37

185 15 25
                                    

Avril's POV

Obudziłam się, gdy poczułam, że coś rusza się pode mną. Zaczęłam mruczeć, powoli otwierając oczy. Spojrzałam lekko w górę i zobaczyłam uśmiechniętego Jake'a.

- Dzień dobry - powiedział radośnie, po czym pocałował mnie w czoło.

- Um... Dzień dobry - mruknęłam. Byłam wtulona w chłopaka jak w misia.

- Idziemy na śniadanie? - spytał.

- Mhm... Chwila - mruknęłam, znów się wtulając w Jake'a i zamykając oczy.

- Bo cię zaniosę do kuchni.

- Pff - fuknęłam. Wyturlałam się z łóżka i założyłam koszulę Jake'a, którą miał wczoraj na sobie.

- Ja się tak nie bawię - zaczął marudzić chłopak.

- Nie marudź, tylko zakładaj spodnie i chodź - przewróciłam oczami, rzucając w niego ubraniem. Usłyszałam westchnięcie chłopaka. Po chwili udało nam się zejść do kuchni, chociaż nie było to łatwe, bo Jake cały czas mnie rozśmieszał.

- Ooo, dzień dobry - powiedział dziwnym tonem Charlie.

- Spierdalaj - powiedziałam do niego, domyślając się, że on myśli, że ja i Jake jesteśmy razem i między nami coś zaszło.

- Dobra, ale ty gonisz - wskazał na mnie palcem z głupim uśmiechem.

- Penis ci w pizdę - odpowiedziałam wkurzona.

Zrobiłam śniadanie sobie i Jake'owi, którego śmieszyła cała ta sytuacja.

- Smacznego - powiedziałam, stawiając kanapki z nutellą na stole.

- Ale żeś się wysiliła... - zaczął marudzić.

- Nie podoba się? Nie jedz! - wzruszyłam ramionami.

Po śniadaniu poszliśmy do mojego pokoju, gdzie zalegliśmy na łóżku.

- Pieprzę, nie wychodzę już stąd dzisiaj - zaczęłam mruczeć, kręcą się.

- Ta? To oddaj mi moją koszulę, bo muszę wrócić do domu.

- Jak będzie mi się chciało - znów mruknęłam. Chłopak najwyraźniej się zdenerwował, bo zrzucił mnie z łóżka i zaczął łaskotać.

- D... Do...obra, dam ci... tą ko...oszulę - powiedziałam pomiędzy śmiechem. Chłopak mnie zostawił.

- To się pospiesz - powiedział. Przewróciłam oczami, po czym wstałam i zabrałam kilka swoich ubrań.

- Przy okazji się ubiorę - mruknęłam. Najpierw założyłam spodnie, czarne rurki z wysokim stanem. Następnie zdjęłam koszulę i założyłam bordowy sweter, sięgający mi ledwo do pępka.

- Trzymaj - rzuciłam w brązowołosego koszulą. Chłopak ją założył, po czym położył się na moim łóżku.

- Nie miałeś czasem iść do domu? - spytałam, krzyżując ręce na piersiach.

You broke me | L. D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz