Rozdział 6. Rozmowa

112 5 0
                                    

Perspektywa Arii......

Po tym jak się całowaliśmy poprosiłam Aarona żeby został ze mną na noc i porozmawiał o tym wszystkim, co się wydarzyło. Zasnęłam w jego ramionach mimo wszystko zadowolona. Kiedy rano się obudziłam zobaczyłam go ze zmierzwionymi włosami i zamkniętymi oczami. Wyglądał tak słodko, kiedy śpi ze nie mogłam się powstrzymać i pocałowałam go delikatnie w rozchylone usta. Gdy się odsunęłam zobaczyłam ze na mnie patrzy z uśmiechem.

- Dzień dobry. Jak ci się spało?- zapytał z radością w oczach.

- Dziwnie dobrze. Wysłałam się jak nigdy do tond. Wygodny jesteś.- uśmiechnęłam się do niego.

- Więc już się na nas nie gniewasz? Wiesz ze ono robią wszystko dla Twojego dobra.

- Wiem, ale dlaczego mi nie powiedziałeś, bo nie mów ze nie miałeś okazji, bo miałeś ich wiele.

- Dowiedziałem się dziś rano. Poszedłem zobaczyć się z ojcem, bo dopiero, co przyjechał. Podczas naszego wspólnego śniadania powiedział ze mam zostać, bo musi mi coś powiedzieć. Kiedy Zoey i Eva wyszły to on mi opowiedział, że Lordowie będą od Ciebie rządzić abyś niedługo wyszła za mąż. Zdziwiło mnie go i spytałem się, dlaczego skoro nie jesteś pierwsza w kolejce do tronu. Nie powiedział mi. Spytał za to czy mam z tobą dobry kontakt czy dobrze się ze sobą dogadujemy i czy w ogóle się lubimy. Powiedziałem tak na wszystkie jego pytania. Jak tylko to zrobiłem powiedział, że mogę już iść. Od razu poszedłem do Ciebie. Nie zdążyłem ci powiedzieć o tej rozmowie, bo przeszkodziła nam twoją mama. O tym ze to ja mam być twoim mężem powiedział mi twój ojciec tuż przed radą.- przez całe swoje wyjaśnienia patrzył mi w oczy.

To było dziwne uczucie, ale przyjemne ten prąd przepływającej między nami.

Z tego dziwnego transu wyrwało mnie pukanie do drzwi.

- Aria wstawaj za 15 minut jest śniadanie i znajdź Aarona nie ma go w jego pokoju.

- Dobra! - zdziwiło mnie ze tata przyszedł mnie obudzić zwykle robią to służki.

- A potem oboje do mojego gabinetu musimy porozmawiać.

Usłyszałam jego oddalające się kroki.

- Dobra to ja lepiej pójdę do siebie żeby się przygotować do śniadania.

- Tak ja też się lepiej zacznę przygotowywać.

Po tym jak wyszedł poszłam do łazienki wziąć prysznic. Rozmawiając o tym, co powiedział mi wczoraj i dziś. Może ma rację, że tak będzie lepiej. Jego przynajmniej znam i lubię, dobrze się dogadujemy. Gdy wysłał z łazienki i wybrałam sobie ubranie, turkusowy podkoszulek do tego cienką skórzaną karteczkę i szare jeansy, wzięłam się za włosy. Postanowiłam spiąć je w francuskiego warkocze do połowy głowy a resztę rozpuścić. Poszłam do pokoju moich młodszych braci i sióstr sprawdzić czy są gotowi. Razem poszliśmy do jednej z wielu jadalni, jakie są w zamku.

 Razem poszliśmy do jednej z wielu jadalni, jakie są w zamku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jedliśmy śniadanie w mojej ulubionej z oknami na ogród. Jak zawsze podczas posiłków całą rodzinką było głośno Alec się dział koło naszych rodziców, jako roczne dziecko był już bardzo mądry. Śliczny ciemny-blondynek o szmaragdowych oczach. Obok niego siedzą czarnowłose i brązowookie bliźnięta Bree i Paul. Potem śliczna szatynka o zielono-srebrnych oczach Suzan, koło niej Daniel czarnowłosy, szarooki. Dalej Hanna blondynka o niebiesko-złotych oczach i bliźnięta Eric i Nesta białowłose i zielonookie. Po drugiej stronie stołu od strony taty siedzi Shon brunet o brązowo-zielonych oczach wraz z żoną Maj czarnowłosą i o oczach tak ciemnych, że prawie czarnych. Trzyma na rękach ich niedawno narodzonego synka Jaca. Zaraz obok siedzi brzemienna Sahra blondynka o złotych oczach wraz z mężem Bredem blondynek o brązowych oczach, który traktuje swoją ją jakby była z cukru, od kiedy jest w ciąży. Potem miejsce zajmuje Jacke zielonooki i czarnowłose, że swoją żoną Evą o chabrowych oczach i czarnych włosach. Następnie siedzą bliźnięta Mark i Feyra(oboje mają brązowe włosy, ale inne oczy on ma błękitne a ona zielone) ze swoimi małżonkami Natalią blondynka o błękitnych oczach i Pathem brązowowłosym i czarnookim. Na końcu siedzę ja. Obok mnie Aaron z siostrą Zoey jak reszta rodziny czarnowłosą o chabrowych oczach i ich ojciec Lord Gabriel brązowowłosy o błękitnych oczach.

- To, kiedy możemy się spodziewać mojego siostrzeńca lub siostrzenicy?-spytałem się Sarah przez pół stołu.

- Jeszcze trochę, ale nie martw się jak rozumiem chcesz robić za pierwszą nianię.- uśmiechnęła się do mnie przebiegle.

- Świetny żart siostra. Tylko ze nie będę mieć teraz zbyt wiele czasu. Muszę zająć się przygotowaniami do ślubu.- gdy to powiedziałam nastała gwałtowna cisza.

- A więc się zgadasz córeczko? - upewniał się Eidon.

- Raczej nie mam zbytniego wyboru tato. Wolę wyjść za niego niż za kogoś logo nie znam.- spojrzałam na Aarona.

-Trzeba będzie urządzić przyjęcie zaręczynowe!!- wykrzyknęła Tayla.

- Mamo, o co chodzi?- zapytali jednocześnie Bree i Paul.

- Wyjaśnię wam to później dzieci. Teraz Aria pójdzie z Aaronem do gabinetu ojca.- spojrzała na nas wymownie.

- Super w końcu coś się bezie działo w tym nudnym wymiarze.-powiedziała z entuzjazmem Hanna.

- Owszem będzie się coś dziać w najbliższym czasie. Mam namyśli wasze treningi, proszę Suzan, Daniel, Hanna, Eric i Nesta do pokojów przebrać się. Wasz trener powinien na Was już czekać.- powiedział Tata niszcząc cały ich entuzjazm.

-Oohhh tato wiesz jak popsuć nam humor.- Eric odszedł od stołu wraz z resztą, aby przygotować się do treningu.

-Shon, Jacke, Mark, Aaron szykujcie konie jedziemy do wschodniej granicy przyszłam dziś wiadomość że coś niepokojącego się tam dzieje.

- Tato ja też chce jechać.- zażądałam.

-Nie Ario zostajesz w domu i pilnujesz treningów rodzeństwa.

- Kochanie pozwól jej jechać z wami. Co Ci szkodzi?

-To mi szkodzi ze to nie jest zadanie dla kobiety. Aria jest za młodą na wyprawy.

- Tato niedługo kończę 21 lat, jestem najlepiej wyszkolona z twoich dzieci, moja magia może Ci się przydać.

- To fakt tato ostatnio pokonała mnie w walce na krótkie miecze.-Shon się za mną wstawił.

Ojciec spojrzał na mnie, zrobiłam najsłodszą minę, jaką miałam w swoim repertuarze.

-Dobrze możesz jechać z nami szykuj sobie konia. Weźcie broń, jedzenie i ubrania, zapasowy strój bojowy, i dużo wody pitnej. Widzimy się w stajni za 2 godziny.- gdy skończył mówić wszyscy wyszliśmy szykować się do wyprawy.


Strażnicy ŚWIATÓW ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz