<43>

1.5K 108 28
                                    

- Ej! - krzyknął.

- No co? Taka prawda! - pezedrzeźniałam go.

- Grabisz sobie, grabisz - mówił wściekły.

- I co mi zrobisz, hę?

- To!

Krzyknął i skończył na mnie. Przygwoździł moje ręce do pościeli i zawisł nade mną. Uśmiechnął się głupio.

- I co teraz? - zapytał.

- Zejdziesz z niej i idziemy na śniadanie, a potem na trening - powiedział ktoś.

Oboje spojrzeliśmy na drzwi do pokoju. Stał tam Vincent wraz z Zoe. Narzeczeni patrzyli na nas jak gdyby spotkali kosmitów w markecie. No, w sumie, widok szesnastolatki i (prawie) siedemnastolatka leżących w samej bieliźnie na łóżku, w dosyć dwuzancznej pozycji, jest dosyć dziwny.

- J-już i-idz-zemy-y. Moglibyście w-wyjść? - wydukałam.

- Chodź Vincuś. Idziemy - powiedziała Trouble i wyszli z pokoju.

My wstaliśmy, wybraliśmy się w dresy i zamykając za sobą pokój, zeszliśmy na śniadanie.

Potem był trening.

Około piątej popołudniu wzięliśmy swoje walizki i pojechaliśmy na lotnisko. Aaron zasiadł za sterem i po jakiś dwóch godzinach byliśmy w Paryżu. Axel zawiózł nas do siedziby.

Kiedy tylko przekroczyliśmy próg, wszyscy westchnęlismy:

- Nareszcie w domu!

Rozpakowaliśmy bagaże i potem wspólnie postanowiliśmy, że pojedziemy nad skarpę. Każdy z nas wsiadł na motor (Adrien też ma swój)  i pojechaliśmy w "nasze miejsce".

- Najpierw do "Troublemaker" czy do "Treat to better"? - zapytał Eric.

- Może do "Treat you better"? - zaproponowała Iris. 

- Okey. To jedziemy!

Chris włączył muzykę. Najpierw wejście, salto, przerzut, gwiazda, sekwencja, piruet z wyskokiem i... poza końcowa!

- Okey. No to zostaje tylko przygotować się albo do wygranej, albo do przegranej - podsumował John.

- Wygramy to! Jesteśmy drużyną! - powiedziała Anna.

- Da-my radę?! - krzyknął Vincent.

- Za dużo "Boba budowniczego" Prime. Już ci odwala i rzucasz teksty z tej bajki - dodał Chris.

- Ha.    Ha.     Ha.   - powiedział Vincent.

- Taka prawda! - wyjaśnił Ed.

- Wiecie co? Przypominał mi się wierszyk - zaczął Adi - Bob Budowniczy wszystko spier**czy!

- Boże...  - westchnęła Ariana.

- No cóż. "Taka prawda!" - powiedział Kotek.

- Ej! Nie cytuj mnie! - wtrącił Ed.

- Nie cytuje cię - bronił się Adrien.

- Teraz będziecie się kłócić, kto kogo cytuje?! - wkurzyła się Keli.

- Tak! - krzyknął Ed.

- Komu popcornu? - zapytał Vincent.

- Ja poproszę - powiedziałam.

- Ok - odwrócił się i gdzieś poszedł.

- Ja nie wyraziłem zgody na cytowanie mnie! - krzyczał Ed.

- A komu potrzebna zgoda?! - odpowiadał CN.

- Innych se cytuj bez ich zgody, ale nie mnie!

- Masz - powiedział Vincek, wręczając mi miskę z popcornem.

- Skąd ty to.. zresztą, nie ważne.

Każdy z nas jadł popcorn i przeżyliśmy na kłucących się Adriena i Ed'a.

- A ja myślałem, że to między mną a Adrienem są niezłe sprzeczki... - powiedział Chris.

- Ja też tak myślałam - dodała Iris.

- Ej. Właśnie. Chris, Anna, co z waszym związkiem? - zapytałam.

- Nadal trwa - powiedział Bubb.

- Niestety - dodała szeptem Miss.

》》》》》》
Lol. Dawno mnie tu nie było!

Jak wam mijają ferie? (jeśli je macie)

(Jeśli nie macie ferii) Jak tam w szkole?

Nie chce mi się dłużej gadać!

Cześć!

Córka piosenkarza [Miraculous] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz