Wychodząc z kawiarenki, wciąż miałaś w głowie rozmowę obu kobiet. Musiałaś przyznać, że wprawiła cię w dobry humor. Z delikatnym uśmiechem na twarzy, ruszyłaś do lasu, aby spędzić resztę rozpoczynającego się dnia wśród natury.
Przekroczyłaś bramę wioski i ruszyłaś w tylko sobie znanym kierunku. Początkowo szłaś drogą, jednak później skręciłaś w zarośla. Ominęłaś krzewy oraz gałęzie młodych, niskich drzew, po czym odnalazłaś krętą ścieżkę, która zaprowadziła cię nad mały potok.Usiadłaś na trawie, niedaleko wody i zaczęłaś się w nią wpatrywać. Usłyszałaś szum wiatru, który porwał twoje włosy do tańca.
- [Imię]-chan - do twoich uszu dobiegł doskonale znany ci głos. - Nie spodziewałem się, że cię tu znajdę - powiedział Kakashi, wyłaniając się zza drzewa.
Odwróciłaś do niego głowę i uniosłaś rękę na wysokości oczu, by mu pomachać. Szarowłosy zrobił to samo, przymykając powieki. Byłaś więcej niż pewna, że uśmiechnął się pod maską.
Mężczyzna podszedł bliżej i usiadł po turecku naprzeciwko ciebie. Opuściłaś rękę i spojrzałaś na niego z łagodnym uśmiechem. Kakashi nic nie mówiąc, zaczął się w ciebie intensywnie wpatrywać. Początkowo nie miałaś nic przeciwko temu, jednak z czasem zaczęłaś się czuć mniej pewnie. Subtelnie odwróciłaś wzrok, uśmiechając się nieśmiało. Nie miałaś pojęcia, kiedy dokładnie zaczęłaś się rumienić, ale właśnie tak się stało.
- Nie patrz tak na mnie - poprosiłaś niepewnym, lecz przyjaznym głosem. Hatake uniósł delikatnie brwi, dopiero po chwili rozumiejąc znaczenie twoich słów.
Mimo to, nie dostosował się do twojej prośby. Ani na chwilę nie oderwał od ciebie wzroku.- [Imię]-chan, czy mi się zdaje, czy ty się rumienisz? - spytał z przekąsem, delikatnie się pochylając, by być bliżej ciebie.
- Zdaje ci się - odpowiedziałaś, czując uciążliwe pieczenie na twarzy.
Kakashi zmużył oczy. Oczywistym było, że miał świadomość tego iż się rumienisz. Uważał to za niezwykle słodkie, tak samo jak twoje zaprzeczanie.
Dłoń szarowłosego wylądowała na twoim kolanie. Spojrzałaś na nogę zaskoczona. Palce mężczyzny zaczęły kreślić różne wzorki na twojej odkrytej skórze. Poczułaś jak po twoich plecach przechodzi przyjemny ładunek elektryczny.
- Kakashi...? - szepnęłaś, patrząc na niego niepewnie. Czarnooki w odpowiedzi tylko nikle się uśmiechnął.
Zapadła cisza. Ucichł wiatr, szum liści, nawet strumyk wydawał się umilknąć. W głowie miałaś jedną wielką pustkę. Chciałaś coś powiedzieć, by przerwać jakoś ciszę, jednak nie wiedziałaś co. Szukałaś w umyśle czegokolwiek, co mogłoby ci się teraz przydać, ale wyglądało na to, że wszystkie myśli, jedna za drugą, pouciekały z twojej głowy.
- Spójrz na mnie, [Imię]-chan - nakazał szarowłosy. Jego głos nakłonił cię do tego od razu. Niemal natychmiast uniosłaś wzrok na Kakashi'ego.
Shinobi ujął twoje drobne dłonie w swoje większe odpowiedniczki. W jednej chwili jego twarz znalazła się bardzo blisko twojej. Spoglądałaś Kakashi'emu prosto w oczy, doszukując się jakiejś podpowiedzi, lecz za nic nie mogłaś dociec, o co mu chodzi. Wiedziałaś jedno, przez jego bliskość twoje serce zaczęło bić dużo szybciej i mocniej.
- Już dawno chciałem ci coś powiedzieć. To dla mnie bardzo ważne - oznajmił. Położył swoją dłoń na twoim rozgrzanym policzku i uśmiechnął się ciepło, zamykając oczy. - Zakochałem się w tobie.
W pierwszej chwili nie mogłaś uwierzyć w to, co usłyszałaś. Wpatrywałaś się w mężczyznę szeroko otwartymi oczyma, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. Ta wiadomość zszokowała cię bardziej niż, gdy dowiedziałaś się, że Święty Mikołaj nie istnieje*.
- Ty... serio mówisz...? - wydusiłaś siebie niezbyt wyraźnie. Kakashi bez namysłu pokiwał głową, głaszcząc kciukiem twój policzek.
- Od pewnego czasu czuję, że nie jesteś mi obojętna. Mam ochotę przebywać z tobą bez przerwy, patrzeć jak się uśmiechasz, czy rumienisz - wyznał spokojnym głosem Kopiujący.
Na zewnątrz sprawiał wrażenie opanowanego i zdecydowanego, ale w środku zaczął szczerze panikować. Bał się, że źle coś powie, że się pomyli, a nawet, że ugryzie się w język. Jednak nic nie byłoby gorsze niż, gdybyś go odrzuciła bądź wyśmiała. Tak strasznie się stresował, gdy przez dłuższy czas nie odpowiadałaś, że miał ochotę zapaść się pod ziemię i czekać na koniec świata.
- Kakashi... Ja również cię bardzo lubię... - zaczęłaś nieśmiało, odwracając wzrok w bok.
- Lubisz? - mruknął Hatake, czując jak jego serce zaczyna pękać na kawałki.
- K-Kocham... - poprawiłaś się i spojrzałaś na niego czerwona na twarzy. Czarnooki jakby odzyskał całą wiarę i energię. Czując niewyobrażalne szczęście, które zaczęło go wypełniać, rzucił się na ciebie i mocno cię przytulił. Nie spodziewałaś się tego, więc poleciałaś na trawę. Poczułaś jak twoje mięśnie się napinają pod wpływem jego dotyku. Delikatnie objęłaś Hatake, wtulając twarz w zagłębiebie na jego szyi.
Trwaliście tak kilka dobrych minut, ciesząc się waszym wspólnym szczęściem.
~
*Musiałam 😂
CZYTASZ
Kakashi Hatake » Boyfriend Scenarios
FanfictionKsiążka stworzona, by uczcić 300 follow. Momentami straszny cringe, ale ludzie nadal to czytają, więc zostawiam na pamiątkę.