Weszłam do garażu. Właściwie to podziemnego parkingu. Spojrzałam na swoje samochody i motor. Audi R8 GG SuperSports, Ferrari 488 GTB, BMW M3 E92 i ścigacz Yamaha R3.
Trudny orzech do zgryzienia. Skoro jadę do Kel, to niech będzie motor. Do tego skórzana kurtka, granatowe jeansy, czarne buty do kolan na 6cm obcasie i rozpuszczone włosy.
Kluczyki, dokumenty, jadę. Zatrzymałam motor pod hotelem La Grand Paris. Pod drzwiami stali Adrien, Alya i Nino. Kłócili się z portierem, by ich wpuścił. Podeszłam do nich.
- Dzień dobry Ambrosie (Ambroży) - przywitałam się.
- Dzień dobry panienko Marinette. Zapraszam do środka. Panienka Chloe już na ciebię czeka.
- A-Ale jak?! - krzyknęła Alya.
- Wpuść ich. Kel się nie obrazi - powiedziałam.
- Dobrze Panienko.
- Dzięki - powiedział Adrien.
- Chodźcie. Zaprowadzę was do jej pokoju - poszli za mną. Doszliśmy do drzwi. Bez pukania, weszłam do pokoju.
- Keli! Zobacz kogo spotkałam przed wejściem!
- Idę!
- Hehe. Jestem ciekawa jej miny kiedy was zobaczy - powiedziałam.
- No kogo spooooooooo.....co?! Jesteście ostatnimi osobami jakich się bym tu spodziewała! Co was sprowadza? - zapytała.
- My chcieliśmy Cię przeprosić za gadanie bzdur o tobie i obgadywanie Ciebie - wyjaśnił Nino.
- Sorry Chloe -powiedział Adrien
- Tia, sory - Nino spojrzał na Alye spod ukosa - Alya, przeproś.
- Nie będę przepraszać tego wtapetowanego pustaka! Ona się nie zmieni! Zawsze będzie wredną szm....ekchem....chustką, która wszystkim uprzykrza życie!
- To my już pójdziemy - powiedział Adrien.
- Alya, chodź - wyszli. Chloe.... płakała? Podeszłam i ją przytuliłam.
- Już dobrze? - zapytałam.
- T-Tak - reszta czasu dobrze nam zleciała. Między innymi na pleceniu sobie warkoczy.
Potem wpakowałam Kel na motor i pojechałyśmy do studia tańca i śpiewu. Przebrałyśmy się w nasze stroje i namalowałyśmy maski. Chyba nie mówiłam, że w naszym klubie są pseudonimy. Do pseudo dopasowany jest strój:
Ja - Ladybug (Biedronka)
Chloe - Queen Bee (Królowa Pszczół)
Ariana - Lady Wi-Fi (Pani Wi-fi)
Iris - Volpina (Lisica)
Anna - Miss Style (Pani stylu)
Zoe - Troublemaker (Zadymiara)
Ed - Silver Wolf (Srebrny Wilk)
John - Ilustrator (Ilustrator; zwykle maluje wszystkim maski)
Eric - Stone Heart (Kamienne Serce)
Vincent - Prime King (Król Premiery)
Chris - Bubbler (Bańkor; nasz DJ)Potem wyszłyśmy na miasto. Kiedy wróciłyśmy, usiadłyśmy pod wejściem i zapaliłyśmy fajkę.
Czasem nam się zdarza☺. Z racji tego, że była już dwudziesta, zadzwoniłysmy po nasz ekipę i poszliśmy razem do klubu. Po pięciu butelkach alkoholu każdemu zaczęło odwalać. Chloe całowała się z Ericem, Vincent i Zoe zniknęli w łazience, Ariana i Ed leżeli razem na kanapie, Iris i John siedzą przy barze i kłócą się z barmanem, by im podał wino, Chris i Anna poszli do samochodu, a ja obczajałam jak podać Keli jakiś mocny środek odurzający. Do siedziby wróciliśmy o drugiej trzydzieści dwa. Ja spałam u siebie, Chloe u Erica, Vincent i Zoe kontynuowali zabawę z łazienki w pokoju dziewczyny, u Ariany spał Ed, Iris nocuje u Johna, Chris śpi u Anny. No i fajne. Jak my jutro wstaniemy do szkoły? Jest środa!
》》》》》》》》
Słowa: 470
CZYTASZ
Córka piosenkarza [Miraculous] ✔
Fanfictionto jest stare, ma pełno nielogicznych sytuacji, zdarzają się pojebane rzeczy, które nie mają prawa bytu w realnym świecie, czasami występują literówki. Nie przyznaje się do tego gówna. Jako wytłumaczenie, miałam 13 lat (chyba) jak to pisałam. ~~~~~~...