22

220 10 8
                                    

Avril's POV

   Nadszedł mój ulubiony dzień, poniedziałek. Wykonałam poranną rutynę, nie wliczając w to makijażu, który ciężko się robi jedną ręką. Nie jadłam śniadania, bo nie zdążyłam.

   - Hej - powiedział do mnie Denis, po tym jak wsiadłam do jego samochodu.

   - Ta, hej - mruknęłam, zapinając pasy.

   - Zły humorek? - spytał, wjeżdżając na drogę.

   - Może... - wzruszyłam ramionami.

   - W szkole tylko udawaj.

   - Mhm.

   - To coś poważnego? - spytał.

   - Zależy z jakiej perspektywy.

   - To znaczy?

   - Z perspektywy zimnej suki to nic, z mojej perspektywy chciałabym zniknąć - odpowiedziałam.

   - Bądź dzisiaj zimną suką - odpowiedział, a ja przewróciłam oczami. Dalszą drogę przebyliśmy w ciszy.

   Wysiadłam z samochodu z uśmiechem na twarzy. Kiedy podszedł do mnie Denis złapałam go za rękę.

Znowu muszę udawać.

***

   Po powrocie do domu położyłam się spać i o dziwo zasnęłam.

Charlie's POV

   - W ogóle mnie słuchasz? - spytał mnie Leondre, machając ręką przed moją twarzą.

   - Yyy... Co? - zmarszczyłem czoło. - Ah, tak - odpowiedziałem. - To znaczy, przepraszam, zamyśliłem się - poprawiłem się.

   - Mówiłem, że zastanawiam się nad tym, czy urodziny zrobić w clubie czy w domu - przewrócił oczami.

   - Obojętnie - wzruszyłem ramionami.

   - O czym ty znowu myślisz? - spytał.

   - A jak sądzisz? - spojrzałem na bruneta wymownym spojrzeniem.

   - Daj już spokój... Avril nie jest głupia. Zresztą, Denis na pewno jej nie skrzywdzi - chłopak wzruszył ramionami.

   - Może nie on, ale George.

   - Avril chodziła na kurs samoobrony. I to nie jeden raz. Na pewno sobie poradzi - Leondre próbował mnie pocieszyć.

   - Ale to George. Zawsze może ktoś mu pomóc.

   - Kto? Jake nie byłby w stanie, Denis by zwymiotował, a reszta miałaby wymówkę.

   - Dlaczego uważasz, że Jake nie byłby w stanie?

   - On nie należy do takich.

   - Ostatnio mówiłeś coś innego.

You broke me | L. D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz