24

181 10 34
                                    

Avril's POV

Następnego dnia Denis nie pojawił się w szkole. I następnego... I w czwartek również.

Nie wiem dlaczego, ale zaczęłam się o niego martwić. Wiem, że nie powinnam, bo "to" nie jest nic poważnego. "To" nawet nie jest prawdziwe.

Do: Bro💕:
Wrócę dzisiaj później ze szkoły xx

Schowałam telefon do kieszeni, po czym wyszłam z terenu szkoły i skierowałam się do domu Denisa.

Czeka mnie spotkanie z jego mamą...

Po jakimś czasie stałam przed domem chłopaka, zastanawiając się czy dobrze robię. W końcu nacisnęłam na guzik dzwonka, a po chwili w drzwiach zobaczyłam mamę blondyna.

- Dzień dobry, jest Denis? - spytałam.

- Dzień dobry, dziecko - słabo się do mnie uśmiechnęła. - Denis jest w szpitalu - dopowiedziała, a mnie wryło.

- C..co się stało? - spytałam, mimo że wiedziałam, o co chodzi. To pewnie przez tą bójkę.

- Problem z nerkami powrócił. Jest narażony na dializy - odpowiedziała ze łzami w oczach.

- Ojej, a można go odwiedzać? - spytałam z przejęciem.

- Tak, jeśli chcesz, to możesz do niego jechać - powiedziała kobieta, po czym zamknęła drzwi.

Ta, do widzenia.

W lekkim szoku wróciłam do domu. Po drodze trzy razy prawie wpadłam pod samochód.

Nie zauważyłam ich, okej?

- Jestem! - krzyknęłam, gdy zamknęłam drzwi od domu. Położyłam torbę obok szafki na buty i weszłam w głąb domu. Zajrzałam do kuchni, a następnie do salonu, ale nigdzie nie było Charlsa.

- Charlie?! - znów krzyknęłam.

- W pokoju! - usłyszałam. Poszłam do niego.

- Podwiózłbyś mnie gdzieś? - spytałam brata.

- Ta, jasne. Gdzie dusza pragnie? - odpowiedział z uśmiechem.

- Do szpitala - powiedziałam, blondyn momentalnie spoważniał. Zabrał kurtkę z fotela, po czym wyszedł z pokoju. Poszłam za nim.

- Idź już do samochodu - powiedział, podając mi klucze.

- Oki - odpowiedziałam i wyszłam do samochodu.

***

- Przyjechać później po ciebie? - spytał.

- Zadzwonię - słabo się uśmiechnęłam, po czym wysiadłam i weszłam do budynku szpitala.

Podeszłam do recepcji, aby zapytać, gdzie leży Denis. Kiedy miałam potrzebną mi informację, poszłam na salę chłopaka.

- Hej - powiedziałam cicho, podchodząc do blondyna. Ten spojrzał na mnie i słabo się uśmiechnął.

- Hej - odpowiedział prawie szeptem, po czym odchrząknął.

You broke me | L. D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz