Było to pewnego wieczora, gdy siedziałaś razem z Kakashi'm na wzgórzu pod drzewem i razem oglądaliście jeden z ostatnich zachodów słońca tej jesieni. Chłodny powiew wiatru rozwiewał wasze włosy, powodując, że te mężczyzny wyglądały na jeszcze bardziej potargane niż zazwyczaj.
Czując zimno na skórze, zadrżałaś i spojrzałaś na Hatake. On również skierował wzrok na ciebie. W jego oczach widziałaś ciepło, przez co zapomniałaś o chłodzie, który czułaś jeszcze przed chwilą.
- Może wrócimy, zaraz będzie ciemno, a wieczory nie są już tak ciepłe, jak w lecie - powiedział, wyciągnąwszy rękę i pogłaskawszy cię po policzku.
- Nie, proszę, zostańmy jeszcze kilka minut - odparłaś, uśmiechając się delikatnie.
Kiwnął głową i objął cię ramieniem, po czym przyciągnął bliżej siebie. Wtuliłaś się w niego, zamykając oczy. Biło od niego przyjemne ciepło, którego teraz tak pragnęłaś.
Kakashi głaskał cię przyjemnie po włosach drugą ręką. Zamruczałaś cicho, co wywołało na jego twarzy uśmiech.
- Ale nie zasypiaj... - szepnął, choć tak naprawdę nie miał nic przeciwko temu.
Przyciągnął cię jeszcze bliżej. Oparł się wygodniej o drzewo, a ciebie ułożył na swoich nogach i szczelnie objął cię ramionami.
Praktycznie zasypiałaś, a twoje ruchy były ospałe, opóźnione, dlatego Kakashi'ego nie zdziwił fakt, że nie zwróciłaś uwagi, co z tobą robił.
Zaczął cię delikatnie drapać po główce, a ty czułaś, że powoli się rozpływasz pod jego dotykiem, uwielbiałaś być miziana, a Kakashi dodatkowo odnalazł twój słaby punkt, wywołując na twojej skórze gęsią skórkę.
Po prostu się w niego wtuliłaś i sen sam przyszedł.
Kakashi patrzył na ciebie z czułością w oczach, ciesząc się, że jesteś przy nim, bo teraz miał wrażenie, że trzymał swój cały świat w ramionach.
Zsunął maskę, nie interesując się tym, że ktoś tu może przyjść, i delikatnie przywarł ustami do twojego czoła.
- Słodkich snów, Księżniczko - powiedział i uśmiechnął się nieświadomie.
CZYTASZ
Kakashi Hatake » Boyfriend Scenarios
FanficKsiążka stworzona, by uczcić 300 follow. Momentami straszny cringe, ale ludzie nadal to czytają, więc zostawiam na pamiątkę.