Zamieszkiwaliśmy ziemski świat na długo nim Anioł Gabriel stworzył nową rasę. Byliśmy potężnymi wojownikami, szkolonymi by chronić wszelki życie. Wtedy nie byliśmy jeszcze nieśmiertelni zabijano nas z łatwością jedyne, co pomagało nam przetrwać to nasze tatuaże. Magia w nich zaklęta miała rożne funkcje, wiele razy ratowała nam życie z niejednej opresji.
Miałam chyba z 5 lat, kiedy miała miejsce Przeklęta Wojna. Pierwsze znaki miałam już dawno na ciele, lecz nie byłam wyszkolona i byłam rzecz jasna za młoda, aby brać w niej udział, lecz wszystko widziałam i pamiętam do dziś.
Kiedy Anioł stworzył rasę Łowców powiedział nam, że masz misja w tym wymiarze dobiegła końca i że zaznamy zasłużonego odpoczynku w innym wymiarze, którego mamy strzec. Czy to nie dziwne, niby mamy odpocząć a tu jednak nie pilnujcie żeby teraz ten inny świat był bezpieczny, co za hipokryzja. Ale cóż takie życie, co zrobić. Nim odeszliśmy do drugiego świata Gabriel powiedział nam, że od dziś jesteśmy nieśmiertelna rasą potężna jak nigdy do tond. Oczywiście nie powiedział nam, jakie dokładnie mamy nowe zdolności każdy z nas musi je poznać na własną rękę. Świat, do którego się przenieśliśmy był najpiękniejszym miejscem, jakie widziały moje 5-letnie oczy.
Wylądowaliśmy pięknym nadmorskim miasteczku. Na pierwszy rzut oka spokojne miejsce, wkrótce zorientowaliśmy się ile trzeba włożyć pracy w ten świat, aby taki rzeczywiście był. Ten świat zamieszkiwało kilka ras, lecz jedna panowała nad pozostałymi. Była to rasa okrutnych istot, wyglądała jak zdeformowane Fae o skórze koloru zgnilizny. Inne rasy wyglądały jak ludzie, lecz mieli różne zdolności odpowiednie dla swojego gatunku. Wielu z nich posiadało talenty związane z rzemieślnictwem, sztuką czy rolnictwem. Byli podstawą królestwa, wykorzystywani i niedoceniani przez panujących tym światem Ughu. Po kilkudziesięciu latach udało się nam uwolnić ten świat od tych pasożytów zostało ich bardzo niewielu i nie widzieliśmy w nich zagrożenia. Ludność tego świata wybrała moich dziadków Gregoregi i Grace na nowych władców. Nie chcieli rządzić sami wiec ustanowili rade królewską, w którą wchodzili ludzie z rodów Wiecznych i mieszkańców tego wymiaru. Dziadkowie rządzili długo, ale w końcu doszli do wniosku, że już są zbyt starzy i przyszedł czas na moich rodziców Eidona i Tayle. Dziadkowie postanowili się przenieść do domku niedaleko zamku, w którym zamieszkaliśmy po wygnaniu Ughu. Musieliśmy go wyremontować, bo nie nadawał się do zamieszkania.
Po tym jak rodzice objęli władze i już urządziliśmy się w zamku wszystko szło dobrze nasza rodzina się powiększała inne z resztą też. Myśleliśmy, że nareszcie będziemy żyć w spokoju i tak było przez ponad 2000 lat nic nas nie trapiło w naszym świecie był spokój. Wiedzieliśmy, co dzieje się na Ziemi pomagaliśmy wtedy, gdy mogliśmy, lecz zakazano nam się wtrącać. Znaleźliśmy jednaka sposób. Udało nam się stworzyć portal między naszymi światami.
Niewiele osób wiedziało o jego istnieniu. Gatunki zamieszkujące Ziemski wymiar uważały moją rasę za legendę. Jednak nadchodzi czas, że ci, którzy złożyli nam przysięgę milczenia będą musieli sprawić, że mity znów będą rzeczywiste......
.............................................................
Proszę piszcie komentarze chce wiedzieć co myślicie o tym opowiadaniu.
CZYTASZ
Strażnicy ŚWIATÓW ✔ (zakończona)
FantasyZAKOŃCZONA!! Dostaliśmy nowy świat po tym jak wykonaliśmy swoje zadanie na Ziemi , pokonaliśmy zło jakiego przedtem nie było teraz żyjemy spokojnie w innym wymiarze w którym panujemy i który nazywamy domem nie wiedzieliśmy że to zło znów sie odrodzi...