Perspektywa Arii.....
Rodzice patrzyli się na mnie z niedowierzaniem. Dziadkowie tak samo.
- No, co?
- Kochanie jak ten pomysł wpadł ci do głowy?- zapytała mama.
- Tak piszę w tej książce. Ona samą się wypełnia. Każdy potomek o tym rodzaju krwi zostaje w niej zapisany. Dlatego gdy zostałam śmiertelnie ranna musieliście mi podać tą mieszankę krwi. Ja od początku miałam taką krew.
- Kochanie, ale jesteś pewna.
- Mamo gdybym nie miała takiej krwi i teraz byście mi ją zbadali wykazałoby, że w moich żyłach płynie tylko waszą krew.
- A jest na to badanie?- zainteresował się dziadek Greg.
- Jest, ale musi je przeprowadzić uzdrowiciel.
Mama spojrzała na tatę. Nie wiem, o co mogło jej chodzić.
- Mój przyjaciel jest jeszcze u nas może je zrobić abyśmy się upewnij. - powiedział tata.
- Dobrze. To ja idę zobaczyć gdzie jest reszta naszej rodziny.- powiedziałam i zaczęłam się kierować do salonu, w którym zwykle siadywaliśmy cała rodziną.
Perspektywa Tayli.....
Odwróciła się do męża jak tylko naszą córką wyszła z jego gabinetu.
- Myślisz, że to możliwe. Że od urodzenia miała taką krew?
- Możliwe. Wiem, że były takie przypadki. Ale nigdy nie myślałem, że Aria jest jedną z nich.
- Kochanie, jeśli to się potwierdzi musimy jej pilnować. Wiesz, co się stało z tymi, którzy mieli taką mieszankę. Nie chcę żeby przytrafiło się to mojej córeczkę.
- Nie pozwolę jej stać się tym czymś. Ona jest silną nie dopuści do tego. Musimy jej tylko powiedzieć, co może się stać.
Eidon zaczął przeglądać książkę, która nam zostawiła.
- Ale musimy też pilnować jeszcze kogoś.- odwrócił księgę w moja stronę i wskazał na imię pod imieniem Arii.
Alec z rodu Cienia.
Perspektywa Aarona....
Po wyjściu Króla resztą jego rodziny też postanowiła się ulotnić. Z Markiem zostałem tylko ja. Siedzieliśmy w ciszy zastanawiając się nad słowami jego ojca.
- Myślisz, że on może mieć rację. Że to coś może spróbować przeciągnąć Arie na swoją stronę?
- Może próbować, ale to mu się nie uda. Aria nigdy by nas nie zdradziła. Dla niej najważniejsza jest rodzina.- odparł Mark.- Pewnie masz rację za bardzo się tym martwię. Dobra to ja idę zobaczę, co się dzieje a ty odpoczywaj stary musisz być w dobrej formie.
- Jasne, jasne a ty nie przesadź przypadkiem z seksem z moją siostrą.- zatrzymałem się jak wryty.
- Skąd wiesz, że ze sobą spaliśmy?
- Widać po was. - patrzył na mnie jakbym był istotą.- Idź już. Ale jak ja skrzywdzisz to mnie popamiętasz.
- Nie martw się jedyną osobą, która może kogoś skrzywdzić w tym związku to twoja siostra.- odpowiedziałem wychodząc.
Poszedłem do salonu gdzie mogłem spotkać ojca i siostry. Tata się dział na fotelu rozmawiając z moją starszą siostrą Evą a Zoey się działa na dywanie i rysowała. Gdy do nich podchodziłem zobaczyłem, że Eva trzyma rękę na brzuchu. Zaniepokoiłem się. Usłyszałem końcówkę zdania wypowiadanego przez siostrę.
- ...... tato nie martw się tak wszystko jest dobrze.
- Mam nadziej. On wie?
- Kto wie i o czym ?-zapytałem.
Jak tylko Zoey usłyszała mój głos Power sala się i żucia na mnie.
- Aaron !!!!
- Część siostra.
- Czemu tak mało czasu ze mną spędzasz?
- Córciu on ma swoje obowiązki.
- Wiem, że spędzam z wami mało czasu, ale postaram się to naprawić.- jak tylko usłyszała moje słowa uśmiechnęła się i przytuliła.
- No więc czego i kto jeszcze nie wie ? - zapytałem odkładają siostrę na podłogę
- Będziesz wujkiem braciszku.
