*per.Marinette*
Damon i ten chłopak gdzieś poszli. Dziwne...
- O czym tak rozmyślasz, Lady? - zapytała mnie Kel.
- O tym chłopaku.
- Przyszedł do hotelu mojego ojca z Karine Cheng i powiedział, że ciebie szuka, bo dostał informacje, że ty go zaprowadzisz do Damona.
- Karine Cheng? Co ona robiła we Francji? Wyjaśniłaś z nią tą sprawę? - zapytałam.
- Tak. Przeprosiłam ją. Powiedziała, że mi wybaczyła. Powiedziała też, że ten chłopak, Nyima, jeśli dobrze pamiętam, nie zna francuskiego i przyjechał z Tybetu.
- Z Tybetu? Myślisz, że to może być chłopak Damona?
- Możliwe. Nic nie wiadomo - powiedziała i poszła w tylko sobie znanym kierunku.
Stałam w hallu przez dłuższą chwilę i zmartwiona patrzyłam w ścianę.
- Co jest kochanie? - Adrien podszedł mnie od tyłu i wyszeptał mi do ucha. Podskoczyłam.
- Nic takiego. Do Damona przyjechał taki chłopak...
- Nyima? - zapytał.
- Chyba tak. Znasz go?
- Zapytałem Damona o adres. Napisałem list do Élsy. Odpowiedź przyszła wczoraj. Napisała, że do Damona przyjedzie Nyima, jego obecny-były chłopak.
- I zataiłeś to przede mną? Jak mogłeś?! - odwróciłam się tyłem i strzeliłam focha forever z przytupem na amen (czyt. odwróciłam się plecami i skrzyżowałam ręce na piersiach).
- Bardzo śmieszne. Chodź tu.
Pobiegł do mnie i przerzucił mnie przez ramię. Wszedł do windy i wjechał na trzynaste piętro. Był tam mój tajny pokój.
Zajmował całe piętro, ale był podzielony na trzy części. W jednej z nich był fortepian i gitary. W rogu stał czerwony narożnik z aksamitu i jedwabiu. Na podłodze był rozłożony puchaty, biały dywan. Wszystko było nowoczesne i drogie. Był tam też aneks kuchenny. W drugiej części była sypialnia. Na środku stało ogromne łóżko, które miało trzy metry długości i cztery i pół szerokości. Robione na miarę, podobnie jak pościel i materac. Była tam też ogromna szafa z ubraniami. W trzeciej części była łazienka, w której było ogromne jacuzzi, jeszcze większy prysznic i meble ze złotymi wykończeniami.
Adrien wbiegł i rzucił mnie na kanapę. Podszedł do 262" telewizora i włączył "Bodyguard: Zawodowiec". Kiedy film się włączył, on poszedł zrobić popcorn. Usiadł obok mnie i nakrył nas kocem. Miskę z popcornem postawił mi na kolanach.
*per.Adrien*
W połowie filmu poczułem ciężar na ramieniu. Spojrzałem na Mari. Spała. Trochę głupio tak samemu oglądać, więc wyłączyłem film i przeniosłem Mari do łóżka. Posprzątałem resztki po popcornie i sam położyłem się obok Mariś.*per.Marinette* (rano)
Do moich oczu dotarły promienie słoneczne. Wstałam do siadu i zobaczyłam, że jestem w łóżku. Adriena nie było obok mnie. Wzięłam ubrania i położyłam je na łóżku. Przeszłam się po piętrze. Adriena nigdzie nie było. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Cichutko otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Położyłam rzeczy na pralce i rozebrałam się do naga.Doskonale wiedziałam, że Adrien jest pod prysznicem, bo słyszałam szum wody jak wracałam po ubrania.
Weszłam obok niego i przytuliłam go od tyłu. Podskoczył.
- Przepraszam, że cię wystraszyłam - powiedziałam.
- Spoko. Tylko się tego nie spodziewałem - odwrócił się do mnie przodem i mnie przytulił. Zarzuciłam ręce na jego szyję i ukryłam twarz w zagłębieniu szyji - Kocham Cię Mari.
- Ja Ciebie bardziej...
》》》》》
Hej! To ja!
500 słów.Macie rozdział z perspektywy Marinette.
I macie spoiler:
Karine Cheng nie pojawiła się tu przypadkiem
Hehe
Ja spadam!
Cześć!
CZYTASZ
Córka piosenkarza [Miraculous] ✔
Fanfictionto jest stare, ma pełno nielogicznych sytuacji, zdarzają się pojebane rzeczy, które nie mają prawa bytu w realnym świecie, czasami występują literówki. Nie przyznaje się do tego gówna. Jako wytłumaczenie, miałam 13 lat (chyba) jak to pisałam. ~~~~~~...