W sumie nie powiedziałam wam jednej bardzo ważnej rzeczy. Kiedy psycholożka zaproponowała mi grupę jako jeden z plusów podała, że są tam moi rówieśnicy.
Inni osiemnastolatkowie.
Ale od razu powiedziałam jej, że nie lubię za bardzo być w reakcjach z moimi rocznikami (czyli 2000 i 1999, ponieważ urodziłam się 29 grudnia 1999, ale jestem w klasie z rocznikiem 2000), ponieważ Ci imprezują, chlają i jarają.
A ja jestem mocno wyczulona, szczególnie na to ostatnie. Jaranie. Ćpanie. Dla mnie jedno od drugiego niczym się nie różni. Nie różni się, bo obydwa uzależniają w podobny sposób. Obydwa to narkotyki, które w naszym kraju są nielegalne.
Ale nie tylko prawo mnie odrzuca od narkotyków.
Najlepiej zrobił to mój własny ojciec.
On sprawił, że widząc chociażby marysie dostaję prawie napadu paniki.
Dlaczego?
Mówiłam już o tym, że moja mama wyrzuciła go z domu, kiedy miałam ok 4 lat, ale nie powiedziałam dlaczego. Zrobiła to z dwóch powodów. Jednym było to, że zaczął jej się podobać mój ojciec chrzestny. A drugim to, że ojciec nie pracował, a za to robił długi, przez swój nałóg.
Tak. Mój tata był narkomanem.
Narkomanem i nie tylko. Brał, robił i sprzedawał. Zadawał się z ruską mafią. Nie nazwałabym go gangsterem, bo to nie film akcji, ale nie żył zgodnie z prawem. Nie radził sobie... Jego ojciec był wojskowym, który go bił i poniżał. Jego matka stosowała na nim manipulacje i wrabiała go w poczucie winy. To go doprowadziło na sam dół. Ale to narkotyki go zniszczyły. Jego i nasza rodzinę. Jego azyl. Jego własny raj.
Narkotyki zabrało jemu to co kochał najbardziej. A mnie zabrały tatę.
Najbardziej mnie zdziwiło to, że rodzice zawsze powtarzają, że byłam planowana. Że mama namawiała tatę by mnie em... Stworzyli? Powołali do życia.
Tylko tata był uzależniony jeszcze zanim się urodziłam... Czyli planując mnie wiedzieli kim jest. Wiedzieli, że narkotyki to gówno, które wyniszcza.
Wiedzieli to! A mimo to... A mimo to postanowili mieć dziecko.
Nie rozumiem tego.Dlaczego mnie zrobili, wiedząc o tym wszystkim? Przecież wiedzieli że dziecko to ogromna odpowiedzialność. Byli dorosłymi ludźmi. Rozumieli wszystkie konsekwencje.
Więc dlaczego?
Czasem myślę, że nie powinnam się urodzić. Nie powinnam żyć.
A z drugiej strony... Nie mam powodu by umrzeć
CZYTASZ
Niebieskie Gałęzie
RandomChcę by noc trwała wiecznie, bo dla mnie trwa. Wewnątrz mnie nigdy nie ma dnia Kiedyś namalowałam pewien obraz. Był na nim krzew róży. Róży o niebieskich liściach. Z jakiegoś powodu czułam, że ten krzew jest trujący... Tak jak ja. Przez swoją depre...