Rozdział 41 (+18)

1.6K 71 13
                                    

-Chętnie- uśmiechnąłem się wpijając się w jego usta.

Całowaliśmy się namiętnie i zachłannie. Dłońmi błądziłem po torsie młodszego czasami zachaczając o jego sutek, którego ugnatałem i szczypałem przez to dostawałem zamian ciche posapywania.

-H-hyung...- wymruczał pomiędzy pocałunkami- Pragnę cię~- szepnął prosto do mojego ucha łapiąc za krocze ściskając delikatnie, a po moim kręgosłupie przeszedł przyjemny dreszcz. Złapałem kurczowo za jego bluzkę przewracając go tak, aby leżał pode mną. Pocałunkami zszedłem na szyje obdarowywując ją soczystymi i krwistymi malinkami. Młodszy wplątał swoje dłonie w moje włosy rozkoszując się przyjemnym dotykiem, ale niestety musiało się kiedyś to skończyć. Oderwałem się od jego szyi, która była cała w malinkach. Przeszedłem do ściągania jego koszulki, a później spodni. Kiedy był już w samych bokserkach nie czekając sam zacząłem się rozbierać. Po chwili stałem przed nim w samej bieliźnie.

Ponownie przywarłem do jego szyi, ale tym razem kreśląc od niej mokrą ścieżkę językiem do jednego z sutków. Zassałem się na nim raz go całując, a raz podgryzając. Nie odbyło się od cichych jęków młodszego.
Kiedy skończyłem zabawę z spuchniętym sutkiem przeszedłem do jego ust jeżdżąc ręką po jego boku, a następnie przejeżdżając po jego zewnętrznej stronie ud.

-P-proszę działaj już- jęknął zapłakanie

-Spokojnie- powiedziałem całując jego obojczyk również pozostawiając na nim malinki.

-H-hyung!- krzyknął blisko płaczu

-Aż tak chcesz mnie poczuć?- spojrzałem mu w oczy. Skinął głową.- Jak bardzo?

-Bardzo, p-proszę wejdź już we mnie.- wiercił się wypychając dwuznacznie biodra ocierając się o moją pokaźną erekcje.

-No dobrze już.- westchnąłem ściągając nasze bokserki.

Z pocałunkami przeszedłem do wewnętrznej strony ud kompletnie olewając członka Jungkook'a, który w tej chwili potrzebował uwagi.

-Przestań...się...bawić- wydyszał

-Czyli jak?- przejechałem palcem po jego członku po całej długości przez co z ust chłopaka wyłonił się jęk. Odchylił głowę przymykając oczy z rozkoszy. Widząc, że młodszemu to się podoba wziąłem jego erekcję w dłoń i zacząłem wolnymi ruchami mu dogadzać.

-Ah...- pierwsze jęki wyszły z jego ust.- N-nie przestawiaj h-hyung!- krzyknął wypychając biodra. Przyśpieszyłem ruchy dłoni do maksimum, a kilka chwil później doszedł w moją rękę i na swój brzuch. Oddychał ciężko jakby przebiegł co najmniej kilometr.

-No dobra, wypinaj się- rozkazałem klepiąc go w udo.
Wykonał moje polecenie. Rozszerzyłem bardziej jego nogi by mieć więcej swobody.

-Kookie, ale nie mam tej magicznej buteleczki i....

-To bez tego- mruknął

-A-ale bez tego będzie większy ból- zmartwiłem się

-Wejdź we mnie brutalnie, bo tak chce. Nie lituj się nade mną. Po prostu mnie pieprz jakbym był jakąś tanią dziwką z pod latarni.

-C-co? Nie.- powiedziałem stanowczo odsuwając się trochę
Odwrócił się do mnie wstawając do pozycji siedzącej. Złapał mnie za biodra przybliżając do siebie.

-Mam taką chęć, więc rób co ci mówie- warknął patrząc mi intensywnie w oczy.

-Ja nie chce ci zrobić krzywdy- zabrałem jego dłonie w te swoje

Ale już to zrobiłem- pomyślałem

-Nie zrobisz- zapewnił

Mylisz się, mój drogi

-Wejdź we mnie z całą siłą, nie czekaj aż się przyzwyczaję, tylko mnie pieprz.- spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem

-Ale to będzie wyglądało jak gwałt.

-Wiesz co? Za dużo mówisz, za mało działasz. Przejdź już do finału.- ułożył się na brzuchu wypychając pośladki ku górze.

-Przepraszam- powiedziałem i wszedłem w niego szybko całą długością aż po same jądra. Chłopak krzyknął z bólu, a z jego oczu poleciały łzy.- Kookie? Przepraszam, jeśli...

-Co ci mówiłem?- załkał

-Że nie mam czekać aż się przyzwyczaisz.- przypomniałem

-Właśnie.

Trochę przybity zacząłem wykonywać szybkie ruchy  biodrami tak jak chciał młodszy. Wijący się pode mną chłopak krzyczał i jęczał z początku z bólu, ale później z przyjemności.

-Ciągnij mnie za włosy- poprosił. Nie chcąc się z nim droczyć pociągnąłem jego kosmyki włosów odchylając jego głowę do tyłu. Wygiął się w łuk.

-Ah!...Tam!- czyli trafiłem w jego czuły punkt.
Nie pozostało mi nic innego jak trafiać w ten punkt.

Kiedy czułem, że jestem bliski spełnienia, wziąłem członka młodszego w rękę zaczynając wykonywać ruchy zgodnie z uderzeniami bioder.

Po minucie lub może dwóch poczułem na dłoni coś ciepłego, czyli doszedł. Chwilę później sam doszedłem w środku chłopaka.

Ciężko dysząc położyłem się na plecach młodszego.

-Cudownie- szepnął

-Tak, ale zrobiłem ci krzywdę- odparłem smutno

-Sam tego chciałem tak? Więc się już nie dołuj.- westchnął

-No dobrze.

-Jimin, ale wiesz w co gramy?- zauważył

-W pana sędziego?- spytałem

-Otuż to- uśmiechnął się promiennie

-Ale ja już nie mam ochoty- odparłem wychodząc z jego wnętrza kładąc się obok.

-Co z tobą nie tak?- spytał

-Nie rozumiem...

-Nie masz ochoty uprawiać, ze mną seksu (chodzi o tą gre), jesteś jakiś przybity ostatnimi czasy i udajesz, że jest wszystko w porządku- wymieniał na palcach- Czy ty mnie już nie kochasz? Jestem słaby w łóżku?- jego oczy zaszkliły się

-Ze mną jest wszystko w najlepszym porządku. A to, że nie mam ochoty uprawiać z tobą seksu nie oznacza, że cię nie kocham. Jesteś moim skarbem i za nic w świecie bym cię nie opuścił- pogładziłem jego policzek

-Kocham cię- wtulił się w moją klatkę

-Ja ciebie też- ucałowałem czubek jego głowy, a następnie przykrywając nas kocem. Zasnęliśmy...

*********************
Nie wiem czemu, ale wstyd mi za ten rozdział, nawet nie wiedziałam czy go publikować.

Piłka to nie wszystko /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz