Rozdział 24

1.1K 43 2
                                    

Jestem w pracy wraz ze Scottem i Deatonem. Właśnie będziemy robić zastrzyk pewnemu psu.

-Pocisk będzie cierpiał ? -zapytał chłopak z naszej szkoły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Pocisk będzie cierpiał ? -zapytał chłopak z naszej szkoły.

-Trochę -odparł Scott trzymając pieska.

-Ale zwykle bardziej cierpią właściciele -powiedziałam do chłopaka uśmiechając się. W tym czasie Dr. zrobił mu zastrzyk i Scott postawił go na ziemi.

-Zbadamy kał, ale myślę, że to zatrucie pokarmowe -rzekł weterynarz 

-Fajne imię -odezwałam się głaszcząc pieska po brzuchu.

-Ma dwóch braci: Berette i Spusta. Rozpoznał samca alfę -spojrzał na Scotta a ten zerknął na niego z lekką paniką.

Chłopak wyszedł ze swoim pupilem. W tym czasie ja robiłam pewien mały eksperyment. 

-Mam coś -poinformowałam a Scott i Deaton do mnie podeszli.

-Odczyść -podał mi preparat i zaczęłam to oczyszczać i zauważyłam, że to resztki pewnej rośliny.

-Co to ? -zapytał Scott.

-Roślina trująca dla psów -odpowiedziałam.

-Dla ciebie też -dodał Deaton mówiąc o McCallu.

-Wilcze zioło ? -dopytał.

-Jemioła -poprawił go przyglądając mu się.

W tej chwili coś poczułam dziwnego, niebezpiecznie się zachwiałam i upadłabym gdyby nie Scott.

-Wow Emmo wszystko w porządku ? -zapytał troskliwie pomagając mi utrzymać równowagę.

-J...Ja...sama nie wiem....coś jest nie tak -mruknęłam.

Rozległo się szczekanie psa z dworu. Z chłopakiem wyszliśmy na zewnątrz i zobaczyliśmy podbiegającego psa z wcześniej. McCall wziął go na ręce a ja usłyszałam w głowie jakiś dziwny śpiew.

Złapałam się za głowę, ponieważ one się nasilały. Przymknęłam swoje powieki i zaczęłam chodzić te i wewte.

-Emma? Emma! -Scott podszedł do mnie łapiąc za ramiona a ja jedynie co słyszałam to ten cholerny śpiew i nic po za tym. Wtedy właśnie moje ręce opadły bezwładnie i zaczęłam lecieć do tyłu, lecz jedynie co pamiętam to to, że chłopak nie pozwolił mi upaść. Potem była już tylko ciemność.

*********************************************

Następnego dnia obudziłam się we własnym domu na swoim łóżku. Pewnie mnie odwiózł do domu. Wstałam dosyć nie chętnie i ruszyłam do łazienki wykonać rutynowe czynności. Ubrałam się w:

Nastoletni wilkołak - ᴛᴇᴇɴ ᴡᴏʟꜰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz