<14>

2.8K 176 38
                                    

Skończyli tańczyć. Przyznam, że tańczyłem breakdance i genialnie mi to szło, ale to było sześć lat temu. Wtedy bez problemu robiłem z miejsca trzy salta w tył. Teraz jednego w przód wątpię bym zrobił.

- Wow. To jest genialne! - stwierdziłem.

- Przesadzasz. Inną drogą, Mari!? Bo ja zgłosiłam Miraculous do konkursu na mistrzów świata... - powiedziała Chloe.

- Bez mojej wiedzy?! - krzyknęła, teraz to mogę powiedzieć, moja dziewczyna.

- My wiedzieliśmy. To niespodzianka, dla ciebie - wyjaśniła jej, eeeeee..., Ariana?

- Debile!

- Hehehee - zacząłem się śmiać - Twoja reakcja jest komiczna, wiesz?

- Wiem.... Chwila! Adrien? - zaczęła.

- OMG. Boję się ciebie - oznajmiłem.

- Nagrasz ze mną piosenkę? "Counting Stars" Mam już tekst....

- ... Jak rozumiem innego wyjścia nie mam....

- No nie zbyt -powiedział Vincent.

- w sumie.... dobra. Gdzie się to pojawi?

- Na YT, na naszym kanale, który liczy sobie 15,7 milionów subskrypcji, na oficjalnej naszej stronie internetowej i na pendrive w naszym archiwum. Ewentualnie jeszcze udostępnienia - zaczęła wyliczać Zoe.

- Dobra, zgoda. Nagram tą piosenkę.

- JEJ! Idziemy do studia! - wszyscy weszli do windy i pojechaliśmy na... trzecie albo czwarte piętro. Za drzwiami, które ujrzeliśmy po wyjściu z windy, znajdował się typowy pokój do nagrywania piosenek. Konsola, nad nią szyba, za szybą instrumenty i mikrofon. Mari podała mi kartkę do ręki. Był na niej słowa piosenki. Weszliśmy do pomieszczenia za szybą i założyliśmy słuchawki. Po kilkunastu próbach wyszło idealnie.

*media*

Przyznam, że nawet to polubiłem. W sensie nagrywanie piosenki xD. Prób wyszło tyle, że gdy skończyliśmy była dwudziesta pierwsze pięćdziesiąt dziewięć... No to fajnie.

- Chodź. Prześpisz się u mnie.

Weszliśmy do jej pokoju. Poszliśmy pod prysznic (NIE RAZEM ZBOCZUSZKI) A potem położyliśmy się spać.

Rano obudził mnie mój telefon, dzwoniący z kieszeni spodni. Wstałem z łóżka i w samej bieliźnie doczłapałem się do jeansów i spojrzałem na ekran telefonu. Trzydzieści dziewięć nieodebranych połączeń. Dwadzieścia pięć od "Ta jędza Nathalie" i czternaście od "Debil Tata". Wścieknie się. Spojrzałem na godzinę. Siódma pięćdziesiąt dwa. Czego on chce... JA MIAŁEM MIEĆ DZISIAJ SESJĘ O SZÓSTEJ RANO! OJCIEC MNIE ZABIJE! Dzwoni jeszcze raz. Tata. Odebrałem.

(G - Gabriel; A - Adrien)

G: GDZIE TY JESTEŚ?! DLACZEGo NIE POWIEDZIAŁEŚ, ŻE WYCHODZISZ?!

A: Jestem u Marinette. U dziewczyny, którą mam za niecały rok poślubić. Czego się tak drzesz?! Wiem, że dwie godziny temu miała być sesja. Zapomniałem, ok?

G: Dzwoniłem do jej ojca! Powiedział, że u niego ciebie nie ma!

A: Bo nie ma. Jesteśmy w jego firmie. Mari ma tam pokój. Tam spaliśmy.

G: Nie ważne. Udało się przełożyć sesję na 10, ale musisz przyjść z Marinette.

A: Dobrze. Ale nie obiecuję!

G: Niech ci będzie...

Rozłączył się. Odwróciłem się w stronę Mari. Już nie spała.

- Obudziłem cię? - zapytałem.

- Jak wstałeś z łóżka. Nagle poczułam takie zimno...

- Hehe. Mogę się jeszcze raz położyć.

- Chodź!

Podszedłem do niej i usiadłem na łóżku twarzą do niej. Pociągnęła mnie za rękę co w rezultacie skutkowało nas przytulonych do siebie, leżących na łóżku. Spojrzałem na nią, ona na mnie. Patrzyłem w jej piękne fiołkowe oczy. Mógłbym w nich utonąć.

*per.Marinette*

Patrzyłam na jego piękne szmaragdowe oczy. Są niczym las. Tajemnicze, nigdy nie wiesz co w nich spotkasz. Raz widzę w nich smutek, raz radość, a innym razem powagę. Mogłabym się w nich zatracić bez końca....

》》》》》》
Słowa: 632

Córka piosenkarza [Miraculous] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz