38

168 11 33
                                    

Avril's POV

- Bo... - zaczął Charlie. Nie lubię jak tak robi. - Mama żyje i ma się dobrze. Po prostu razem z Dianą chcieliśmy zrobić ci jakiś dowcip.

- CZY WAS DO RESZTY POJEBAŁO?! - wydałam się na brata. Miałam ochotę go uderzyć patelnią w łeb!

- Przepraszam - powiedział Charlie przez śmiech.

- W dupę wsadź sobie to "przepraszam"! Z takich rzeczy nie robi się żartów! Jesteście największymi idiotami jakich znam! - krzyczałam na brata. Już nawet odechciało mi się jeść. Zostawiłam wszystko i poszłam do swojego pokoju, bo to wszystko mogłoby się źle skończyć - głównie dla Charliego.

- No nie obrażaj się - prosił mnie blondyn, gdy byłam na schodach. Nic nie odpowiedziałam. Teraz to mam go gdzieś.

Pewnie za jakieś dwadzieścia minut już mój foch minie. Charlie bardzo dobrze o tym wie, dlatego aż tak nie stara się, abym się nie obraziła.

***

Założyłam dzisiaj papiery do szkoły. Dyrektor powiedział, że muszę nadrobić materiał z miesięcy, których nie było mnie w szkole. Oczywiście muszę zrobić to sama, ale już rozmawiałam w kilkoma nauczycielami i stwierdzili, że mogą po lekcjach tłumaczyć mi rzeczy, których sama nie będę w stanie zrozumieć.

Jestem tylko ciekawa, co powie matematyczka, gdy mnie zobaczy. Już jutro mam być w szkole.

- O, Avril, co tu robisz? - zaczepiła mnie Sky, gdy wychodziłam ze szkoły.

- Składałam papiery - odpowiedziałam.

- No w końcu! Myślałam, że ta szkoła umiera bez ciebie! - powiedziała w połowie żartem. Lekko się uśmiechnęłam

- Ja muszę lecieć, ale zobaczymy się jutro - pożegnałam się z dziewczyną i poszłam w stronę bramy szkolnej.

Nieśpiesznym krokiem wróciłam do domu.

Charlie jest w pracy, a Diana wyszła, więc na razie jestem sama. Nawet nie mam po kogo zadzwonić, bo wszyscy moi znajomi są w szkole albo się do niej szykują.

Mówiąc "szykują się", mam na myśli Jake'a. On bardzo rzadko przychodzi na pierwszą lekcję i się nie spóźnia. W sumie tylko kiedy się kolegowaliśmy nie przychodził spóźniony, bo mnie podwoził.

W końcu postanowiłam pooglądać telewizję. Tak zleciał mi czas do przyjazdu Charliego.

- I jak? - spytał po przywitaniu.

- Co jak? - skrzywiłam się.

- Przyjęli cię? - zadał bardziej szczegółowe pytanie.

- Em... - jęknęłam.

- Dlaczego?

- Co dlaczego? - zdziwiłam się.

- Nie przyjęli cię.

- Tak to się właśnie kończy, gdy nie pozwalasz mi dokończyć. - przewróciłam oczami. - Od jutra zaczynam naukę! - pisnęłam.

- Naprawdę?! Nawet nie wiesz jak się cieszę! - blondyn mnie przytulił.

- Ja też. - odpowiedziałam.

Wieczór spędziłam na oglądaniu filmów z Charlie'm i Dianą. Dziewczyna będzie u nas jeszcze tą noc i później jedzie już do domu. Nie było jej dzisiaj, gdy wróciłam do domu, bo była u jakiegoś swojego kolegi.

- Ja już idę, bo jutro muszę iść do szkoły... - westchnęłam, po czym zaczęłam wydawać z siebie pomruki i jęki, oznaczające, że nie mam zbytnio siły i ochoty, aby ruszyć tyłek.

- W sumie ja też powinnam iść spać. Jutro wcześnie wyjeżdżam - stwierdziła Diana. Wstała i chciała już iść.

- Czekaj! - zatrzymałam ją. - Pomóż mi wstać - poprosiłam słodkim głosem, wyciągając do niej ręce. Charlie jedynie się ze mnie śmiał.

Brunetka mi pomogła, a Charlie'mu pokazałam środkowy palec. Na ten gest momentalnie spoważniał.

- No tak to bawić się nie będziemy - powiedział, po czym się na mnie rzucił i zaczął dźgać palcem w brzuch.

- Przestań! Charlie, opanuj się! - mówiłam pomiędzy dźgnięciami. Przy tym próbowałam odgonić go swoimi rękami, ale nie wychodził mi to. Po kilkunastu minutach tortur blondyn mnie zostawił.

- Mam nadzieję, że już wiesz, że mi się nie pokazuje środkowego palca.

- Tak to ujmijmy - odpowiedziałam, szczerząc się. Po tym poszłam do swojego pokoju, gdzie ułożyłam się do snu.

Chwyciłam telefon do ręki i ustawiłam budzik na jutro. Następnie napisałam do Jake'a SMS.

Do: Dziwny kapeć💕:
Dobranoc 😘

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Uśmiechnęłam się do telefonu, odczytując słowa: "Dobranoc, skarbie❤"

Położyłam się wygodnie i w dość szybkim tempie zasnęłam.

__________

611 słów.


So, it's a prank guys!

Hue, hue, hue.

To ten, Avril wraca do szkoły, jupi!

A k t y w n o ś ć .

Nie będzie kolejnego rozdziału.

Wgl ten rozdział ssie i bardzo mi się nie podoba, ale wiem, że jedna osoba zabiłaby mnie, gdyby ten rozdział w tym tygodniu się nie pojawił ❤

Chcecie wiedzieć ile rozdziałów do końca?

Tak btw mam już napisany epilog, ale
nie mam rozdziałów xD

💬⭐

You broke me | L. D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz