Gdy cię pociesza

4.6K 408 140
                                    

Pracowałaś w ogrodzie swojej babci. Twoi rodzice wraz z nią wybrali się na dwu-tygodniowy urlop do Wioski Mgły, a ty obiecałaś, że podczas ich nieobecności, zajmiesz się oboma mieszkaniami.

Plewiłaś grządkę ulubionych kwiatów twojej babci, nucąc pod nosem starą piosenkę, którą ci kiedyś śpiewała, gdy byłaś jeszcze mała. Nie zauważyłaś nawet, że ktoś od dłuższego czasu ci się przygląda.

Kakashi siedział na kamiennym płocie. W dłoni trzymał otwartą książkę, ale nie interesował się lekturą. Uważnie obserwował każdy twój ruch. Nie odrywał od ciebie wzroku nawet na chwilę.

— Yō, jak tam życie? - odezwał się nagle. Słysząc czyjś głos, pisnęłaś głośno i odruchowo rzuciłaś chwastem za siebie. Odwróciłaś się natychmiast. Widząc Hatake z rośliną na głowie, zaczęłaś się śmiać. — Ej, to nie jest śmieszne - oburzył się szarowłosy.

Zeskoczył z murku i podszedł do ciebie, mrużąc oczy. Kucnął obok i niespodziewanie pchnął cię w tył. Upadłaś na tyłek. Przestałaś się śmiać i spojrzałaś na niego wkurzona.

— O co ci chodzi?! - krzyknęłaś na niego. Chłopak jedynie wzruszył ramionami i uśmiechnął się pod maską. — Najpierw mnie straszysz tak, że o mało zawału nie dostaję, a później mnie wywracasz! - dodałaś, podnosząc się i otrzepując. — A mówią, że kobiety są skomplikowane... Weź tu zrozum faceta...

— Gdybyś mnie wcześniej zauważyła, nie byłoby problemu - mruknął w odpowiedzi.

— Niby jak? Nie wiem, czy wiesz, ale nie posiadam oczu z tyłu głowy.

— Dlatego się przywitałem, to ty zaczęłaś piszczeć i jeszcze zaatakowałaś mnie chwastem...

— Mogłeś najpierw odchrząknąć, zakasłać, nawet zagwizdać. Poza tym, to nie było działanie zagrażające życiu... - burknęłaś, wskazując na chwast.

— Życiu może nie, ale na pewno moim włosom - powiedział rozbawiony i ztrzepał z głowy roślinę i resztki ziemi.

— Nie martw się, im już nic nie pomoże - odparłaś z uśmiechem. Kakashi cicho się zaśmiał pod nosem i stanął obok ciebie.

— Czasem jesteś nieznośna i właśnie taką cię... - przerwało mu głośne szczekanie. Odwróciliście się i zobaczyliście biegnącego w waszą stronę pieska. Rozpoznałaś w nim posłańca swojego ojca. Zaskoczyło cię to, bo twój tata przyzywał go tylko w wyjątkowych sytuacjach. Zaczęłaś się martwić, że coś mogło się stać.

Pies zatrzymał się przed tobą. Do obroży miał przyczepioną zwiniętą kartkę papieru. Spojrzałaś na niego pytająco. Jego mina utwierdziła cię w przekonaniu, że coś złego się wydarzyło. Zabrałaś list i go rozwinęłaś. Powoli czytałaś wiadomość od ojca, im dalej byłaś, tym bardziej twoja mina się zmieniała. Twoja warga zaczęła niebezpieczne drgać, źrenice się zwężyły, a w kącikach twoich oczu zebrały się łzy.

— [Imię], coś się stało? - zapytał Kakashi, który bez problemu zauważył zmianę w mimice twojej twarzy.

Spojrzałaś na niego i spuściłaś głowę. Pociągnęłaś nosem i zgniotłaś kartkę.

— M-moja b-babcia... z-zasłabła i t-trafiła do sz-szpitala..... L-lekarze t-twierdzą, że....ż-że... - nie mogłaś wydusić z siebie więcej. Zaczęłaś cicho płakać. Z babcią zawsze miałaś dobre kontakty. Zajmowała się tobą, gdy byłaś mała. Pomagała ci, bawiła się z tobą, troszczyła o ciebie. Taka wiadomość była dla jak bomba, zrzucona na twoje życie, które właśnie legło w gruzach.

— Ććśśś, spokojnie... - powiedział zdumiony Hatake, który nie miał pojęcia jak cię pocieszyć. Zrobił pierwsze, co przyszło mu do głowy. Rozłożył ramiona i mocno cię nimi objął. Natychmiast się w niego wtuliłaś. Czarnooki nie śmiał drgnąć, pozwalając ci się wypłakać.

Trwaliście tak kilka minut, aż skończyły ci się łzy. Tuliłaś twarz do bluzy szarowłosego. Mężczyzna gaskał cię uspokajająco po plecach. Po pewnym czasie odsunęłaś się od niego i przetartaś oczy ramieniem.

— A-arigatō...- wyszeptałaś i spojrzałaś na niego z wdzięcznością. Czarnooki potargał ci włosy i uśmiechnął się, zamykając powieki.

— Nie płacz więcej, bo będą cię oczy piekły - powiedział łagodnie. — [Imię], trzeba być dobrej myśli. Rozumiem, że jest ci ciężko, ale nie zamartwiaj się na zapas. Wszystko się ułoży.

— Hai...Domo arigatō... - mruknęłaś i zdobyłaś się na lekki uśmiech.

— Chodź, postawię ci ramen - oznajmił.

Kakashi Hatake » Boyfriend Scenarios Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz