Rozdział 34

908 32 2
                                    

Świat nadprzyrodzony kryje w sobie wiele tajemnic jakich dotąd nie znaliśmy. Pomyśleć, że to wszystko zaczęło się od naszej wycieczki do lasu, gdzie później mój przyjaciel zostaje ugryziony i zmienia się w coś, co można przeczytać tylko w książkach albo obejrzeć film. W legendach zawsze tkwi jakieś ziarenko prawdy, a może raczej ziarenek? 

Zawsze interesowały mnie tego typu książek, ale nie sądziłam że sama będę musiała przez to przejść. Czuję się jakbym pisała rozdział o zupełnie nowej książce, w której wszystko to co uznałam za prawdę były minimalnie potwierdzone. W romantyzmie Przyroda jest elementem potężnego, boskiego świata, który nie jest całkowicie dostępny dla ludzkiego poznania . Nie można jej podporządkować ludzkiej logice i kontrolować za pomocą matematycznych wzorów i twierdzeń. Natura to ogromna siła, przy której jest człowiek kruchą, bezsilną istotą, podobną do trzciny na wietrze. Ludzkość wraz z jej znakomitymi osiągnięciami technologicznymi nie jest w stanie sprzeciwić się żywiołowi przyrody.

Twórczość romantyków to swoisty manifest  uczuciowości, duchowości, otwartej wyobraźni, który głosi sprzeciw wobec idei empiryzmu i racjonalizmowi oświeceniowemu. Chylą oni czoła wobec majestatycznej potęgi przyrody, której nie można pojąć za pomocą "szkiełka i oka". 

Przyroda w utworach romantyków nie stanowi jedynie tła wydarzeń. Jest siłą, która wpływa na losy głównych bohaterów, pełni często funkcję sędziego, oceniającego morale człowieka i decydującego o karze lub nagrodzie. Losy człowieka podporządkowane są żywiołom natury i prawidłom tam panującym. Świat przyrody to świat wyjątkowy i barwny; pełno w nim zjaw, nimf, elfów, wilkołaków, dusz ludzkich i złych mocy.

 –Cholera, przepraszam  – Powiedziałam do dziewczyn, gdy tylko zaczęłam chować swoje rzeczy do szkolnej szafki.

 –Przeprosiłaś już chyba ze dwadzieścia razy a my po raz kolejny mówimy Ci, że nic się nie stało  – Odparła Lydia trzymając w dłoni książkę od angielskiego.

 –Ale mogło! Cholera nasz stan coraz bardziej się pogarsza  – jęknęłam zamykając szafkę i uderzyłam o nią czołem. Nie zwróciłam nawet uwagi na ból.

 –Hej, spokojnie  – odezwała się Argent przyjaznym tonem, objęła mnie ręką i ścisnęła lekko moje ramię  – Nie przejmuj się już tym, nic nam nie jest, dzięki Lucasowi.

 –Ale doceniam Kwiaty, czekoladki i gorące romanse  – Dodała Martin przypominając o prezentach jakie im wręczyłam – Powinnam chyba częściej dać Ci się zabić. 

Zaśmiałyśmy się.

Usłyszałam ten dźwięk, który był zmorą jak i wybawieniem uczniów szkoły Beacon Hills -Dzwonek. Jęknęłam rozpaczliwie przypominając sobie, że teraz mam lekcję z trenerem. Za to dziewczyny miały razem język angielski. Pożegnałam się z nimi i udałam się do wyznaczonej sali. Przywitałam się ze Scottem i Stiles'em. 

Wyjęłam zeszyt i niewielki piórnik. Byłam mało zainteresowana dzisiejszą lekcją, siedziałam obok Stilinskiego a McCall za mną. Kiedy tylko rozpoczęliśmy zauważyłam, że brunet zaczął bazgrać w swoim zeszycie. Co ciekawe Finstock zawołał go, ale nie zareagował. Posłałam zdziwione spojrzenie Scottowi, który miał taki sam wyraz twarzy jak ja. W końcu zdenerwowany nauczyciel użył swojego upragnionego gwizdka. Chłopak podskoczył, jakby otrząsnął się z transu spojrzał na trenera.

 –STILINSKI!

 –Tak? – odparł półprzytomnie, nadal skołowany. 

 –Zadałem Ci pytanie.

 –A jakie? 

 –Pytałem czy mnie słuchasz.

Po klasie rozeszły się śmiechy uczniów. 

Nastoletni wilkołak - ᴛᴇᴇɴ ᴡᴏʟꜰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz