26

202 12 25
                                    

Avril's POV

Jestem właśnie przed rozmową z Charlie'm i bardzo się stresuję.

Wiem, że to wszystko moja wina. Nie musiałam pić i jarać na tamtej domówce. Niestety czasu już nie cofnę, a to, co się na niej wydarzyło, będzie się odbijać na mnie.

Przecież się puściłam.

George miał rację, jestem suką. A na dodatek ranię ważne dla mnie osoby, zrywam z nimi kontakty, kłócę się, uciekam z domu. Zmieniłam się i to wcale nie na lepsze.

- Powodzenia - powiedział do mnie Jake z pokrzepiającym uśmiechem, gdy wychodziłam z samochodu.

- Dzięki - lekko się uśmiechnęłam i opuściłam pojazd.

Stanęłam przed domem, po czym westchnęłam i po chwili zastanowienia weszłam do budynku.

Zdjęłam buty i ułożyłam je pod ścianą. Następnie moja kurtka zawisła na wieszaku.

Poszłam od razu do pokoju Charliego, gdzie na szczęście go zastałam.

- Wróciłam - powiedziałam.

- Jak dobrze, że już jesteś...

- Muszę ci coś powiedzieć. Tylko nie przerywaj mi, bo później nie dokończę - spojrzałam na blondyna, po czym kontynuowałam. - Chciałam cię bardzo przeprosić za moje ostatnie zachowanie, bo wiem, że się bardzo o mnie martwisz. Wiem też, że się zmieniłam i za to też chcę cię przeprosić, bo nie jest to dobre. Możesz mnie nienawidzić i wytykać, że jestem puszczalska, ale to prawda. Teraz jestem puszczalską suką bez uczuć, która umie tylko ranić i zbytnio się tym nie przejmuje. Tak bardzo cię za wszystko przepraszam... - powiedziałam wszystko praktycznie na jednym wydechu, przez co nie jestem pewna czy Charlie cokolwiek zrozumiał. Mówiłam tak szybko jak Eminem rapuje, a może nawet szybciej.

- Avril, to ja powinienem cię przeprosić. Nie powinienem wypowiedzieć niektórych słów, przecież wiem jaka jesteś na to wrażliwa. Przed oczami nadal mam obraz Johna z zaszklonymi oczami, a przecież minęło już pięć lat od tego wydarzenia - blondyn lekko się zaśmiał.

- Przecież on po tym się przeprowadził i zmienił szkołę - dołączyłam do brata.

- Właśnie, dlatego nie mogę tego zapomnieć - dodał ze śmiechem.

- Czyli jak zwykle między nami wszystko wróci do normy? - spytałam.

- Nie, no chyba, że zrobisz coś dla mnie - Charlie momentalnie spoważniał.

- Co? - spytałam. Byłam gotowa nawet wrócić do Leo, gdyby właśnie tego chciał mój brat. Nie lubię, gdy traktujemy się jak wrogów.

- Pójdziesz ze mną do Leondre i wszystko mu wytłumaczysz. On przez to od miesiąca z domu nie wychodzi - powiedział mój brat. Chwilę się zastanowiłam nad odpowiedzią.

- Dobrze - odpowiedziałam.

- Avril, to jest dla mnie naprawdę ważne... Czekaj! Co?

- Pójdę do niego z tobą.

- Dziękuję, naprawdę dziękuję - blondyn mnie przytulił.

- Ygh... Charlie... Dusisz mnie... - wyjęczałam.

- Za pół godziny w samochodzie - oznajmił mi brat, wypuszczając mnie z obięć. Kiwnęłam głową na znak, że rozumiem.

***

- Charlie, boję się - powiedziałam, gdy staliśmy przed domem Leondre.

- Wiem, ale dasz radę - odpowiedział, po czym zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Po chwili otworzyła nam mama Leo. Oczywiście nas wpuściła, chociaż w duchu modliłam się, aby powiedziała, że brunet śpi albo gdzieś wyjechał.

You broke me | L. D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz