33

196 10 21
                                    

Jake's POV

Siedziałem w salonie i rozmawiałem z kumplem przez telefon.

- Stary, ty zbyt często wymieniasz imię "Avril". Coś nie tak? - spytał Kai.

- K, już ci o niej wspominałem - przewróciłem oczami, chociaż wiem, że on tego nie widzi.

- No tak, wspominasz o niej za każdym razem jakieś... dużo razy - westchnął.

- Avril jest... Bardzo... Fajna - jąkałem się, próbując dobrać odpowiednie słowa.

- Fajna? Co to znaczy? - dopytał.

- Jest szczera, zabawna, miła, ale nie za bardzo. Da się z nią porozmawiać. Lubi się wygłupiać, ale rzadko się uśmiecha...

- Co ci ona zrobiła? - przerwał mi przyjaciel.

- Co masz na myśli? - skrzywiłem się.

- Zawsze jak opisywałeś dziewczynę, to używałeś słów "fajna dupa" "ma zajebiste cycki" "jest niezła w łóżku", a teraz? Jakiś charakter mi opisujesz? - słyszałem jak lekko się uniósł.

Zapomniałem, że Kai traktuje dziewczyny przedmiotowo, co sam robiłem do niedawna.

- Bo... Ona nie zasługuje na rzeczowe traktowanie. Jest... Inna niż laski, z którymi byłem do tej pory - wytłumaczyłem. - Jak znajdziesz taką dziewczynę, to sam się "zmienisz" - dodałem.

- Ty się już dawno zmieniłeś - zauważył.

- Bo nie jestem taki, za jakiego mnie uważają - westchnąłem.

Charlie's POV

Avril bardzo polubiła Patricka. Przez ten jeden dzień, który szarowłosy u nas spędził, bez przerwy z nim rozmawiała.

To było na moją niekorzyść, bo znalazłem sobie chłopaka, który pracuje w sklepie kosmetycznym jako konsultant. Avril rozmawiała z nim o kosmetykach, ubraniach i innych gównach jak z koleżanką, a Pat nie miał nic przeciwko.

Dzisiaj wieczorem Patrick pojechał do siebie, bo jutro ma na rano do pracy.

Usłyszałem pukanie do drzwi mojego pokoju.

- Proszę - powiedziałem. Jest dosyć późno, bo przed północą, więc jestem trochę zdziwiony "gościem".

- Mogę? - w drzwiach stanęła Avril.

- Tak, jasne - powiedziałam miłym głosem, a blondynka weszła po czym zamknęła drzwi. Położyła się obok mnie i przytuliła mnie.

- Tęskniłam za tobą, bardzo - powiedziała.

- Ja za tobą też.

- Jakoś tego nie odczułam - wtrąciła nieprzyjemną uwagę, ale miała rację. Wręcz powinna obwiniać mnie o ostatnie wydarzenia.

- Wiem, przepraszam. Po raz kolejny... - szepnąłem.

- Jak ty to robisz, że nie ważne jak bardzo byś mnie zranił, zawsze ci wybaczam? - spytała cicho.

You broke me | L. D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz