•43•

11.3K 429 53
                                    

-Twoja dziewczyna nie powiedziała ci, jak to prawie w poprawczaku wylądowała? Jak ćpała?- nie mogę uwierzyć w to co słyszę, on naprawdę to powiedział.- Próbowałem jej razem z Esme pomóc, ale miała na to wyjebane. Nie powiedziała ci, jak prawie przez nią zginął człowiek? A wspomniała ci po tym wszystkim, jak wrobiła mnie w dilerowanie, a do tego...- już ma powiedzieć, ale przerywa mu dźwięk rozbijania szkła.

Alice stoi cała czerwona i w jej oczach jest chęć mordu. Rozbita szklanka leży na ziemi, a wszyscy patrzą się na dziewczynę w szoku.

Doskonale pamiętam te wszystkie wydarzenia, gdy zaczęła się buntować i popadła w złe towarzystwo.

Przyczyniła się lekko do zniszczenia mnie. Zaniedbała naszą przyjaźń i można powiedzieć, że mnie wystawiła.

Chciałam jej pomóc.

Pomimo, że sama byłam w okresie buntu i chciałam pokazać jej, że też mogę być taka... Sama teraz nie wiem jaka. Ale każda moja próba źle się kończyła.

Ona całkowicie mnie zostawiła, a ja wtedy zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo źle robiłam. Zamiast ją odciągnąć od tego, to ja sama chciałam się wepchnąć w to gówno.

Nie zapomnę nigdy, gdy zobaczyłam ją całą we krwi i naćpaną. Wtedy postanowiłam, że jej pomogę. Chciałam jej pokazać co się dzieje wokół niej.

Była jednak pod zbyt dużym wpływem wszystkich. Nie byłam w stanie jej uratować.

Po licznych próbach moich, jak i Ethan'a nie było żadnych skutków.

Była ona pod urokiem pewnego chłopaka, który jak się później okazało liczył tylko i wyłącznie na seks. Miała być na każde jego skinienie.

Niestety taka była...

Nie ważne czy była to jedna działka, czy też zabójstwo.

Była w stanie zrobić wszystko.

I zrobiła wszystko, co tylko chciał...

Awidze tmosfera, która jest dookoła nas, bardzo dobija. Brunetka ma łzy na policzkach i patrzy z wyrzutem na brata.

Ostatnie spojrzenie na mnie i wychodzi z pomieszczenia, a tuż za nią Nick.

Patrzę po wszystkich tu zebranych i widzę, że każdy zaniemówił.

-Wybaczcie, ale nie dałem rady - mówi Et, a wszyscy patrzą na niego jak w obrazek.- Dzięki za zaproszenie i przepraszam za zniszczenie wieczoru.

Po czym wychodzi.

Reszta towarzystwa zabiera się za oglądanie czegoś w telewizji, a ja sprzątam tą jakże nieudaną kolację.

Mój humor całkowicie się zepsuł. Liczyłam na coś naprawdę fajnego, przyjemną kolację, miłe zakończenie.

A tu...

Po prostu beznadziejnie to wszystko wyszło.

****

Dzień zaczyna się jak zawsze. A może jednak nie jak zawsze...

Budzę się w objęciach Matt'a, który nie wiadomo, w którym momencie się pojawił w moim łóżku.

Obejmuje mnie mocno, a ja całkowicie oddaje się przyjemności, z której płynie ogromne ciepło.

No, ale...

Trzeba jednak wstać, bo mam szkołę, a później rozmowę z moim kochanym braciszkiem.

Dzień zapowiada się ciekawie.

To tylko zakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz