Specjalnie dla smoczek321 ten rozdział jest szybciej. Miał być we wtorek. Nie przedłużając, zaczynamy!
》》》》》》
Wstałam dziś o szóstej zero siedem. Jak zwykle zjadłam śniadanie przygotowane przez asystentkę taty - Penny. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i poczesałam je. Ubrałam biały, obcisły crop-top i czarne jeansy z dziurami na kolanach. Włosy zostawiłam rozpuszczone i dodatkowo je polokowałam.
Gotowa do szkoły wzięłam kluczyki od Audi i pojechałam do szkoły. Na schodach czekała na mnie Alya wraz z Nino i Adrienem. Wysiadłam z pojazdu i zamknęłam go. Kluczyki schowałam do plecaka. Podeszłam do nich.
- Cześć! - przywitałam się.
- Wiesz co, zazdroszczę ci samochodu. I tego, że możesz nim jeździć do szkoły - powiedział Adrien. Wczoraj dowiedziałam się, że jego ojciec jest projektantem mody - Ja mam auto, dostałem na piętnstkę, ale co z tego skoro tata mi je zabrał i stwierdził, że mi go nie da póki nie będę miał prawa jazdy.
- Jakim cudem Ty masz prawko? - zapytał Nino.
- Normalnie. Miałam czternaście lat, gdy podeszłam do egzaminu i zdałam za pierwszym razem. Wtedy pod choinkę dostałam od taty Audi.
- Po pierwsze, czternaście lat?! Po drugie, jak to dostałaś Audi, to masz ich więcej?! - zapytała Alya.
- Nie chce się przechwalać czy coś....
- Nie, spoko, przywykliśmy do przechwałek Chloe - powiedział Nino.
- Okey, więc tak jest ich więcej, dokładniej trzy. Ja mam swoje, tata swoje i mama swoje - skłamałam. Nie chciałam im mowić, że moja mama nie żyje. Ani że jestem bogata. Wydałabym się. O motorze nie chce mówić. Wtedy musiałabym powiedzieć również o mojej pasji tanecznej i o znajomych. Jak to? A no tak, że od grupy "Miraculous" dostałam motor. Dali mi go na 16 urodziny.
- Twoja rodzina ma trzy samocho.... - zapytała Alya, ale przerwał jej dzwonek na lekcje. Weszliśmy do sali i zajęliśmy miejsca. Był francuski.
(Time skip - przerwa obiadowa)
Siedzieliśmy w sali. Rozmawialiśmy ze sobą.
- Ej, jak dobrze, że Chloe nie ma - mówił Nino.
- Co za Chloe? - zapytałam, pomimo, iż jesteśmy przyjaciółkami i wiem kim jest. Ona jako jedna z 12 osób zna moje prawdziwe życie i pasję.
- Córka burmistrza Paryża. Wredna, wścibska, zarozumiała lalunia, która uważa się za pępek świata - wyjaśniła Alya.
- Jest chora - dopowiedział Adrien.
- Aha.
- Poprzednim razem na cel wybrała sobie taką Karine Cheng, a ta zmieniła szkołę, bo miała dosyć Chloe. Podobno wyprowadziła się do Chin - powiedział Nino.
- Ona taka nie jest - broniłam jej.
- Skąd wiesz? My ją znamy, ty nie -powiedziała Alya.
- Nie prawda. Znam ją. I to dobrze. Po prostu chce zniechęcić do siebie wszystkich, bo nie chce, aby ludzie dużo wiedzieli o niej. Nie jest ufna. Boi się, że ktoś ją znowu skrzywdzi. Ja zresztą też nie jestem zbyt ufna. Jej zaufałam, więc ona zaufała mi - mówiłam.
- Czekaj, mówimy o tej samej Chloe. Chloe Bourgeois. Poza tym, nam zaufałaś - powiedział Adrien.
- Tak mówimy o Chloe Bourgeois. I nie do końca wam zaufałam. Jeszcze dużo o mnie nie wiecie.
(Time skip - po lekcjach; na hali)
Jestem przed treningiem.
- Ej, nie obrazicie się jak skoczę do Chloe? Dawno jej nie widziałam, a podobno jest chora - zapytałam załogę.
- Leć! I tak dużo ćwiczymy. Nic się nie stanie jak ominiemy jeden trening - powiedziała Iris.
- Dzięki.
(Time skip - w pokoju Chloe)
- Jak ja cię dawno nie widziałam Mari!
- Wiesz co? Chodzę do tej samej klasy co ty!
- Serio!?
- Tak, tylko pod nazwiskiem Dupain. Klasa wie, że się przyjaźnimy. Dzisiaj im powiedziałam.
- Naprawdę?
- Tak, broniłam cię. Mówią o tobie złe rzeczy.
(Time skip - wieczór)
Jest dwudziesta trzecia pięćdziesiąt siedem. Idę spać.
CZYTASZ
Córka piosenkarza [Miraculous] ✔
Fanfictionto jest stare, ma pełno nielogicznych sytuacji, zdarzają się pojebane rzeczy, które nie mają prawa bytu w realnym świecie, czasami występują literówki. Nie przyznaje się do tego gówna. Jako wytłumaczenie, miałam 13 lat (chyba) jak to pisałam. ~~~~~~...