Rozdział 41

1.7K 97 16
                                    

Lily upadła na kolana przed domem Kate. Czuła się tak potwornie jak jeszcze nigdy. Zapukała do drzwi.

​- Lily? – zapytała blondynka, gdy zobaczyła swoją przyjaciółkę na ziemi. Brunetka rzuciła jej się w ramiona. Kate wręcz wciągnęła ją do środka. Nie mogła uwierzyć w to, że jej przyjaciółka jest tu po tylu latach.

Zaopiekowała się jej synem, bo wiedziała, że zarówno on jak i jego matka potrzebują tego. Do tego bardzo lubiła tego chłopca. Był kropla w krople jak Tom Riddle tylko, że charakter miał po swojej matce. Wszyscy go uwielbiali.
​Kate patrząc teraz na Lily miała wrażenie jakby cofnęły się o kilka lat. Ostatnio widziała ją tak zrozpaczoną, gdy wmówiono jej, że straciła ciąże. Nie mogła uwierzyć w to jak bardzo jej przyjaciółka cierpiała przez całe życie. Chciała jej pomóc, ale nie potrafiła. Czuła, że ją zawiodła. Przeszłość więziła ją w swoich szponach.

​- Lily? Co się stało? - zapytała ze smutkiem, gdy już oczyściła ją zaklęciem i posadziła na kanapie.

​- Ja.. On... My... - jąkała się dziewczyna. Kate postanowiła dać jej chwilę na przemyślenia.
​Lily nie mogła uwierzyć, że to się tak skończy. Tyle lat na nic. Dwadzieścia dwa lata znajomości. Szesnaście lat próbowania by go zmienić. Wszystko na marne. Czemu los ich tak ukarał? Gdyby ojciec nie zgodził się by go przyjąć, gdyby nie wiedziała nic o horcruxach lub gdyby odmówiła Dumbledorowi wszystko potoczyłoby się inaczej. Zawsze, gdy nie wiedziała co robić zadawała sobie pytania „Co by było, gdyby?", mimo iż wiedziała, że nie miały sensu. Jednak nie potrafiła tego powstrzymać. Została więźniem swojej przeszłości.

                  ​​​><

​Tom gładził Nagini po głowie, siedząc w swoim fotelu. Wydarzenia sprzed tygodnia zmieniły go. Nie bawiły go tortury. Sprawiały, że widział ją, gdy skręcała się z bólu pod mocą jego Cruciatusa. Jak błagała o litość. Ten ból w jej oczach. To było zbyt prawdziwe, zbyt realne.
​Nawiedzało go w nocy, gdy próbował usnąć. Przeszłość prześladowała go na każdym kroku. Czuł się jak niewolnik z kulą u nogi. Kulą, która miała jej oczy. Jej piękne błękitne oczy. Przewracał się wtedy na bok i spoglądał w gwiazdy jakby mógł w nich zobaczyć odpowiedź na dręczące go pytania.

Niestety nie znajdował ich, a to bolało najbardziej.

​​​><

​Lily siedziała w swoim pokoju, ściskając w ręce zdjęcie wszystkich swoich przyjaciół. Był na nim prawie cały Gryffindor. Eddie po jej prawej stronie obejmował ją w pasie i uśmiechał się łobuzersko w typowy sobie sposób. Po lewej stronie Kate śmiała się z jakiegoś żartu. Obok niej stała Christy, uśmiechając się uwodzicielsko do aparatu. Niedaleko rudowłosej stała Amanda z uśmiechem na pół twarzy.

Lily czuła się słaba, gdy patrzyła na to zdjęcie. Miała ochotę się rozpłakać. Straciła tak wiele. Tyle twarzy wyblakło w jej pamięci. Tylko jedna była wyraźna. Ta, która właśnie była najmniej oczywista.

Ktoś nagle zapukał w drzwi.

​- Proszę – powiedziała. Do środka wszedł mąż Kate. Był naprawdę przystojny. Miał blond włosy i błyszczące niesamowitym blaskiem oczy. Uśmiechnęła się promiennie. – Tak dawno cię nie widziałam.

​- Mam nadzieję, że jednak czasami myślałaś o mnie – rzekł z lekkim uśmiechem i wyciągnął ręce. Wstała i dała się objąć. Uwielbiała, gdy ją przytulał. Czuła się wtedy bezpieczna i kochana. Gdy robił to Tom czuła się zupełnie inaczej. Było to uczucie trudne do opisania. Coś pomiędzy niepewnością, a radością.

​- No pewnie, o tobie nie da się nie myśleć wariacie – stwierdziła i zmierzwiła mu włosy. Gdyby nie zachowywał się kiedyś tak głupio to pewnie teraz byliby razem. Czuł to zarówno on jak i ona. Tak naprawdę to ich wzajemne uczucie nigdy nie wygasło. Wyblakło i zaczęło zanikać. Nadal coś do siebie czuli, ale nie można już było nazwać tego miłością. Raczej łączyła ich przeszłość. Tylko przeszłość. Siedzieli w niej po uszy i nie mogli się wygrzebać.

Więźniowie Przeszłości | Tom Riddle [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz