Rozdział 38

726 43 6
                                    

Czasami szczerość wchodzi w drogę lojalności. Czasami ten sekret nie jest do końca nasz i zdradzając go, można zaszkodzić innym. Tak, możemy myśleć, że wszyscy jesteśmy stworzeni by odgrywać konkretne role. Ale czasami role te potrafią się niespodziewanie zmienić. Nerwowy uczeń może odkryć ukrytą pewność siebie. Samotna żona może odkryć cierpki smak nowej rzeczywistości. Zapracowana matka może odkryć, że jej uwaga potrzebna jest gdzie indziej. A kobieta, która chciała uczynić trochę dobra może odegrać znacznie większą rolę niż zamierzała.

Tak, wszyscy dążymy do uzyskania kontroli w naszym życiu. Chcemy zatuszować szczątki kłopotliwej tajemnicy lub złagodzić odejście męża albo wymazać błędy naszych dzieci. Lecz czasami jedyną nadzieją na zmianę naszego życia jest wyzwolenie go całkowicie. Nie zważając na konsekwencje.

Po całej akcji jaka miała miejsce wszyscy siedzimy na komisariacie a Pan Rafael McCall, który nas w tej chwili przesłuchuje. Siedziałam znudzona oparta o krzesło siedząc pomiędzy Stilesem i Scottem. 

–Kiedy tam dotarłeś? –Zadał pytanie brunetowi.

–W tym samym czasie. 

–Co kto ? 

–Co ja –Odezwał się jego syn a myśmy pokazali na niego palcem. 

–To przypadek? –Dopytał mężczyzna.

–Jak to? 

–Przyjechaliście w tym samym czasie? To przypadek? 

–Mnie pytasz? 

–Chyba mnie.

–Was obu –Wtrąciłam bawiąc się włosami. 

–Ja odpowiadam na pytania –Rzekł Pan McCall a my patrzyliśmy na niego dziwnie, Stilinski za to siedział na swoim krześle i oglądał to wszystko z rozbawieniem, jak robimy z mężczyzny idiotę  –To znaczy, ja zadaje pytania. Barrow schował się w chemicznym składziku, ktoś mu zostawił zaszyfrowaną wiadomość, żeby zabił Kirę. Zabrał ją pod stację elektryczną i chciał ją śmiertelnie porazić. W efekcie całym mieście wysiadł prąd –Podsumował z naszych wypowiedzi. 

–Zgadza się –Kiwnęliśmy głowami. 

–Skąd wiedzieliście o pod stacji? 

–Barrow był inżynierem, elektrykiem –Odpowiedział na pytanie Stiles.

–Niezła dedukcja 

–Mam talent po tacie –mrugnął do swojego rodziciela, ten zaśmiał się pod nosem, lecz szybko zamaskował to kaszle, kiedy ojciec Scotta na niego spojrzał. Ruchem ręki pokazał aby kontynuował.

–Poszczęściło nam się –dodałam.  

–Co robiliście? –Te spytanie skierował do dziewczyny i mojego przyjaciela, którzy siedzieli blisko siebie.

–Jedliśmy Pizze

–Jedliśmy Sushi

Każdy z nich odpowiedział co innego, potem każdy z nich powiedział to na odwrót.

–Jedliśmy Sushi i Pizze –Odpowiedzieli zgodnie. 

Widziałam po jego minie, że że niezbyt nam wierzył. Powiedzieliśmy w sumie częściowo prawdę, pomijając szczegóły walki z Barrowem. 

–Wierzysz im? –zapytał szeryfa.

Noah Stilinski westchnął.

–Nie ufam Stilesowi od kiedy zaczął mówić, ale chyba mieli dużo szczęścia. Dzięki nim dziewczyna przeżyła. 

Nastoletni wilkołak - ᴛᴇᴇɴ ᴡᴏʟꜰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz