Rozdział 5. Kłótnia

134 8 0
                                    

Perspektywa Arii......

Jak tylko dotarły do mnie słowa Aarona poczułam się jakby ktoś mnie uderzył. Nie wiem nawet, kiedy wszyscy wyszli zostawiając mnie z Aaronem. Obejrzałam się na niego i zobaczyłam jak doje niepewny krok w moja stronę, na co ja się automatycznie cofnęłam.

- Wiedziałeś o tym od początku i nic mi nie powiedziałeś.

Nic mi nie odpowiedział tylko patrzył na mnie z poczuciem winy w oczach. Nie mogąc spojrzeć mu w oczy minęłam go i pobiegłem do siebie.

Gdy weszłam do pokoju pierwsze, co zrobiłam to przebrałam się w leginsy i duży T-shirt. Wzięłam swoją gitarę i zaczęłam brzdąkać coś bez sensu. To zawsze mnie uspokajało, ale dziś jakoś nie może. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

- Jeśli to ty Aaron to nie wchodź bo źle to się dla Ciebie skończy.

- To ja siostra mogę wejść pogadać?- zapytał Mark

-Właź!!

Kiedy wszedł usiadł koło mnie i objął.

- Wiem, że nie chcesz wychodzić za mąż, ale znasz radę, nie są się ich przekonać wiem, bo sam próbowałem.

- Ich decyzją ciągle mnie denerwuje, ale boli mnie to ze Aaron mi nic nie powiedział a przecież musiał wiedzieć o tym wcześniej.

- Z tego, co z nim gadałem to dowiedział się dziś rano od naszych ojców. Chciał ci powiedzieć jakoś delikatnie, ale nie miał okazji.

- A właśnie ze miał poszliśmy do ogrodu a on się nawet nie zająknął o tym co wie.

- Nie osadzaj go tak prędko przecież się przyjaźnicie. Nie skasuj waszej znajomości na upadek z powodu czegoś tak błahego.

- To nie jest coś błahego ja mam zostać jego żoną.

- Tym bardziej musisz się postarać żeby między wami było dobrze. Rada nie zmieni swojej decyzji ciesz się ze Aaron się zgodził mogłaś trafić znacznie gorzej.- skończył mówić i zostawił mnie sama ze swoimi myślami.

Perspektywa Aarona...

Jak tylko mnie minęła i wyszła nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Nie podejrzewałem, że tak zareaguje. Ten wyraz zdrady w jej oczach i twarzy. Muszę iść z nią pogadać. Po drodze do jej pokoju zatrzymał mnie mój amicum Mark.

- Co się tam stało ?

- Rada chce, aby Aria wyszła za mąż. Twój ojciec nie chce, aby to był ktoś, kogo ona nie zna, więc mój ojciec wpadł na pomysły żebym to ja został jej mężem. Nie miałem innego wyboru jak się zgodzić. Twoim rodzicom ten pomysł się spodobał, więc już nie mamy nic do gadania.- spojrzałam na niego mając nadzieję ze mnie zrozumie. I chyba zrozumiał.

- Ty się w niej kochasz!!!- oznajmił z przekonaniem.

- Jak TO jej powiesz to Cię zabije i będę mieć gdzieś ze jesteśmy dla siebie amicum.

- Ha nie zaprzeczyłeś. To świetnie stary, cieszę się ze moja siostra wpadła ci w oko ale jak zamierzasz teraz z nią pogadać to co nie radzę, znając ja to ma w pokoju parę sztyletów więc jak tam teraz wejdziesz to już raczej stamtąd nie wyjdziesz a przynajmniej nie tak ładny jak jesteś teraz.- uśmiechnął się - Ja pójdę z nią pogadać jak wyjdę daj jej trochę czasu na przemyślenia tego wszystkiego a potem iść do niej i wyrzuć wszystko, co Ci leży na sercu.- poszedł do jej pokoju pogwizdując.

Skoro miałem dać jej czas na przemyślenia musiałem znaleźć sobie jakieś zajęcie. Poszedłem do pokoju się przebrać i udałem się do biblioteki poczytać jakąś książkę.

Strażnicy ŚWIATÓW ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz