Rozdział 18

3K 167 63
                                    

Gdy słońce delikatnie zaczęło ogrzewać mój policzek, otworzyłam oczy.

Przez chwilę przypominałam sobie wydarzenia z poprzedniego dnia. Nie chciałam go widzieć. Przejechałam paznokciami po podłodze, nie czując bólu. Natrafiłam jednak na jakąś kartkę. Podniosłam ją. To był list od Toma. Zapewne wsunął go pod drzwiami, gdy zasnęłam. Zaczęłam czytać.

Droga Lily!

​Muszę odejść. Możesz wrócić do Hogwartu, ponieważ mnie już tam po wakacjach nie zastaniesz. Wiem, iż myślisz, że piszę ten list, żeby Cię przeprosić, albo też powiedzieć, że Cię kocham. Nie. Piszę ten list, żebyś zapomniała. Tak jak ja to już zrobiłem. Zamierzam zrealizować wszystkie swoje plany.

Nie pasowaliśmy do siebie.

Miałaś rację, chyba tak naprawdę nigdy Cię nie kochałem.

Zapomnij, że w ogóle się spotkaliśmy.

​​​​​​​​Tom

​Poczułam wszechogarniające otępienie. Nie kochał mnie? Miałam wrażenie jakby moje serce pękło na kawałki, ale mimo to ani jedna łza nie spłynęła po moim policzku. Miałam wrażenie jakby to był tylko jakiś zły sen, jakbym zaraz miała się obudzić u jego boku. Chciałam się obudzić, chciałam się obudzić i o wszystkim mu opowiedzieć. Nie mogłam w to uwierzyć. Dałam mu drugą szansę. Zaufałam, a on mnie zostawił. Już go więcej nie zobaczę.
​Dopiero gdy to sobie uświadomiłam moja warga zadrżała niebezpiecznie. Zacisnęłam mocno dłonie na liście, a pojedyncza łza wymknęła się spod wachlarza moich ciemnych rzęs. Zaczęłam cicho łkać. Tyle dla niego poświęciłam. Tyle zrobiłam.

Zanurkowałam w ciemnej wodzie, by go wyciągnąć i uratować, a on odepchnął się ode mnie, by wypłynąć, jednocześnie spychając mnie na dno.

Wstrząsnęły mną spazmy. Nie kochał mnie, mimo iż byliśmy tak blisko. Nie kocha mnie teraz, ponieważ odszedł. I nie pokocha, gdyż opętała go żądza władzy.

​- Ale ja nigdy nie zapomnę - wyszeptałam, zanosząc się płaczem. Czułam się jakby Tom Riddle właśnie umarł.

Więźniowie Przeszłości | Tom Riddle [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz