35

187 9 50
                                    

Avril's POV

Już jutro sylwestra. Z Charlie'm pojechaliśmy do sklepu. Nie obyło się bez kłótni na temat alkoholu.

- Nie bierz wódki, weź whisky! - wyrwałam bratu trunek z rąk i odłożyłam go na półkę.

- Ale ja nie chcę whisky - protestował, sięgając po pół litra.

Nasze dyskusje trwały kolejne kilkanaście minut, ale ostatecznie kupiliśmy zarówno wódkę, jak i whisky. Oczywiście do tego doszedł szampan i dużo przekąsek - zarówno słodkich, jak i słonych.

Zostało tylko znaleźć dobrą muzykę, udekorować dom, a na koniec zrobić miejsce na prowizoryczny parkiet.

Z tego co wiem, Charlie zaprosił Leo, Patricka, Dylana i jakąś Dianę. Dziewczyna ma przyjechać do nas już dzisiaj, za jakieś... Teraz.

W tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Nikt inny jak Diana nie mógłby przyjść.

Niestety tak się złożyło, że jestem sama w domu, bo Charlie pojechał po jakieś chorągiewki z napisem "happy new year". Z tego względu poszłam otworzyć drzwi.

- Hej, jestem Diana, a ty zapewne Avril, tak? - powiedziała miłym głosem brunetka z szarymi oczami. Na głowie miała dużą, żółtą czapkę, a jej nos zdobiły duże, kwadratowe okulary koloru czarnego. Miała czarne spodnie, botki tego samego koloru i kremową kurtkę, a przy szyi zawiązany żółty, wełniany komin, pasujący do czapki.

- Tak, to ja. Wejdź, Charlie uprzedzał, że przyjedziesz - odpowiedziałam, starając się brzmieć miło, ale chyba nie potrafię. Brunetka lekko się zmieszała, po czym wtargała swoją walizkę, która stała za nią, do korytarza.

Wygląda, jakby chciała zostać tu na dłużej.

- Pokażę ci twój pokój - powiedziałam do dziewczyny, gdy ta zdjęła buty oraz kurtkę.

- Okej - uśmiechnęła się miło i chwyciła za swój bagaż.

Poprowadziłam brunetkę do pokoju gościnnego, znajdującego się na parterze.

- Ładny - pochwaliła, rozglądając się po pomieszczeniu. Odstawiła walizkę koło łóżka.

- Chcesz herbatę? - spytałam, widząc że dziewczyna jest bardzo zmarznięta.

- Jeśli to nie kłopot...

- Żaden - uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni. Przygotowałam dwa kubki, do których włożyłam woreczki z herbatą.

To nie tak, że jej nie lubię. Po prostu jest ode mnie ładniejsza.

- Pomóc ci w czymś? - usłyszałam melodyjny głos Diany.

- Nie musisz - znów się uśmiechnęłam.

- Będzie ktoś jeszcze oprócz znajomych Charlsa? - spytała dziewczyna.

- Tak, moi znajomi - odpowiedziałam lekko zirytowana.

- Nie chciałam cię tym zdenerwować - odparła brunetka. W tym momencie zagotowała się woda, więc zalałam nią herbatę.

You broke me | L. D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz