- Dlaczego to mnie spotyka? - jęknęłaś męczeńsko, opierając głowę na ręce i spojrzałaś na Kakashi'ego, który (nadal w twoim ciele) czytał Icha Icha.
- Oj, nie marudź - mruknął tylko pod nosem i zamknął nonszalancko książkę.
- Jasne, tobie to obojętne czy jesteś mężczyzną, czy kobietą - burknęłaś, krzyżując przed sobą ręce.
- Po prostu staram się zaakceptować sytuację - wyjaśnił Kakashi i uśmiechnął się z zamkniętymi oczami.
- Ostrzegam, że jeśli mnie zdenerwujesz, to pobiegnę do łazienki i zdejmę maskę - oznajmiłaś, a on zbladł.
Westchnęłaś ciężko i udałaś się do korytarza. Chwilę później usłyszałaś głośny, kobiecy pisk, szuranie krzesłem i szybkie kroki, które stawały się coraz głośniejsze.
Odwróciłaś się idealnie w momencie, w którym Kakashi wbiegł do korytarza i na ciebie wpadł, uderzając głową w twój rozbudowany tors.
- A ty co? Chcesz, żebym dostała wstrząśnienia mózgu? - posłałaś mu karcące spojrzenie.
- Jak na razie, to chyba ja go dostałem... - wymamrotał Kakashi, łapiąc się za głowę.
- Ale to moje ciało - warknęłaś.
- Tak, pamiętam, ale tak się składa, że przez tą całą aferę zapomniałem o treningu z uczniami - oznajmił.
- Mogłam się tego spodziewać - westchnęłaś ciężko, kręcąc z dezaprobatą głową. - O której zaczyna się ten trening?
- Jakieś... Um... Dwie godziny temu - uśmiechnął się niezręcznie, drapiąc po ramieniu.
- Ja ci kiedyś coś zrobię! - krzyknęłaś wkurzona, zaciskając pięść.
- [Imię], pamiętaj, że to twoje ciało! - zawołał wystraszony, odsuwając się natychmiast. - Chyba nie chcesz skrzywdzić samej siebie, prawda?
Musiałaś przyznać, że miał rację, dlatego powstrzymałaś się od ciosu w głowę i pospiesznie założyłaś buty, następnie udałaś się na trening. Niestety Hatake oznajmił, że idzie z tobą i zdania nie zmieni, więc nie próbowałaś go nawet powstrzymywać.
Gdy tylko dotarliście na pole treningowe, gdzie czekała już drużyna siódma, zostałaś zaatakowana głośnymi upomnieniami przez Naruto i Sakurę którzy nie dawali ci spokoju.
Westchnęłaś ciężko i uspokoiłaś ich trochę gestem głodni, uśmiechając się z zamkniętymi oczami.
- Co tym razem, czarny kot przebiegł ci przez drogę czy zabłądziłeś na drodze życia, dattebayo!?
- Przepraszam za spóźnienie, korki na mieście - oznajmiłaś, a dwójka uczniów przybiła sobie piątki z własnym czołem.
Dobrze ci idzie, [Imię], pomyślał Kakashi, stojący niedaleko od was i uśmiechnął się pod nosem.
~
Maraton 2/4-5
Przepraszam, że nie było wczoraj. Na mojej tablicy znajdziecie wyjaśnienie...
CZYTASZ
Kakashi Hatake » Boyfriend Scenarios
FanfictionKsiążka stworzona, by uczcić 300 follow. Momentami straszny cringe, ale ludzie nadal to czytają, więc zostawiam na pamiątkę.