Rozdział 16 (+18)

2.7K 121 71
                                    

Jeśli ta scena wyjdzie waszym zdaniem koszmarnie śmiało mówcie, nie obrażę się, po prostu pisze takie coś pierwszy raz. 

*****************************************************************************************

Przybliżyłem nasze twarze i złączyłem nasze usta, ale teraz w czułym pocałunku. Wyczułem, że się uśmiecha między pocałunkami. Jedną rękę miałem na jego biodrach zaś drugą na jego klatce jeżdżąc po koszulce w górę i w dół. Chłopak co chwilę ocierał się o moje krocze pobudzając przy tym mojego członka na baczność przez co z moich ust wychodziły pojedyncze jęki. Nawet mi się to podobało, więc przyciągnąłem go bliżej siebie. Ściągnąłem jego koszulkę a, że on się niecierpliwił ściągnął od razu swoje spodnie. Ukazał mi się spory rozmiarów namiocik wyłaniający się spod materiału. 

Matko, to aż takie duże jest? 

I czy w ogóle to coś wejdzie? 

Przejechałem po jego wyrzeźbionym brzuchu zjeżdżając ręką do jego podbrzusza wkładając ją pod bokserki. Złapałem jego członka w dłoń i wykonywałem powolne ruchy w górę i w dół. Chłopak nie ukrywał przyjemności jaką mu dawałem a jego jęki mnie relaksowały chociaż to on jest starszy i to on dominuje. W pewnej chwili złapał mnie za rękę przerywając wszystko.

-Kochanie, ja tutaj kieruje, chyba rozumiesz?- powiedział nadzwyczaj uwodzicielsko. 

Ściągnął moje bokserki tak jak swoje. Następnie wstał, podszedł do jakieś torby i wyjął z niej małą buteleczkę. Rozlał maź na swoje palce nakierowując je na moją dziurkę. 

-Gotowy?- skinąłem głową. Włożył mi jeden palec. Jęknąłem cicho. Potem dodał drugi i zaczął robić nożyce. Na koniec dodał trzeci palec. Bolało, ale Jimin poczekał chwilę, żebym się przyzwyczaił do tego. Po kilku minutach, uznał, że jestem wystarczająco rozciągnięty, wyjął palce i zastąpił je swoim kolegą. Naparł na wejście spoglądając na mnie.

-Chcesz tego? 

-Tak.- powiedziałem pewny siebie 

-Jakby coś się działo to....

-Kurwa nie gadaj tyle tylko wkładaj to działo w armatę.-przerwałem mu. Zaśmiał się na moje słowa odsuwając się trochę.- Co robisz?- spojrzałem na niego ze zdziwieniem

-Jak to co? Przerywam naszą zabawę.- zszedł z łóżka zaczynając powoli się ubierać

-Nie, nie, nie. Wracaj tu natychmiast. Przez ciebie teraz mam mały problem.-powiedziałem pokazując lecz nie zwracał na mnie uwagi.- Jiminie!- zero reakcji. Wtedy wpadłem na pomysł.- Może chcesz wbić parę goli w bramkę?-odwrócił się i uśmiechnął cwaniacko. Podszedł do mnie popychając na łóżko.- O? Jednak się rozmyśliłeś? 

-Żeby tylko odebrać swoją nagrodę.- ściągnął ponownie bokserki. Załapałem go wokół szyi przybliżając do siebie i całując. Poczułem, że powoli wchodzi już we mnie. Ból był i to bardzo mocny aż łezka się w oku kręci.  Rozrywało mnie od środka. Wszedł we mnie całością. Odczekał chwilę i zaczął robić powolne ruchy biodrami. Moje jęki stawały się coraz głośniejsze, kiedy przyśpieszył i trafił w czuły punkt przez co krzyknąłem na całe gardło. Wygiąłem się w łuk nie kontrolując już tej przyjemności. Zaciskałem paznokcie na plecach Parka rozkoszując się tą chwilą. Nasze ciała były spocone, nasze jęki było słychać w całym domu, ale chuj mnie to obchodziło w tej chwili. Wtedy złapał też za mojego członka i zaczął robić ruchy z zgodnie ruchami bioder. Oszalałem. Byłem na skraju wytrzymałości. Nigdy w życiu nie poczułem takiej przyjemności. Byłem w siódmym niebie. Mógłbym tak robić codziennie oczywiście z Parkiem w roli głównej. 

Oj, Jungkook, chyba się w nim zabujałeś.

Wiedziałem dobrze, że dłużej nie wytrzymam i on o tym dobrze wiedział. Wkrótce chłopak doszedł wewnątrz mnie wywołując w środku ciepło a chwilę później również doszedłem brudząc nasze brzuchy. Opadł na mój tors nadal nie wychodząc ze mnie, głośno sapiąc. 

-To. było. zajebiste- powiedziałem ledwo łapiąc oddech

-Co, może jeszcze jedna runda?-spojrzał na mnie.

-Będę twoim sędzią, więc pieprz mnie ile masz sił. 

-Jak sobie życzysz, mój Króliczku.- cmoknął mnie w nos zaczynając wykonywać szybkie ruchy. Podobało mi się to jak cholera. 

-Proszę, nie przestawaj!-krzyknąłem odchylając głowę do tłu rozkoszując się. 

Jimin doszedł we mnie jeszcze dwa razy. Był wyczerpany tak samo jak ja.

-Dobra, koniec. I tak wygrałem jest 3:0. Mam dość. I jak mi poszło panie sędzino?-powiedział opadając na łóżko obok mnie, zrezygnowany. 

-Mogłeś być lepszy- droczyłem się z nim

-No wiesz co?- odwrócił się do mnie plecami udając focha. 

-No już. Ej.- odwróciłem do w swoją stronę- Ja tylko żartowałem.- zaśmiałem się-Byłeś najlepszy.- uśmiechnął się 

-To dobrze. Chodź musimy się wykąpać- chciał wstać, ale przyciągnąłem go z powrotem i tuląc się do jego boku. Byłem bardzo zmęczony, chociaż ja tylko leżałem i jęczałem. Nie chciało mi się iść kąpać, kiedy było mi tak dobrze.

-Jutro to zrobimy, teraz chodźmy spać- westchnął 

-Niech ci będzie- poddał się. Nastała chwilowa cisza, ale prawie odpływałem i zdołałem usłyszeć tylko jak coś tam Park jeszcze mówi- Wiesz, muszę ci coś powiedzieć, ja...- nie dokończył bo zauważył, że śpię.-Później ci powiem- wyszeptał całując mnie w czoło zakrywając pościelą sam zasypiając.

***************************************************************************************

Bardzo zawaliłam? 

Wiem, nie umiem pisać takich scen, rozumiem i przepraszam.

Piłka to nie wszystko /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz