Uchyliłem oczy, które ważyły chyba tone. Jasność mnie tak oślepiła, że musiałem z powrotem je zamknąć. Odczekałem chwilę i spróbowałem jeszcze raz. Przymrużyłem oczy próbując odgadnąć gdzie się znajduje. Żadnych kolorów w tym pomieszczeniu nie było tylko biały. Ktoś chyba lubi taki kolor rozumiem, ale może to niekiedy dobijać. A może ja umarłem? Dopiero, kiedy usłyszałem pikającą jakaś maszynę, sprawdzająca czynności życiowe. O nie, czy ja się znajduje w psychiatryku czy w zwykłym szpitalu? Nie wiem, ale jedno pytanie chodziło mi po głowie: Jak ja tu się do cholery znalazłem? Przecież byłem na chodniku! A nikogo tam nie było! Na dodatek ciemno było, więc kto by mnie zobaczył?
Drzwi od tego pokoju otworzyły się a przez nie szedł Jimin. Kiedy zauważył, że się obudziłem uśmiechnął się. Usiadł na małym krzesełku obok mojego łóżka.
-Co się stało?- zapytałem w końcu- Pamiętam tylko, że byłem na zewnątrz.
-Straciłeś przytomność. Zalazłem cię, kiedy poszedłem za tobą. Myślałem, że sam zemdleje.-złapał mnie za dłoń delikatnie głaskając kciukiem- A tak? Jest wszystko dobrze?- spytał serio zmartwiony
-Jest dobrze Hyung- posłałem mu mały uśmiech- Tylko trochę zaczęła mnie boleć głowa.-złapałem się za nią
-Pójdę po lekarza- wyszedł wracając z doktorem.
-Dzień dobry panie Jeon-przywitał się wesoło
-Dzień dobry, czy mogę wiedzieć co mi jest?
-Od tego upadku ze schodów podejrzewam, że ma pan uraz mózgu. Trzeba będzie zrobić prześwietlenie i różne badania.-odpowiedział
-A długo byłem nieprzytomny?
-Nie, tylko jakieś dwie, trzy godziny, ale to normalne.-zapewnił mnie. Skinąłem głową.-No dobrze pójdę sprawdzić czy jest wolny rezonans a w tym czasie przyjdzie pielęgniarka i pobierze pany krew.- powiedział i wyszedł.
-Mówiłem ci, że nie mam zamiaru cię puszczać a ty swoje.
-Przepraszam hyung.- spuściłem głowę.
-No już dobrze. Muszę ci coś powiedzieć.- zaczął niepewnie
-Zadzwoniłem do twojego brata, przyjedzie tu niedługo.- skinąłem głową- I coś jeszcze chce ci powiedzieć, wiem, że to nie najlepsza pora, ale...- nie dokończył, bo weszła pielęgniarka. Słyszałem, że starszy przeklął pod nosem, ciekawe co chciał powiedzieć. Dziewczyna w młodym wieku, pewnie na praktykach pobrała mi krew do badań a następnie zmieniła mi kroplówkę. Kiedy to wszystko zrobiła wyszła.
-To co chciałeś powiedzieć?-poprosiłem aby dokończył
-Wiesz chciałem ci powiedzieć ...-do pokoju wszedł mój brat
-Jungkook nic ci nie jest?- zapytał przejęty
-No kurwa mać czy ja mogę w końcu się wysłowić?
-To mów.- pośpieszyłem go. Wypuścił powietrze z płuc.
-Więc...- znowu nie było mu dane dokończyć, bo do pokoju wszedł doktor. Szczerze, zaczynała śmieszyć mnie już ta nie udana próba powiedzenia czegoś przez Jimina.
-Sala jest wolna możemy już jechać
-Dobra pierdole to już- i wyszedł z pomieszczenia. Cała trójka patrzyła się na drzwi przez, które blondyn wyszedł.
-Nerwowy osobnik- powiedział lekarz.- No, dobra jedziemy-przesadzili mnie na wózek i zawieźli do innej sali.
***
Po tych całych badaniach byłem wykończony. Od kąt Jimin wyszedł już go nie widziałem. Z tego powodu coś zakuło mnie w sercu. Czułem się samotny chociaż mój brat był przy mnie.
Na dworze robiło się ciemno. Jung-hyun musiał już wracać, ale obiecał, że jutro też wpadnie. Sięgnąłem po telefon, który leżał na półce obok. Wybrałem numer do Parka. Nie odbierał. Spróbowałem tak jeszcze kilka razy. Bez odpowiedzi. W oczach zbierały mi się łzy. Porzucił mnie. Może chciał mi powiedzieć, że ma mnie już dość? Albo co innego? Może chodziło mu tylko o to aby mnie ośmieszyć? Nie zawracałem sobie tym już głowy. Odłożyłem rzecz z powrotem na półkę. Odwróciłem się do niej tyłem. Pozwoliłem łzą bardziej spłynąć po policzkach. I tak oto sposobem płakałem przez połowę nocy. Zasnąłem dopiero nad ranem.
***********************************
Proszę, oto kolejny rozdział, heh
CZYTASZ
Piłka to nie wszystko /Jikook
FanfictionJungkook 18-letni chłopak, który chce za wszelką cenę pokonać 19-letniego Parka Jimin'a. Czy walka między nimi zmieni się w coś innego? Ostrzeżenia : -przekleństwa -czasami +18 (zależy ) Zapraszam !!!