(Przeskakujemy, ponieważ nie chce mi się pisać jednego dnia na kilka rozdziałów lub inaczej, wybaczcie jak coś)
*pół roku później*
Jimin POV.
Przez te kilka miesięcy opiekowałem się Kookiem. Nie umiałem mu spojrzeć tak po prostu w twarz, za bardzo się wstydziłem i było mi głupio. Oczywiście nadal nie wie o tym co zrobiłem, ale mam zamiar mu to powiedzieć. Będę musiał przetrwać tą jakże trudną dla mnie rozmowę.
Zostałem opiekunem prawnym JiSoo. Rodzice zostali aresztowani na kilkanaście lat w zawiasach. I bardzo dobrze, mają za swoje. Od kiedy jestem opiekunem prawnym siostry musiałem podjąć decyzję i pójść do pracy, a z opieką pomaga mi czasami moja babcia, która jest z nami niemalże codziennie. Pracuje jako choreograf tańca. Lubiłem ten zawód bardziej niż piłkę. Miałem do tego lepszą smykałkę.
Z Taehyung'iem niestety zerwałem kontakt, już nie jesteśmy przyjaciółmi, a zaraz po tym całym zajściu Tae opuścił kraj. Nie wiem gdzie wyjechał, ale miałem to w dupie.***
Byłem w drodze do Kook'a razem ze siostrą. Gips miał już zdjęty kilka dni temu i po tym musiał zacząć rehabilitację, powinien o tej godzinie ją skończyć.
Zapukałem lekko do drzwi. Odczekaliśmy chwilę aż w końcu otworzyła nam matka chłopaka.
-O, Jimin- szepnęła. Pokazała palcem, że mamy być cicho i zaprowadziła nas do salonu. Był tam Jungkook, który uczył się chodzić, a obok niego pielęgniarka. Cudowny widok i wzruszający.
-No, powoli i do przodu- powiedziała patrząc na chłopaka. Zrobił kilka kroków w przód trzymając się barierek po obu stronach.- O właśnie tak, dasz radę.- powiedziała z uśmiechem.
-Nie mam siły- odparł zatrzymując się.
-Jeszcze kawałek, a dam ci na dziś spokój.- zapewniła. Skinął głową idąc naprzód docierając do końca barierek.- Dałeś radę, jeszcze trochę będziesz śmigać po boisku.- poklepała go po ramieniu.
-Dziękuje- usiadł na wózku- Jimin- uśmiechnął się promiennie na mój widok.
-Witaj Króliczku- ukucnąłem przed nim.
-Cześć JiSoo.- pokiwał młodszej, która chowała się za mną ze wstydu.
-Nie bój się i odpowiedz ładnie.- zachęciłem
-Hej- mruknęła chowając się jeszcze bardziej.
-Coś nie śmiała.- zaśmiał się
-Na to wygląda- również się zaśmiałem.- Dałeś radę, jestem z ciebie dumny, kochanie.- pogładziłem jego policzek, w który się wtulił.
-Robię to dla ciebie, bo cię kocham.- uśmiechnął się. Zakuło mnie w sercu. Nie powinien tak mówić po tym, że go zdradziłem. Musiałem mu to w końcu wyznać, bez żadnych przeszkód.
-T-też cię kocham- za jąkałem się
-Coś...nie tak?- spytał
-Wszystko w porządku.
-Dziwny jakiś jesteś dzisiaj, bez humoru. Zawsze byłeś pełen energii.- fuknął
CZYTASZ
Piłka to nie wszystko /Jikook
FanfictionJungkook 18-letni chłopak, który chce za wszelką cenę pokonać 19-letniego Parka Jimin'a. Czy walka między nimi zmieni się w coś innego? Ostrzeżenia : -przekleństwa -czasami +18 (zależy ) Zapraszam !!!