•20•

14.4K 568 130
                                    

Przepraszam za małe opóźnienie i za błędy, które mogą się pojawić, bo rozdział będzie dopiero sprawdzany. Jeszcze jutro dodam poprawiony.

Zapraszam na moją sarahah. Tutaj nazwa --> Katka1309.sarahah.com <-- możecie mi tam zadawać pytania, nie ważne czy do książki czy prywatne. Chętnie poczytam i odpowiem.

Chciałam również serdecznie podziękować za 105 miejsce w Dla nastolatków oraz 2,5k wyświetleń. Dziękuję i życzę miłego wieczoru.

— Pójdę spać, ale pod jednym warunkiem... — podchodzi do mnie i...

...podnosi po czym przerzuca przez ramię. - Ty śpisz ze mną. I nie ma żadnych "ale"- po tym kierujemy się na górę.

Chłopak stawia mnie na ziemi i zaczyna szukać mi ubrania do spania. Nie jestem zbytnio zadowolona z tego, że mam z nim spać, zwłaszcza, że jest pijany. Boję się, że to sie źle skończy.

    Chciałam przebrać się w łazience, ale na mój pech, wszystkie są okupowane przez zgraje chłopaków. Z niechęcią uznałam, że przebiorę się w pokoju. Staję do chłopaka tyłem i zaczynam ściągać bluzkę. Słyszę jak wciąga mocno powietrze, a ja się uśmiecham, wiedząc, że podoba mu się to co widzi.

-Jesteś taka piękna- podchodzi do mnie i obejmuje mnie od tyłu.- Powiedz mi, czemu to wszystko jest takie trudne?

-Ale co?- pytam i próbuje się do niego odwrócić, ale on mi to sprytnie uniemożliwia i mocno mnie przytrzymuje.

-Nic, kochanie- całuje mnie w policzek i wtula we włosy. Musimy teraz wyglądać, jak zakochana para. Wielka szkoda, że tak nie jest.- Chodź słoneczko, idziemy spać- bierze mnie na ręce w stylu panny młodej i kładzie na swoje łóżko. Sam również po chwili leży na nim.

-Wiesz, że mogłabym iść do siebie- mówię cichutko, ledwo słyszalnie.

-Wybacz, słoneczko, ale masz spać ze mną i sama nigdzie nie pójdziesz- obejmuje mnie w pasie, a już po chwili obydwoje zasypiamy.

      Budzę się strasznie nie wyspana. Nie mam pojęcia czemu. Ledwo zwlekam się z łóżka i schodzę na dół. Zbytnio nie zwracam uwagi, na to, iż brunet, który wczoraj ze mną spał, opuścił już ten pokój. Nawet nie poczułam na to, że zostanie. To było wręcz do przewidzenia. Tylko pytanie pozostaje jedno... Czemu do cholery jasnej tak bardzo się o to wściekam? Chyba jednak gdzieś wewnątrz mnie była mała iskierka, która przetrzymywała tą myśl, że jednak zostanie.

Nie zadowolona z obrotu sytuacji schodzę na dół. Jeszcze bardziej nie podoba mi się fakt, że będę musiała spotkać chłopaków, co oznacza nie przyjemną atmosferę.
 
    Staram się przejść nie zauważona i wyniknąć się z domu, ale mi się nie udaje, bo kiedy chce już wyjść drzwi się otwierają i staje w nich Michael. Patrzy na mnie zdziwiony, ale się uśmiecha.

-Hej, maluszku- mówi, a ja mam ochotę go udusić. Dobra jestem niższa i młodsza, ale czy wszyscy muszą to tak bardzo pokazywać.- Już się tak nie denerwuj, słodziaku, a teraz chodź kupiłem lody.

    W kuchni siedzą wszyscy przy stole i coś bardzo ważnego omawiają, bo tak się kłócą, jakby nie wiadomo co. Staram się podsłuchać o co chodzi, ale gdy tylko mnie zauważają milkną. Nie zbyt z tego zadowolona, ale co zrobić.

To tylko zakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz