Okazało się, że Hokage nie ma dla ciebie żadnej misji, przynajmniej ty tego byś tak nie nazwała. Opieka nad wnuczkiem Trzeciego nie była jakimś specjalnym wyzwaniem, choć nie mogłaś też przyznać, że zaliczała się do łatwych zadań. Przekonałaś się o tym następnego dnia, gdy rano odebrałaś Konohamaru. Chłopak miał niezwykle dużo energii, czego mógł pozazdrościć mu niejeden starzec. Musiałaś go stale pilnować i chronić w razie kłopotów. Dlatego biegłaś za nim po całej wiosce i szukałaś, gdy starał się "wtopić w tło".
W końcu zmęczona zrobiłaś sobie przerwę i usiadłaś na murku, podczas, gdy szatyn zaczął swoją kolejną "zabawę". Próbował się do ciebie podkraść i zaatakować z zaskoczenia. Obserwowałaś go kątem oka. Śmiało mogłaś stwierdzić, że on Ci nie zagraża.
Po paru minutach odpoczynku, do głowy wpadł Ci pewien pomysł. Spojrzałaś na Konohamaru i zawołałaś go. Po krótkim "przedstawieniu", jakie urządził Sarutobi udaliście się do Ichiraku.
Niespodziewałaś się jednak spotkać tam tego samego mężczyzny, z którym rozmawiałaś wczorajszego ranka. Siedział obok blondyna, o którym co nieco wiedziałaś, głównie od mieszkańców Konohy.
Jak gdyby nigdy nic, usiadłaś obok szarowłosego i zamówiłaś remen. Twój podopieczny spoczął na krześle po prawej stronie blondyna.
Dopiero, gdy dostałaś swój rosołek, zauważyłaś, że zamaskowany mężczyzna Ci się przygląda. Spojrzałaś na niego, a Twoje policzki momentalnie zrobiły się lekko różowe.
– Yō. - powiedziałaś cicho i zaczęłaś jeść.
– Yō. Dzisiaj wyglądasz lepiej. Byłaś u lekarza? - spytał od razu. Zmarszczyłaś brwi i pokręciłaś głową. - Wczoraj tak szybko zniknęłaś, że nie zdążyłem zapytać jak masz na imię. - zauważył.
– [Klan] [Imię]. - odparłaś z cieniem uśmiechu i wyciągnęłaś w jego stroje rękę. Uścisnął ją, kiwając głową.
– Hatake Kakashi. - przedstawił się. Wróciłaś do jedzenia. Szarowłosy zadawał Ci jeszcze przez chwilę pytania, na które odpowiadałaś po krótkim zastanowieniu. Zauważyłaś również, że Konohamaru świetnie dogaduje się ze starszym od siebie chłopakiem, co, prawdę mówiąc, Cię cieszyło.
Po posiłku odprowadziłaś Sarutobiego do domu, a sama udałaś się na spacer po Konosze. Idąc ulicą czułaś na sobie czyjś wzrok. Był intensywny i przewszywał Cię na wylot. Nie mogłaś jednak znaleźć jego właściciela.
Będąc dopiero przed drzwiami swojego mieszkania, dziwne uczucie bycia obserwowaną zniknęło, a ty w spokoju mogłaś spędzić popołudnie.
CZYTASZ
Kakashi Hatake » Boyfriend Scenarios
FanfictionKsiążka stworzona, by uczcić 300 follow. Momentami straszny cringe, ale ludzie nadal to czytają, więc zostawiam na pamiątkę.