Rozdział 4

1.9K 52 4
                                    

  Odbył się piękny ranek , lecz ja byłam w złym nastroju po wczorajszym , no cóż nie będę narzekać lepiej będzie jak przycisnę zęby i udam się do szkoły ale najpierw muszę się odpowiednio wyszykować , więc poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic , wysuszyłam włosy , spakowałam wszystko do torby podeszłam do szafy i ubrałam się. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 

Uczesałam się mam proste ułożone włosy , zeszłam na dół na śniadanie miałam jeszcze z 25 minut aby dotrzeć do szkoły więc na spokojnie jestem wyuczona , przygotowana , także coś czuję że ten dzień będzie najlepszy ze wszystkich.

-dzień dobry Emmo - przywitała się moja mama , podając naleśniki.

-świetnie poradziłaś sobie na meczu - zaczął tata.

-dzięki tato , ale myślę że mogłam postarać się bardziej. - zasugerowałam siadając i jedząc naleśniki.

-chciałbym z tobą porozmawiać także na inny temat - rzekł rzucając gazetę na stół i patrząc mi prosto w oczy.

-o czym takiego ? -zapytałam zdziwiona

-o Dereku - rzekł

Oho no to mam przerąbane , już po moim szczęśliwym dniu .

-wiem że nie jest łatwo to zaakceptować , bo w końcu przyjaźniliśmy się z jego rodziną , ale nie chce żebyś z nim rozmawiała albo cokolwiek było z nim związne- powiedział Ojciec stanowczo.

-tato nie mogę ci tego obiecać , ale postaram się - powiedziałam odchodząc od stołu.

-uważaj na siebie córuś - powiedział  troskliwie.

-Hej Em chodź odwiozę cię   -powiedział Casper zabierając kluczyki do samochodu.

-co to się stało że mnie odwieziesz ? - zapytałam patrząc na niego mając ręce założone na piersi.

-nie na codzień mogę pojechać z zawodniczką Lacrosse i to jeszcze która jest w pierwszym składzie.

-Co?? - powiedzieli rodzice równocześnie , wstając od stołu - nie mówiłaś nam o tym , niech no moja córka jest w pierwszym składzie.

Zmierzyłam brata ostrym spojrzeniem, mówiącym "skąd ty to do cholery wszystko wiesz"? rodzice mnie wyściskali , wsiadłam do auta i rozpoczęła się nasza dyskusja.

-skąd ty wiesz o wszystkim ? czy ty mnie śledzisz czy coś ? -zapytałam brata na spokojnie na co on twierdził że mu kumple powiedzieli chociaż nie gra w Lacrosse.

Dotarłam do szkoły Stiles napisał mi wiadomość abym przyszła za szkołę tam gdzie są autobusy , nie wiem po jaką cholerę mnie tam ciągnie no ale cóż Stiles to Stiles. Przyszłam w wyznaczone miejsce a moim oczom okazał się szok , jeden z autobusów był cały we krwi , przyjechała tam już policja i ekipa , chłopacy stali przy ławkach więc do nich podeszłam.

Nastoletni wilkołak - ᴛᴇᴇɴ ᴡᴏʟꜰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz