Mogą wystąpić sceny +18
Perspektywa Arii.....
Weszłam do biblioteki i skierowałem się do działu ksiąg magii. Wzięłam księgę z zaklęciami ochronnymi i zaczęłam ją przeglądać.
- Dałaś nieźle przedstawienie.
- Jak przyszedłeś mi tyko to powiedzieć to możesz już wyjść.
- Czemu jesteś dla mnie taka niemiła?- zapytał Ivo.
- Pomyślmy może, dlatego że mnie zdradziła z moją już była najlepszą przyjaciółką lub może, dlatego że wiele razy przez ciebie prawie zginęłam. - mówiłam nie patrząc na niego.
- Nie możesz mi tego wybaczyć. Może moglibyśmy znów być razem szczęśliwi. - nie mogę uwierzyć, że to powiedział.
Spojrzałem na niego i zobaczyłam nadzieję w jego oczach.
- Ivo ja jestem zaręczona.
- I co z tego.
- Chyba nie myślisz, że będę zdradzać Aarona z tobą. Ja taka nie jestem.
Podszedł do mnie i wziął mnie za ręce.
- Możesz zawsze odwołać zaręczyny.
- Nie nie mogę.
- Dlaczego ?
- Bo go kocham.
- Miłość jest przereklamowana.
- Może dla ciebie.- wysłałam ręce z jego uścisku. Wzięłam książkę i skierowałem się do drzwi.- Jakbyś zapomniał nie jestem taka jak ty. Ja nie krzywdzę ludzi dla zabawy.
Gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi skierowałem się do pokoju Aarona. Weszłam do niego bez pukania. Się dział na sofie czytając książkę. Jak usłyszał zamykane drzwi spojrzał na mnie.
- Hej, już myślałem, że będę musiał się zacząć szukać. Martwiłem się o ciebie.
- Byłam w bibliotece niestety za nom przyszedł Ivo i musiałam stamtąd pójść.- podeszłam do kanapy i usiadłam koło niego. On się do mnie przysunął i przytulił mnie.
- Aż tak to nie trawisz ?
- Wiesz, co mi powiedział, żebym odwołała zaręczyny i dała mu jeszcze jedną szansę.
- Mam rozumieć, że odmówiłaś.
- Oczywiście, że tak. Kocham cię i nie zamierzam z nas rezygnować tylko, dlatego że tak temu się coś przywidziało.
Uśmiechnął się do mnie i pocałować namiętnie w usta. Położyłam księgę na stoliku rząd nami i usiadłam mu na kolanach. Zaczęliśmy się dziko całować, położyłam ręce na jego karku i przyciągnęłam go bliżej. Jego ręce błądziły po moich bokach, plecach i brzuchu. Moje zaczęły jeździć po jego piersi zahaczając o guziki jego koszuli.
- Chodźmy stąd.
- Nie jest ci tu wygodnie?- zapytał
- Preferuję łóżko.
Nagle mnie podniósł i poszedł ze mną do swojej sypialni. Pisaliśmy na razem na łóżko. Zaczęłam majstrować przy jego koszuli. On zaczął podbijać mój T-shirt i błądzić mój brzuch. Zdjęła mu koszule i zaczęłam dotykać jego nagi tors. Całując mnie dalej podciągnął moja bluzkę. Podniosła ręce do góry żeby zdjął mi koszulkę. Gdy tylko mi ja zdjął zaczął schodzić wzrokiem i rękami w dół po moim ciele. Pod bluzką mam szary koronkowy stanik podkreślający moje piersi. Aaron zaczyna mnie całować po szyi schodząc w dół a dociera do wysokości moich piersi. Ja ciągle pieszczę jego ramiona, podczas gdy on zaczyna zdejmować, że mnie stanik. Zaczął całować moje piersi a moje sutki stwardniały. Nagle podciągnął się i przyległa do moich ust. Znów zaczęliśmy się namiętnie całować. Chwyciłam go za ramiona a on mnie w tali i zamieniliśmy się miejscami. Teraz to ja byłam na górze a on patrzył na mnie jakby nigdy nie widział nic piękniejszego. Siedząc na jego kolanach pocałowałam to ucierając się o wysokość w jego spodniach. Moja ręka zjechał do jego rozpozna chcąc to rozpisać, ale zatrzymał mnie i spojrzał mi w oczy.
- Aria jesteś pewna, że tego chcesz?
- Tak. Chcę ciebie i to bardzo.
Zaczęliśmy się znowu całować i tym razem, gdy zaczęłam mu rozwinąć spodnie Nie stawiał oporów, sam zaczął ściągać moje. Gdy pozbyliśmy się wszystkich części garderoby przewrócił mnie na plecy a sam ułożył się nade mną miedzy moimi nogami. Całowaliśmy się bezustannie. Kiedy wreszcie był we mnie nie ruszał się tylko czekał na moją reakcję.
- Zamierzasz coś zrobić czy będziesz tak tkwił jak kołek.- zażartowałam.
- Nie drwij, że mnie.- ostrzegł mnie.
Zaczął się poruszać a ja myślałam za jestem w niebie. Całowaliśmy się namiętnie. Owinęłam nogi wokół jego bioder. Pchnął a mi wytrwały się jęki. Było mi tak dobrze. Jemu z resztą też biorąc pod uwagę, że zaczął się szybciej poruszać i stękać. Zaciskałam się na nim coraz mocniej. W całym pokoju było słychać nasze jęki. Wiedziałam, że niedługo będę mieć orgazm. On zrobił się znacznie większy niż przedtem. Nagle wybuchłam. Jęczałam mu w usta a on w moje, gdy przeżywał spełnienie. Oboje dyszeliśmy i całowaliśmy się. Zdjęła nogi z jego bioder a on w tym czasie wyszedł ze mnie. Przekręcić się na plecy ciągnąć mnie za sobą. Leżeliśmy ją z głową na jego torcie on głaskać mnie po plecach. Kreśliłam kółka na jego klatce piersiowej rozkoszując się tą chwilą. Spojrzałam na niego nie mogąc się nacieszyć jego widokiem. Rozluźniony, uśmiechnięty, zaspokojony.
- Pięknie wyglądasz.- pocałował mnie w usta. Odwzajemniam pocałunek z entuzjazmem.- Widać, że sex ci służy.
- Tobie też. Byłeś świetny.
- Ty też. Było mi z tobą cudownie nie mogę się doczekać, kiedy to powtórzymy.
- Możemy teraz.
Zaczęliśmy się całować. Usiadłam na nim opierając się o niego. Kochaliśmy się całą noc. I było cudownie. Zajęliśmy dopiero o świecie.
CZYTASZ
Strażnicy ŚWIATÓW ✔ (zakończona)
FantasyZAKOŃCZONA!! Dostaliśmy nowy świat po tym jak wykonaliśmy swoje zadanie na Ziemi , pokonaliśmy zło jakiego przedtem nie było teraz żyjemy spokojnie w innym wymiarze w którym panujemy i który nazywamy domem nie wiedzieliśmy że to zło znów sie odrodzi...