<8> #1

3.5K 221 8
                                    

Ja pojechałam do domu, a oni do siedziby. Przywitałam się z Penny i poszłam do swojego pokoju.
- Cześć córa. Co słychać w szkole? - usłyszałam głos ojca.
- Fajnie. Znalazłam wspaniałych przyjaciół i chyba się zakochałam - powiedziałam.
- To wspaniale! Nie będę ci przeszkadzał. Kolacja o 21 - poszedł do swojego gabinetu.
*per.Jagged*
Ona może zrujnować moje plany! Ja mam już dla niej suknie ślubną! Co ja mu powiem? Nie mogę teraz odwołać ślubu! Ugh. Oby ta jej 'miłość' szybko przeszła.
*per.Marinette*
Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic i nałożyłam sukienkę. Była ona (w sensie sukienka) w moich ulubionych kolorach - czarnym i czerwonym. Góra była obcisła i rozkloszowana, a dół czarny, również rozkloszowny. Do tego nałożyłam czerwone szpilki i zrobiłam mocny makijaż. Włosy upiełam w warkocza francuza. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do jadalni. Czekał tam już mój tata oraz Penny. Usiadłam na przeciwko ojca. Kucharz podał przystawkę.
- Marinette. Musimy porozmawiać. To ważne - powiedział Jagged.
- Słucham.
- Równo miesiąc po twoich siedemnastych urodzinach wyjdziesz za mąż. Już wszystko jest przygotowane...
- Co?! Jak to "wyjść za mąż"?! Za kogo? I gdzie tu moja zgoda?! - krzyknęłam.
- Spokojnie. Po pierwsze: nie potrzebuje twojej zgody. Po drugie: wyjdziesz za Adriena Agreste'a. Z Gabrielem już wszystko ustaliliśmy. On też dopiero dziś się dowiedział - wyjaśnił.
- Nie możesz decydować o moim życiu! Kogo to był pomysł?! - krzyknęłam.
- To był pomysł Gabriela. Z początku to Chloe miała wyjść za Adriena, ale ani ona, ani jej ojciec się na to nie zgodzili.
- Kiedy pan Agreste wpadł na taki genialny pomysł? - zapytałam z sarkazmem.
- Dwa dni temu.
Teraz się nie dziwię, że Chloe się nie zgodziła. Wtedy ona i Eric już byli razem.
- Dwa dni?! I ty się zgodziłeś?! - krzyknęłam.
- Tak. Jutro zaprosili nas na kolację do nich. Poznasz Adriena. W końcu za rok już będziecie małżeństwem - powiedział.
- Przepraszam. Nie jestem głodna. Muszę to przemyśleć. Pójdę już do pokoju. Dobranoc - wróciłam do swojej sypialni. Padłam na łóżko. Spojrzałam na telefon. Dwudziesta pierwsza dwadzieścia siedem (21:27). Weszłam w kontakty i wybrałam numer Adriena. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, odebrał.

A: Halo?
M: To ja. Chciałam porozmawiać
A: Jasne. Ci też powiedzieli?
M: Tak. Dlaczego oni nam to robią?
A: To jedna sprawa. Druga to dlaczego nie powiedziałaś, że jesteś córką Jaggeda Stone'a?
M: Zabronił mi. Powiedział...
M i A: ...Tak będzie lepiej.
A: Znam to. Mogłabyś się spotkać? Teraz.
M: Tak.
A: Za 10 minut w parku? Pasuje?
M: Tak. Przyjdę.
A: To do zobaczenia.
M: Pa!

Rozłączyłam się i pobiegłam się NORMALNIE ubrać. Nałożyłam czarne leginsy z wysokim stanem i czerwoną bluzkę. Założyłam różową bluzę. Makijaż zostawiłam taki jaki jest i poszłam. Właściwe to wymknęłam się. Po około pięciu minutach byłam na miejscu. Adrien już tam czekał.
- Hej! - krzyknęłam i pobiegłam do niego.
- Cześć.

》》》》》》》》》
Słowa: 450

Córka piosenkarza [Miraculous] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz