Rozdział 34

2.1K 123 1
                                    

​O drugiej w nocy ktoś zapukał do drzwi. Uniosłam się na łokciach.

​- Nie wchodzić - powiedziałam słabym głosem. Niestety ktoś za drzwiami nie posłuchał mnie i po chwili wszedł do pokoju. Nawet nie chciałam zobaczyć kto przyszedł.

​- Nie płacz - szepnęła Cedrella i przytuliła moje rozdygotane ciało. Zaczęłam spazmatycznie łapać powietrze. - Ciii... Nic się nie stało. Wszystko jest już dobrze.

​- Nie wcale nie – szepnęłam, czułam, że gdybym podniosła głos to załamałby się. Patrzyłam przed siebie i nie mogłam nawet spojrzeć na moją siostrę. Byłam na granicy szaleństwa i dopiero teraz to zauważyłam. Byłam ślepa przez ten cały czas. Nie panowałam nad sobą i w niczym nie byłam lepsza od Toma. Byłam zepsuta.

​- Spokojnie malutka - rzekła i przytuliła mnie jeszcze mocniej. Płakałam długo. Bardzo długo. Wypłakiwałam wszystkie swoje smutki, wszystkie niepewności i rozgoryczenia. Cedrella tylko siedziała i mnie obejmowała. Byłam jej za to wdzięczna. Za to, że nie żądała wyjaśnień, ale one się jej należały. Musiała znać prawdę, zasługiwała na to. Więc przemogłam się i usiadłam prosto. Zebrałam się w sobie i zaczęłam jej opowiadać o Tomie. Pominęłam jedynie fakt, że przestałam panować nad sobą. Wolałam, żeby tego nie wiedziała. Nie potrafiłam nawet ubrać tego w słowa. Czułam, że jedyną osobą, która bym mnie zrozumiała był Tom, ale on jak zwykle był poza moim zasięgiem.

​- I tak to wygląda - szepnęłam i tak zakończyłam moją opowieść. – Ja naprawdę nie chciałam.

​- Przecież to nie twoja wina - zaprotestowała Cedrella. - To on cię omotał. To jego wina.

​- To nie jest niczyja wina. Po prostu się zakochałam i nie umiem tego zmienić.
​Kiedy poznałam Toma on dopiero schodził na złą drogę. Próbowałam go z niej zawrócić, ale on wciąż parł na przód tylko chwilami zatrzymując się, by na mnie spojrzeć. Skoro nie mogłam go zmusić, by wrócił to poboczem ruszyłam za nim.

Moje życie to same przeciwności. Same skrajności i niepowodzenia. Już tak wiele razy zadawałam sobie pytanie: Co ja takiego zrobiłam? Teraz już wiem, że nie zrobiłam nic i w tym leżał problem. Potrafiłam tylko narzekać, użalać się nad sobą. Gdzie się podziała ta mądra i odważna
dziewczyna, którą kiedyś byłam? Czemu zniknęła? Jak mogłam pozwolić jej odejść?
​Musiałam ją zmusić do powrotu.   

​- Przepraszam - szepnęła Cedrella. - Nie wiedziałam, że twoje życie jest takie trudne.

​- Jest, ale muszę sobie z nim poradzić. Każdy dostaje życie dostosowane do jego umiejętności. Tylko silni ludzie mają dużo problemów. Więc czuję się dumna, że zostałam tak doceniona.

​- Ciekawe podejście, wiesz - powiedziała zamyślona i lekko zaniepokojona. Mój udawany optymizm chyba nie był zbyt realistyczny, ale w końcu, jeśli się udaje to w pewnym momencie samemu zaczyna się w to wierzyć. - Nigdy tak o tym nie myślałam.

Miałam nadzieję, że ja też już niedługo uwierzę w to co mówię.

Więźniowie Przeszłości | Tom Riddle [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz