Avril's POV
Już prawie wszystko przygotowane na wieczór. Chorągiewki rozwieszone, napoje poustawiane, podobnie jak przekąski, prowizoryczny parkiet stworzony, a co najważniejsze - ustawiona muzyka.
Mama pojechała na imprezę firmową, a nocować będzie w hotelu. Natomiast Brook pojechała do swojego przyjaciela i zostaje tam na noc.
Diana okazała się być naprawdę świetną osóbką.
Usłyszałam dzwonek do drzwi, czyli pierwsi goście przyszli!
- Charlie, otwórz drzwi! - krzyknęłam, poprawiając ustawienie misek. Oczywiście nie musiałam tego robić, ale nie lubię otwierać komuś drzwi, co już wiadomo.
- Hejka, dawno się nie widziałyśmy - do salonu weszła Esther z Jake'iem.
- Est, tęskniłam! - powiedziałam, przytulając przyjaciółkę.
- A za mną? - spytał smutno Jake.
- Ciebie widziałam kilka dni temu - odpowiedziałam, na co chłopak udał obrażonego. Razem z koleżanką się zaśmiałyśmy.
- Ładnie dziś wyglądasz - rzucił po chwili Jake. Spojrzałam na swoją ciemnoniebieską sukienkę ze świecącym tiulem na rozkloszowanej części.
- Dziękuję - lekko się uśmiechnęłam.
Niedługo po tym przyszła reszta gości, czyli ci, których zaprosił Charlie oraz Angela.
- Zatańczymy? - zaprosił mnie Leo.
Od kiedy on tańczy?
- Um... Okej - odpowiedziałam niepewnie, po czym poszliśmy razem na prowizoryczny parkiet.
- Od kiedy tańczysz? - spytałam chłopaka.
- Jakoś tak dzisiaj mnie natchnęło - wzruszył ramionami, na co się zaśmiałam.
Kiedy piosenka dobiegła końca zeszłam na bok. Usiadłam przy wyspie z kubeczkiem coli w ręce.
- Nie pijesz? - spytał wyraźnie zdziwiony Dylan, który właśnie do mnie podszedł.
- To dopiero początek. Zresztą, na pewno później będziecie chcieli grać w "nigdy przenigdy" - odpowiedziałam z satysfakcją.
- Ty jednak potrafisz być inteligenta - zaśmiał się chłopak.
- No widzisz, jestem taka nie tylko w twoim wyimaginowanym świecie - również się zaśmiałam.
- W wyi... Co? - spytał.
- Wyimaginowanym - powtórzyłam.
- Co to?
- Domyśl się - zaśmiałam się i ruszyłam na parkiet.
Tańczyłam przez trzy godziny z małymi przerwami na napicie się. Przed chwilą zaczęliśmy grać w "nigdy przenigdy", czyli standard naszych domówek.
Oczywiście ja przegrywam, bo Charlie wykorzystuje swoją wiedzę o mnie. Tak samo Leo i Dylan.
To nie jest sprawiedliwe, bo większość rzeczy robiłam razem z nimi, więc nie mam dużego pola popisu.
Po kilkunastu rundach przegrana wyszłam na ogródek, gdzie usiadłam na wiklinowej kanapie ogrodowej. Spojrzałam w niebo, w rękach trzymając kubeczek z colą. Przymknęłam oczy, czując jak uwalnia się ze mnie cała zła energia z tego roku.
Są to ostatnie minuty dwutysięcznego siedemnastego roku. Za chwilę będzie już następny rok. Kolejne wyzwania. Staniemy się o rok starsi, ale czy mądrzejsi?

CZYTASZ
You broke me | L. D.
FanfictionAvril Lenehan, siostra Charliego Lenehana, ma szesnaście lat. Chodzi do szkoły wraz ze swoim chłopakiem, a najlepszym przyjacielem brata - Leondre. Ich miłość jest piękna. Pewnego dnia dziewczyna dostaje SMSa od chłopaka z prośbą o spotkanie. Leo zr...