Perspektywa Arii......
Gdy tylko dowiedziałam się, że Ivo ma przyjechać wraz z ojcem wyszłam z biblioteki i skierowałem się do sali treningowej. Musiałam się jakoś wylądować. Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam Arasa naszego trenera.
- Część Aria.
- Hej Aras. Jak tam poszły cóż zajęcia z moim rodzeństwem?
- A wiesz, że nieźle im idzie. Bree i Paul radzą sobie świetnie. Niedługo będą egzaminy, ale jeszcze są na nie za młodzi. Mam nadzieję, że wszyscy będą na teście ty i twoje starsze rodzeństwo też.
- Oczywiście, że będziemy. No poza Sarah. Nie może ćwiczyć w swoim stanie.
- To cudownie, że jest w ciąży. Pewnie się cieszysz, że znów zostaniesz ciocią.
- Bardzo, im nas jest więcej tym lepiej.
- To, po co przyszłam? Masz ochotę na mały trening. Może walka na belce? - wskazał na belkę zawieszona 20 metrów nad naszymi głowami.
- Zniesiesz przegrana?
- A skąd jest u ciebie ta pewność, że przegram.
- A tak jakoś odkąd trenuje z ojcem i starszymi braćmi jestem o wiele lepsza, niż kiedy miałam 18 lat.
Podeszłam do ściany i wzięłam jeden z krótkich mieczy. Następnie skierowałem się do drabinki i na belkę, na której już czekał na mnie Aras. Gdy już byłam na grze przyjęłam postawę do walki. Zaczęliśmy nasz taniec z mieczami. Zaatakował mnie z lewej, ale udało mi się go zablokować. Następnie nabrałam na niego wykorzystując jego nieuwagę. Jednak udało mi się obronić. Próbował mnie pod ciąć, ale zrobiłam salto w tył. Naparł na mnie, ale udało nie się wytropić jego miecz tak, że spadł na podłogę. Gdy już był bezbronny przyłożyłam mu miecz do szyi a on podniósł ręce do góry w geście poddania się.
- I jak smakuje przegrana.
- Kiepsko. Ale świetnie walczysz. Muszę to przyznać.
Zabrałam miecz i ruszyłam w stronę drabinki. Nim zeszłam odwróciłam się jeszcze do niego.
- Dzięki za walkę tego mi było trzeba.- zeszłam na dół i ruszyłam odłożyć miecz na miejsce, gdy usłyszałam klaskanie.
- Jesteś w tym o wiele lepsza odkąd cię dawno widziałem. - pochwalił mnie Ivo.
Minęła to i wyszłam z sali. Ruszyłam do biblioteki poszukać czegoś w dziale z książkami z ziemskiego wymiaru.
- Aria zaczekaj! Nie możemy porozmawiać jak normalni ludzie?
- Nie nie możemy i nie odzywaj się do mnie chyba, że chcesz dostać sztyletem.
- Ciągle się na mnie gniewasz? To było dawno temu.
- Oczywiście, że się na ciebie gniewem. -podeszłam do niego i patrzyłam mu prosto w oczy- Kochałam cię a ty mnie nie dość, że mnie oszukiwałeś to jeszcze zdradzałeś i to jeszcze z byle, kim.
- Nigdy nie popełniłeś błędu?
- Nigdy bym mi zdradziła kogoś, kogo kocham.- odwróciła się do niego i poszłam do biblioteki.
Weszłam do działu z księga magii. Zaczęłam przeglądać różne zaklęcia ochronne. Usłyszałam otwierające się drzwi i poczułam zapach sosny i cytryny.
- A więc teraz będziesz siedzieć tu i unikać swojego ex?-zapytał Aaron przytulając się do moich pleców i kładąc głowę na moim ramieniu.
- A mam jakiś wybór? Nie mam ochoty na niego patrzeć a co dopiero z nim rozmawiać.- przytuliłam się do niego.
- Chodź robi się późno.- pociągnął mnie w stronę drzwi. Ruszyliśmy w stronę schodów prowadzących do naszych komnat.
- Śpij dziś u mnie.- poprosił mnie.
- Muszę wsiąść prysznic.
- To weź to u mnie dam ci coś do spania.
- Dobra. - poszliśmy do niego.
Wzięłam od niego ubranie i ręcznik a następnie poszłam do łazienki. Stałam w ręczniku, gdy wszedł do łazienki. Podszedł do mnie i stanął za mną.
- Wyglądasz bardzo seksownie w tym ręczniku.- objął mnie w pasie i pocałować w skroń. Nie wiem, czemu się zarumieniłam.
- Muszę iść się ubrać.
- Dobra poczekaj na mnie zaraz do ciebie przyjdę.
Weszłam do jego pokroju, przebrała się w rzeczy, które mi dał i położyłam się do jego łóżka. Pościel pachniała jego perfumami. Lasem i cytrusami. Wtuliłam głowę w poduszkę, gdy poczułam uginający się materac. Objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej a rękę położyłam na jego umięśnionym brzuchu. Przytulając się do niego zapadła w mocny i przyjemny sen.
CZYTASZ
Strażnicy ŚWIATÓW ✔ (zakończona)
FantasyZAKOŃCZONA!! Dostaliśmy nowy świat po tym jak wykonaliśmy swoje zadanie na Ziemi , pokonaliśmy zło jakiego przedtem nie było teraz żyjemy spokojnie w innym wymiarze w którym panujemy i który nazywamy domem nie wiedzieliśmy że to zło znów sie odrodzi...