- Jesteś w ciąży?
Pokonała głowa a w jej oczach zaświeciły łzy. Podeszłem do niej, ona wstała i wpadła mi w ramiona. Nie mogę w to uwierzyć, że moja siostra jest w ciąży. Nasza rodzina się powiększy.
- Szkoda, że mamy nie ma z nami. Jestem pewien ze byłaby z ciebie dumna. - powiedziałem.
- On ma rację kochanie. -powiedział ojciec podchodząc do nas i obejmując naszą dwójkę.
- Ja też chcę przytulaski! !! - zawołała Zoey podbiegająca do nas i słuchając się między mnie i Eve.
Staliśmy tak przytulając się a ja prawie zapomniałem, co nas czeka....
Perspektywa Arii ........
Siedziałam w salonie z rodziną, gdy wszedł Aaron z siostrami i tatą. Podszedł do mnie uśmiechając się cały czas.
- Stało się coś, że jesteś taki szczęśliwy?
- Po prostu myślę o tym, co z tobą zrobię jak już będziemy sami u ciebie.- odpowiedział szeptem do mojego ucha.
Zaczęło mi się robić gorąco na myśl, co zamierza mi zrobić wieczorem. Kątem okaż zobaczyłam, że Eva podchodzi do Jack'a. Usiadła mu na kolanach a on ja objął.
- Kochanie muszę ci coś powiedzieć i twojej rodzinie.
- Co się dzieje skarbie ?
- Bo widzisz kochanie niedługo nasza rodzina się powiększy ...- zaczęła niepewnie.
- No niedługo znowu będę wujkiem. Jak tylko Sahra urodzi. - powiedział z uśmiechem.
- Cóż misiu będziesz też niedługo tatą.- wszyscy patrzyli na nich nie dobierając tylko Aaron z młodszą siostrą i Gabrielem się uśmiechała.
Jack patrzyła się na Eve z rozdziawioną buzią. Następnie poderwał się i wziął ja w objęcia.
- Kochanie to cudownie!!!!!
- Naprawdę, cieszysz się?
- Oczywiście, że się czas, że to nasze maleństwo. To ty i ja -mówił patrząc jej przez cały czas w oczy.
Rodzice podeszli do nich i zaczęli gratulować. Patrzyłam na to wszystko kolan Aarona. Cieszyłam się, że zostanę znów ciocią. Nasza rodzina się powiększa i dobrze. Im nad więcej tym weselnej.
- Feyra teraz twoja kolej na dzieci!!- zawołałam.
- Man się nie spieszy.- powiedziała razem z mężem.
Na mokradłach.......
Przeglądam te przeklęta księgę od paru dni. Durna wiedźma. Zamaskowała ten rytuał zbyt dobrze. Odkładam księgę na biurko i idę do pierniczki pod domem. Schodzę po schodach i kieruje się do stołu pod ścianą. Mam tam wiele różnych mikstur i trucizn. Nad stołem wisi gablota a w niej znajduje się 9 sztyletów. Muszę odzyskać ten 10. Tylko po nim mogą się zorientować jak mnie znaleźć, tylko on może ich do mnie doprowadzić. Czas by pewna osoba wywiązała się z obietnicy. Patrzę na moje księgi. Tak dawno ich nie używałem. Może przyszła pora na małe zamieszanie? Nie oni są ciągle niespokojni. Muszę trochę przeczekać a w czekaniu to ja jestem dobry. Spoglądam na gablotkę. 3 sztylety mam w krwi potrzebnej mi do ucieczki. Ale, po co zabijać aż 10 osób skoro mogę zabić tylko 1. Wystarczy, że ja znajdę. Osobę, która ma w sobie 10 "rodzajów" krwi. A najprawdopodobniejsze jest, że to osoba z rodziny królewskiej. Muszę tylko dowiedzieć się, kto to a będę tak blisko ucieczki jak jeszcze nigdy.
CZYTASZ
Strażnicy ŚWIATÓW ✔ (zakończona)
FantasyZAKOŃCZONA!! Dostaliśmy nowy świat po tym jak wykonaliśmy swoje zadanie na Ziemi , pokonaliśmy zło jakiego przedtem nie było teraz żyjemy spokojnie w innym wymiarze w którym panujemy i który nazywamy domem nie wiedzieliśmy że to zło znów sie odrodzi...