30

208 12 31
                                    

Jake's POV

Przez ostatni tydzień Avril się nie odzywała. Nie chodziła również do szkoły. Na moje SMS'y nie odpisuje, podobnie jak z połączeniami.

Dzisiaj po zajęciach postanowiłem, że zajadę do niej, aby dowiedzieć się czegokolwiek. Jednak chyba nikogo nie zastałem w domu, bo nikt mi nie otworzył.

Nie sądzę, żeby Avi przejęła się aż tak bardzo wyprowadzką Charliego. W zasadzie znając to, jakim są rodzeństwem, jestem pewny, że codziennie ze sobą rozmawiają przez telefon.

Teraz tylko pozostaje pytanie: dlaczego blondynka nie chodzi do szkoły i zerwała ze mną kontakt?

Avril's POV

Koło godziny czwartej usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do okna, z którego widać, kto stoi przed drzwiami.

Zobaczyłam Jake'a. Stał w ciemnoszarej bluzie z kapturem na głowie. Ręce trzymał w kieszeniach lekko obcisłych, czarnych spodni.

Czy on się o mnie martwi? No, bo po co miałby tu przychodzić?

Łzy zaczęły mi się zbierać w kącikach oczu. Jednak nie płakałam.

Po kilku minutach, które zielonooki stał przed drzwiami, chłopak odszedł.

Patrzyłam na to, jak brązowowłosy powoli się oddala.

Najpierw do samochodu, a następnie pojazdem.

Nie wyglądał na zadowolonego. W zasadzie wyglądał na smutnego.

Wieczorem wróciła mama.

- Musimy porozmawiać - powiedziała bez przywitania.

- O czym? - spytałam.

- Dzwonił do mnie dyrektor twojej szkoły. Jeśli opuścisz jeszcze jeden dzień, to cię wyrzuci - powiedziała do mnie matka z troską w oczach i głosie.

- Trudno - owinęłam się bluzą, którą miałam na sobie.

- Avril, nie denerwuj mnie! Jutro idziesz do szkoły i bez gadania! - krzyknęła na mnie rodzicielka.

- Nawet gdybyś siłą mnie tam wepchnęła, to i tak są tam okna i mogę uciec.

- Akurat ta szkoła niczemu nie zawiniła. To nie przez nią Charlie się wyprowadził!

- Wiesz, dlaczego się wyprowadził? - spytałam. Chyba można było zaobserwować jak moja twarz się zapada i wytrzeszczają oczy.

W pomieszczeniu jednak zapadła cisza. Można było usłyszeć tykanie zegara z pokoju Brook i jej cichy śpiew.

- Idź do swojego pokoju, zawołam się na kolację - odezwała się mama po dłuższym upływie czasu, po czym skierowała się do kuchni.

- Mamo...? - poszłam za nią. Kobieta nie reagowała, tylko zaczęła przygotowywać jedzenie.

- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć?! - podniosłam ton. Z moich oczu ciskały błyskawice.

You broke me | L. D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz