Siedziałaś na drzewie obserwując ptaki, czekając na Asumę, który miał przyprowadzić swojego kolegę. Niebo było lekko zachmurzone, spodziewałaś się deszczu po południu.
– [Imię]! - zawołał Sarutobi, machając Ci z daleka. Zeskoczyłaś z drzewa i podbiegaś do niego. Zbliżając się do mężczyzny, zauważyłaś, że kilka kroków za nim idzie Twój nowy znajomy - Kakashi.
– Yō! - powiedziałaś z uśmiechem, który odwzajemnili. – Spóźniłeś się, Asuma-senpai! - spojrzałaś na czarnowłosego krytycznym wzrokiem.
– Oi, no wybacz, ale Kakashi mnie chyba zaraził swoim spóźnialstwem. - próbował się wytłumaczyć. Przeniosłaś wzrok na szarowłosego, unosząc jedną brew. – Ano, właśnie. Poznajcie się. [Imię] to jest-
– Hatake Kakashi, Kopiujący ninja. - dokończyłaś z cwanym uśmiechem na ustach. – My się już znamy, prawda?
– Hai. - odparł zamaskowany mężczyzna.
– W takim razie, będzie więcej zabawy. - powiedział Asuma. Całą trójką wybraliście się na ukryte pole treningowe, o którym wiedzieli nieliczni. Na początku tylko się rozgrzewaliście, jednak z czasem, ty i Hatake zaczęliście ze sobą rywalizować o to, kto jest lepszy.
Pod koniec treningu urządziliście mały sparing. Zwycięzca miał walczyć z Tobą. Siedziałaś pod drzewem i obserwowałaś walkę między Kakashi'm i Sarutobi'm. Przyglądałaś się ruchom Kopiującego i analizowałaś je. Po dziesięciu minutach mini-turniej się zakończył. Wstałaś i podeszłaś do znajomych. Pojedynek był naprawdę widowiskowy. Żaden z shinobi nie chciał odpuścić. Jednak ktoś musiał wygrać, tą osobą był Kakashi.
– Gratulacje. - powiedziałaś. Szarowłosy kiwnął głową, wciąż lekko dysząc, zresztą tak samo jak Asuma. – Wolisz odpocząć, czy walczymy od razu?
– Chyba nic z tego nie będzie. - odezwał się czarnowłosy i wskazał na niebo, które pokryte było czarnymi chmurami. Pierwsza kropla spadła na twoją twarz, a chwilę później rozpadało się na dobre. Chłodna ulewa nawadniała okoliczne rośliny i glebę, moczyła również Wasze ubrania. Nie miałaś nic przeciwko, choć myśl o przyklejającej się odzieży do ciała nie była wcale kusząca. – Będę się zbierać, Wam radzę to samo. Wygląda na to, że deszcz nie przestanie wcale szybko lać. - dodał Asuma i odszedł w swoją stronę.
Spojrzałaś na Kakashi'ego, który cały ten czas Ci się przyglądał. Pod wpływem jego intensywnego wzroku zrobiłaś się lekko czerwona na twarzy, jednak starałaś się to ignorować.
– Odprowadzę Cię do domu. - oznajmił głosem nie znającym sprzeciwu. Kiwnęłaś głową i ruszyłaś przed siebie. Hatake chwilę stał w miejscu. Po krótkim czasie jednak Cię dogonił. Zauważyłaś, że nie ma na sobie bluzy, jedynie zieloną kamizelkę chūnin'a (?). Granatowym ubraniem okrył Twoje ramiona. Poczułaś dziwne uczucie w środku, mając świadomość, że masz na sobie jego rzecz.
Nie odzywając się słowem, przemierzaliście ulice Konohy, aż nie dotarliście pod Twój dom. Spojrzałaś na szarowłosego, podziękowałaś mu, po czym pożegnałaś się i weszłaś do środka. Kopiujący wpatrywał się chwilę w drzwi, za którymi zniknęłaś. Westchnął cicho i przeniósł się do swojego domu.
CZYTASZ
Kakashi Hatake » Boyfriend Scenarios
FanfictionKsiążka stworzona, by uczcić 300 follow. Momentami straszny cringe, ale ludzie nadal to czytają, więc zostawiam na pamiątkę.