawno doprowadziło mnie do załamania. Szydzą ze mnie i śmieją się. Niall wytyka mnie palcem. Czuję, że nie mogę się ruszyć, nie mogę przed tym uciec.

Obraz się rozmywa i widzę Wiliam'a. Brat patrzy na mnie z obrzydzeniem. Nie pomaga mi, a raczej chce jeszcze bardziej dobić. Po prostu mnie zostawia.

Ukazuje mi się Matt, który siedzi teraz w celi i patrzy na mnie z żalem. Przeze mnie tu jest i muszę go jakoś  stamtąd wyciągnąć.

To tylko zakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz