- ... - Pani zaniemówiła.
- I jak? - zapytałam.
- Ja... ja nie wiem co powiedzieć. Wszyscy w klasie napisali piosenkę typu " Wlazł kotek na płotek", a wy... stworzyliście trzyminutową piosenkę na poczekaniu. To była improwizacja. Wy nie zasługujecie na szóstkę, ale nie mogę wam dać siódemki, bo taka ocena nie istnieje. Wiecie co? Postawię wam szóstkę z plusem - powiedziała.
- Dlaczego?! - krzyknęła Alix, jeśli dobrze pamiętam.
- Alix. Ty się nie odzywaj. Ty z Kimem dostaliście dwójki, bo zaśpiewaliście "Ja nie lubię go, on nie lubi mnie. Koniec!" to czemu się dziwicie?! - powiedziała nauczycielka.
- Nie ważne... - odburknęła różowowłosa.
Lekcje przeszły nawet spoko. Wszystkie zaległe sprawdziany i kartkówki napisaliśmy dzisiaj. Pod koniec lekcji dopadli nas Alya i Nino.
- Macie nam coś do powiedzenia? - zaczął chłopak.
- Nie. Czemu mielibyśmy mieć wam coś do powiedzenia? - zapytał Adi.
- Marinette. Co to za pierścionek na palcu serdecznym prawej dłoni? Wyjaśnisz? - powiedziała Alya.
- Ten? - wskazałam na pierścionek zaręczynowy - Dostałam od Adriena podczas oświadczyń, czyli w Boże Narodzenie.
- Czyli... jesteście zaręczeni...? - zapytała mulatka.
- Tak - potwierdził Adi.
- Za przeproszeniem, jedziemy do dekoratora wnętrz, który ma urządzić salę na nasz ślub - powiedziałam i zwróciłam się do Adriena - Kochanie, możemy już jechać? Nie chciałabym się spóźnić...
- Oczywiście. Cześć wam! - Adi wziął mnie za rękę i zaprowadził do Forda, stojącego nieopodal. Zamknął za mną drzwi i sam usiadł za kierownicą - Mari. My nie jesteśmy umówieni na żadne spotkanie z dekoratorem wnętrz.
- Nie prawda. Jesteśmy umówieni, ale nie z dekoratorem wnętrz. Jedziemy do mojego starego przyjaciela, do Rosji. Z tym, że jutro - wyjaśniłam.
- Do kogo? - zapytał.
- Do Dmitrija Morozova.
- Okey... Nie wiedziałem, że masz ruskich kolegów.
- Po pierwsze, nie ruskich, tylko rosyjskich*. Po drugie, Dimę znam od dziecka i praktycznie się z nim wychowywałam. To był mój jedyny przyjaciel podczas mojego mieszkania w Rosji w St.Petersburgu, więc może uszanowałbyś moja decyzję, że chce go odwiedzić i własnoręcznie zaprosić go na ślub - teraz to mnie wkurzył.
- Dobrze. Nie denerwuj się tak.
- Jak mam się nie denerwować, skoro obrażasz mojego przyjaciela?
- No kurde, przepraszam! Mari! Nie wyolbrzymiaj! Zapomnijmy o tej kłótni i tyle.
- Nie. Oj nie. Nie będziesz mi tu zmieniał tematu, jeszcze nie skończyłam!
Niespodziewanie Adrien zjechał na pobocze.
- Co Ty rob... hmymd?!
Pocałował mnie z zaskoczenia. Po chwili się opamiętałam i oddałam pocałunek.
- Przepraszam kochanie. Możemy już zmienić temat, bo robi się niezręcznie? - powiedział słodkim głosem.
- Ty to jednak potrafisz zepsuć atmosferę...
Czwarta i chyba ostatania część maratonu.
Chcecie więcej?
Mam napisać kolejny?
Edit:*(...) nie ruskich, tylko rosyjskich (...) - czy tylko mnie denerwuje jak ktoś zamiast "Rosjanin" i "rosyjski" mówi "Rusek" i "ruski"?
CZYTASZ
Córka piosenkarza [Miraculous] ✔
Fanfictionto jest stare, ma pełno nielogicznych sytuacji, zdarzają się pojebane rzeczy, które nie mają prawa bytu w realnym świecie, czasami występują literówki. Nie przyznaje się do tego gówna. Jako wytłumaczenie, miałam 13 lat (chyba) jak to pisałam. ~~~~~~...