<72>

1.3K 86 4
                                    

Dzisiaj jest dwudziesty pierwszy kwietnia. Wiecie co to oznacza?

Dzisiaj są siedemnaste urodziny Adriena! Ze względu na to, iż sobota, Henri przyjedzie do Francji. Dima też będzie.

Pytacie gdzie ja jestem?

Na sali gimnastycznej, bo tu będzie impreza. Jako iż mamy pod ręką kilkanaście pełnoletnich osób, Vincent, Eric i Chris poszli do monopolowego po alkohol. Axel i Luna pojechali do piekarni Toma i Sabrine po tort. Aaron i Sofia postanowili, że odbiorą Dimę i Henri'ego z lotniska, jakoż iż przylatują o tej samej godzinie. Zaś ja, Chloe, Zoe, Anna i Iris ozdabiałyśmy salę. John, Ed i Ariana zabrali Adriena do sklepu po garnitur na ślub. Najpierw Ariana miała zostać z nami, ale stwierdziła, że chłopaki nie mają bladego pojęcia co do kroju jaki by pasował do Adiego. Adrien oczywiście się kłócił, że sobie poradzą, bo sam projektował ubrania w tajemnicy przed ojcem i całym światem. Na szczęście, albo nieszczęście, Ariana nie odpuściła.

Ja i dziewczyny konczyłyśmy ozdabiać salę, kiedy poczułam, że coś, a raczej ktosie, przytulają mnie od tyłu.

- Dmitrij, Henri, pozwólcie mi oddychać, proszę - zaczęłam się śmiać.

Chłopaki puścili mnie. Kiedy się odwróciłam, moim oczom ukazał się niby ten sam Dima, lecz jednak inny. Zniknęły limonkowe włosy. Zniknęły różowe oczy. Zniknął Rosjanin, którego znałam.

Na jego miejscu stał czerwnowłosy chłopak w szarej koszuli oraz czarnych rurkach i lustrował mnie ciekawskim spojrzeniem amestysowych oczu spod szkieł osadzonych w czarne oprawki.

A Henri?

Henri miał z pewnością dłuższe włosy. Teraz brąz kłaki sięgały mu niemal do ramion. A brąz niby został, lecz końcówki zmieniły kolor na czarny. Kosmyki splecione w warkocza francuza nie do końca w nim pozostały. Mimo tego nadal błękitne spojrzenie bacznie obserwowało świat.

Białe jeansy z dziurami na kolanach częściowo u góry zasłaniała czerwona, nierozpinana bluza z logiem... wydawnictwa Dmitrija? Ewidentnie na jego klatce piersiowej widniał napis w kolorach flagi Rosji MorozovForRussian (patrz media).

- Nieźle się zmieniliście - stwierdziłam.

- Ty również, kochana - odpowiedział Dmitrij.

- Pomóc ci w czymś? - zapytał Henri.

- Jeśli moglibyście, to tak. Przydałoby się nakryć stół i poustawiać na nim potrawy - powiedziałam.

Chłopaki bez słowa sprzeciwu wzięli obrus i nakrycia oraz ustawili wszystko na stole. Potem poszli do kuchni i przynieśli potrawy zrobione przez kucharzy.

W tym samym czasie zdąrzyli już wrócić Vincent, Eric i Chris z kilkoma siatakami z alkoholem (czytaj: trzema wózkami sklepowymi). Axel i Luna wrócili chwilę później z tortem i... Nanako.

- Uparła się, że pójdzie z nami - wyjaśnił Axel.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że organizujesz imprezę dla Adriena?! -  krzyknęła Japonka.

- Nan! - pobiegłam do niej i ją przytuliłam. Kątem oka zauważyłam jej młodszą siostrę wychodzącą z windy.

XXX

Adrien, John, Ed wraz z Arianą na czele właśnie wracali do siedziby. Wtajemniczona trójka oczywiście zostawiła Adiego przy Kindze, również poinformowanej o całym zajściu, i dołączyła do grupy Miraculous, czekającej w mroku sali gimnastycznej.

Chwilę później metalowe drzwi stanęły otworem, a za nimi pojawiła się wysoka, umięśniona, męska sylwetka. Światło z wnętrza windy stworzyły poświatę otaczającą blondwłosego, już, siedemnastolatka. Zapewnia zaskoczony brakiem jakiego kolwiek ruchu, czy też życia, w pokoju okrytym mrokiem, stanął w pół kroku i począł się rozglądać po ciemnościach sali gimnastycznej. Wtem pojedyńcze smużki światła zaczęły pojawiać się w pomieszczeniu. Zapewnie również wtedy młody mężczyzna dostrzegł dwadzieścia par oczu spoglądających z podekscytowaniem w jego stronę. Kilka następnych sekund było dla niego szokiem, bowiem jasność ogarnęła cały pokój, a do jego uszu dobiegł okrzyk "Wszystkiego najlepszego!". Zanim zdążył pojąć, co właściwie się dzieje, tuż przy nim jego narzeczona i wprost do ucha wypowiedziała głosem pozbawionym dużej ilości decybeli:

- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, kochanie...






Jakby ktoś nie zauważył, pole od "XXX" to perspektywa narratora.



Córka piosenkarza [Miraculous] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz