Tom przez cały czas chodził rozdrażniony po naszej sypialni. Miałam ochotę czymś w niego rzucić. Był strasznie denerwujący.
- Możesz przestać? - spytałam łagodnie. Wiedziałam, że jest mu ciężko.
- Nie denerwuj mnie - zazgrzytał zębami. Był jak rozwścieczone zwierzę. Bałam się do niego podejść.
- Co ci się znowu stało? – zapytałam ostro. Maskując swój niepokój.
- Ktoś mnie zdradził.
- To wiem.
- Jak mogłem być taki słaby?
- Daj spokój – powiedziałam, przewracając oczami.
- Nie mogę.
- Czemu?
- Okazałem komuś słabość. – Westchnęłam z bólem. Dlaczego on musiał być taki idealny? Dlaczego, nie mógł sobie pozwolić na słabość?
- Takie jest życie.
- To wszystko twoja wina - Zamurowało mnie.
- Co? – zapytałam mocno zagryzając zęby.
- Właśnie. To ty mnie zmiękczyłaś. Miłość nie jest dla mnie.
- Jesteś naprawdę godny pożałowania – wycedziłam z niedowierzaniem. Ranił mnie na tyle sposobów nawet tego nie zauważając.
- Mówię prawdę, a ty powinnaś się stąd wynieść.
- Już mnie więcej nie zobaczysz – warknęłam i wyszłam trzaskając drzwiami. Zbiegłam
po schodach i weszłam do salonu. Za oknem padało. Usiadłam na kanapie i złożyłam ręce na piersi. Moje włosy zelektryzowały się od buzującej we mnie magii, a najbliższe okno zadygotało.
Dopiero teraz zauważyłam, że nie jestem sama. W fotelu obok mnie siedziała ta chorowita dziewczyna. Chyba miała na imię Druella.- Witaj - szepnęła w moją stronę. - Jak widzę humor nie dopisuje. – Było to raczej stwierdzenie niż pytanie.
- Nie – powiedziałam oschle. – Jestem wściekła więc radzę się trzymać z daleka.
- Czemu się złościsz? Złość urodzie szkodzi - zaśmiała się cicho.
- To wszystko przez tego kretyna.
- Przez Czarnego Pana?
- On nie jest żadnym panem - powiedziałam ze złością.
- Dobrze, dobrze. Tylko nie wiedziałam czy na pewno o niego chodzi. Mogę wiedzieć co
dokładnie zrobił? – Zmierzyłam ją spojrzeniem. W jej oczach widziałam sympatię. Od bardzo dawna nikogo nie obchodziło co czuję. W sumie co mi szkodzi. Zanim się obejrzałam już opowiedziałam jej
historię mojego życia. Po chwili płakałam, a ona mnie pocieszała. Byłam od niej dziewięć lat starsza, a czułam się jak mała dziewczynka.- Ja go kocham - rzekłam cicho. - Ale tęsknię za synem.
- Rozumiem cię doskonale. Sama mam trzy małe córeczki. Narcyzę, Bellatrix i Andromedę. Chociaż jeszcze nie umarłam to już za nimi tęsknię.
- Nie umrzesz - stwierdziłam by dodać jej otuchy. Ona zaśmiała się tylko.
- Nie oszukujmy się został mi co najwyżej rok życia.
- Trzeba być optymistą.
- Byłam optymistką przez całe życie, ale czasami to nie wystarcza. Czasami trzeba się pogodzić z nieuniknionym i iść dalej.
CZYTASZ
Więźniowie Przeszłości | Tom Riddle [UKOŃCZONE]
FanfictionCo stanie się, gdy spotkają się ogień i woda? Czy jedno przejmie władzę nad drugim? A może zniszczą się nawzajem? Gdy Tom Riddle spotyka na swojej drodze piękną Lily Black, przekona się, że ludzie nie są tak przewidywalni jak mu się wydawało. Ich h...